Wstajemy. Bóg zaprasza nas do tańca

Beata Malec-Suwara Beata Malec-Suwara

publikacja 20.05.2022 19:40

Chrześcijaństwo jest weselem, nie pogrzebem - mówił bp Artur Ważny do bierzmowanych z parafii św. Józefa i Matki Bożej Fatimskiej w Tarnowie.

Wstajemy. Bóg zaprasza nas do tańca O sakrament bierzmowania dla swoich dzieci tradycyjnie na początku Mszy św. poprosili rodzice. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Biskup udzielił im sakramentu bierzmowania 18 maja w tarnowskim sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej. Stało się tak na prośbę rodziców. Na początku Mszy św. mówili, że to oni przed laty przynieśli swoich synów i córki do kościoła do chrztu, dziś proszą o Ducha Świętego dla nich w sakramencie bierzmowania.

- Coraz trudniej rodzicom was nieść, i nie o to chodzi, bo macie przecież z rodzinnego gniazda wyjść, odpowiedzialnie podjąć swoje zadanie, swoje powołanie i dlatego oni przekazują was w opiekę Ducha Świętego, najbezpieczniejszego towarzysza drogi - mówił do młodych bp Artur Ważny, prosząc, by w czasie tej Eucharystii przyzywali Ducha Świętego, a przyjętą Komunię św. ofiarowali w intencji swoich rodziców, którzy z kolei za nich się modlą.

W czasie homilii tłumaczył, że Bóg jest Bogiem tańca, Bogiem radości, a sakramenty są różnymi rodzajami tego tańca, w których Jezus wyciąga do nas rękę, a Duch Święty jest muzyką, która gra.

- Wiecie, czym jest chrześcijaństwo? - pytał. - To nieustanny taniec radości i Bóg chce nas zaprosić do tego tańca. Tym jest chrześcijaństwo, tylko my zamieniliśmy je w rytuały, obrzędy, przepisy, one są potrzebne, ale są potem. Chrześcijaństwo zaczyna się od zaproszenia do tańca, odkrycia, że mój Bóg jest radością, że mój Bóg mnie kocha - mówił.

Tłumaczył za Ojcami Kościoła, że Bóg ma dwie ręce, jedną jest Syn Boży, a drugą - Duch Święty i tymi rękoma Bóg chce nas przygarnąć do siebie. - Potrzebujemy obu tych rąk, żeby zobaczyć Ojca, żeby się do Niego przytulić, mieć przekonanie, że jestem Jego dzieckiem, a On moim Ojcem, że On mnie chce, że mnie kocha - zaznaczył.

Przekonywał, że bierzmowanie nie jest obowiązkiem, bezsensownym rytuałem, ale naprawdę ma głęboki sens. - Przez ten znak sakramentalny Duch Święty będzie cały czas mieszkał we mnie - dodał, zachęcając do przywoływania Ducha Świętego w swoim życiu. To On smutek zamieni w radość, przekona, że Bóg mnie kocha, że życie ma sens i że nie wyobraża sobie wszechświata bez ciebie.

Biskup Artur Ważny mówił także i o tym, że bierzmowanie nie jest tylko dla nas. Mówienie o nim jako sakramencie dojrzałości chrześcijańskiej bierze się stąd, że właśnie w tym czasie przestajemy myśleć o sobie, a zaczynamy myśleć o innych, i odnajdujemy w tym radość.

- Dzisiaj świat zatrzymuje nas na sobie, tak wiele inwestujemy w siebie po to, żeby lepiej żyć, więcej mieć, żeby się urządzić, coś znaczyć. To wszystko jest dobre, tylko to jest za małe na twoje serce. Twoje serce ma nieskończone pragnienia i Duch Święty ci to będzie podpowiadał - tłumaczył, dodając, że smutek jest wynikiem za małych celów w naszym życiu, za małych pragnień, za małych marzeń.

- Bóg jest Bogiem tańca, Bogiem radości. Do tego was zaprasza. Chrześcijaństwo jest weselem, nie pogrzebem. Jeśli chcecie takiego chrześcijaństwa, to zapraszam do bierzmowania - mówił biskup do młodych, na co oni odpowiedzieli, że chcą, najpierw nieśmiało, a potem już pewniej, i bierzmowanie przyjęli.

Zdjęcia z uroczystości zamieściliśmy tutaj: