Przejmujące

Beata Malec-Suwara Beata Malec-Suwara

publikacja 13.04.2022 16:50

To najwłaściwsze określenie Misterium Męki Pańskiej, jakie wczoraj odbyło się w mościckiej parafii.

Przejmujące Stacja IV: Pan Jezus spotyka swoją Matkę. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

W Wielki Wtorek w kościele NMP Królowej Polski w Tarnowie-Mościcach odbyło się Misterium Męki Pańskiej, na które po 3-letniej przerwie zaprosiła wiernych ponownie Wspólnota Domowego Kościoła Rejonu Tarnów Zachód wraz z zaprzyjaźnionymi wspólnotami działającymi przy mościckiej parafii.

W przygotowania od kilku lat zaangażowani są aktorzy amatorzy, zespoły wokalne, ekipa techniczna, a w tym roku nawet goście z Ukrainy. Po raz pierwszy w rolę Jezusa wcielił się Karol Gut, wokalista zespołu Jedno.

Przejmujące   Scena ukrzyżowania. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Misterium Męki Pańskiej już od kilku dobrych lat przygotowują kręgi Domowego Kościoła rejonu mościckiego. Pierwszy raz zostało przygotowane za namową ks. Jana Króla, kiedyś wikariusza w Mościcach. Pasja zastąpiła, choć może należałoby powiedzieć - wzbogaciła, wielkowtorkową Drogę Krzyżową ulicami Mościc, jaka się odbywała od lat.

Choć mościckie Misterium co roku przypomina tę samą historię, to za każdym razem jest inne. - Inne treści do nas docierają pewnie za sprawą czasu, w którym żyjemy - mówi Agnieszka Bigos, reżyserka mościckiego Misterium Męki Pańskiej.

To na jej ręce proboszcz mościckiej parafii ks. Jacek Nowak złożył podziękowania wspólnocie Domowego Kościoła i wszystkim zaangażowanym w przygotowanie Misterium. - Dziękuję wam, kochani, za świadectwo waszej wiary, ale także za troskę o nas wszystkich, abyśmy jako parafialna wspólnota, jak też wszyscy tu obecni, mogli dzięki takiemu sposobowi przekazu poprzez słowo i gest zatrzymać się, zagłębić się w Chrystusową miłość i w Chrystusowy los, pewni, że przemienią nas wewnętrznie - mówił kapłan.

Jest przekonany, że przejmująca modlitewna cisza i skupienie, które towarzyszyły przedstawieniu i nabożeństwu Drogi Krzyżowej, pokazały, że uczestniczący w nim ludzie weszli w to misterium, nie patrzyli na nie jak na spektakl teatralny, ale stali się świadkami tych niezwykłych wydarzeń. - To było naprawdę przejmujące, znakomite wprowadzenie w Triduum Paschalne - dodaje ks. Jacek Nowak.

Czas wojny w Ukrainie, drogi krzyżowej, jaka tam trwa, sprawia, że głębiej przeżywamy także mękę i śmierć Pana Jezusa, Jego obecność w wydarzeniach dziejących się tam. Wielu się zastanawia, czy w tym kontekście będziemy umieli ucieszyć się świętem Zmartwychwstania.

- Trzeba nad tym pracować. Dla mnie osobiście jest to trudne, za kilka dni będzie pierwsza rocznica śmierci mojego męża, ale muszę się cieszyć zmartwychwstaniem, bo bez tego wszystko nie miałoby sensu - mówi pani Agnieszka.