Papież wylądował w Mościcach

ks. Zbigniew Wielgosz ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 09.06.2022 21:44

35 la temu przed halą sportową "Jaskółka" rozpoczęła się wizyta Jana Pawła II w Tarnowie.

W kościele wyeksponowano zdjęcie z miejsca powitania i pożegnania Jana Pawła II w Mościcach. W kościele wyeksponowano zdjęcie z miejsca powitania i pożegnania Jana Pawła II w Mościcach.
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

W rocznicę pobytu Ojca Świętego na tarnowskiej ziemi wspominano z Mościcach, gdzie wylądował helikopter z papieżem na pokładzie.

- Kiedy dowiedzieliśmy się, że wizyta Jana Pawła II zacznie się u nas, byliśmy bardzo dumni - wspomina Kazimierz Kozioł.

Mościce były wystrojone, nad ulicami łopotały flagi, w oknach domów pojawiły się święte obrazy.

- Co chwilę nasłuchiwaliśmy, czy nie leci papieski helikopter. W końcu około godz. 21 pojawiło się ich chyba ze cztery. Nie wiedzieliśmy, w którym jest papież, bo i nie dało się wejść na teren lądowiska. Mogliśmy jedynie obserwować przylot Ojca Świętego z najwyższej trybuny stadionu żużlowego. Entuzjazm, jaki nam się wówczas udzielał, pamiętam do dzisiaj - opowiada pan Kazimierz.

Jana Pawła II powitał w Mościcach bp Jerzy Ablewicz, ale także mościcki proboszcz ks. Jan Rec.

- Władze pogasiły światło na ulicach, więc nie mogliśmy dojrzeć samego powitania. A później Jan Paweł II i pozostali goście odjechali ulicą Czerwonych Klonów do centrum miasta. Nie mogłem niestety pójść na Mszę 10 czerwca, ponieważ mieliśmy w Mościcach punkt informacyjnych dla pielgrzymów zmierzających na Falklandy. A trzeba było im pomóc, nieraz bardzo zmęczonym i zdezorientowanym - wspomina pan Kazimierz.  

Rocznicę przylotu Jana Pawła II przywoływano wielokrotnie podczas Mszy św. w kościele MB Królowej Polski w Mościcach.

Mszy św. przewodniczył ks. prał. Józef Kaczmarski, dziekan dekanatu Tarnów - Zachód. - W 1987 roku byłem wikariuszem w nieodległych Wierzchowsławicach, skąd wyruszyliśmy pieszą pielgrzymką, tak zwaną pielgrzymką chłopów, na spotkanie z Janem Pawłem II na tarnowskich Falklandach. Musieliśmy pokonać wielokilometrową drogę, bo władze nie pozwalały iść najkrótszą trasą. Umęczeni, ale radośni, doszliśmy na miejsce i uczestniczyliśmy 10 czerwca w Mszy św. beatyfikacyjnej, podczas której Karolina Kózka została ogłoszona błogosławioną - wspomina ks. Kaczmarski.

Ks. prał. Józef Kaczmarski.   Ks. prał. Józef Kaczmarski.
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

W homilii podkreślił, że Jan Paweł II przypomina dzisiaj o dziedzictwie, któremu na imię Polska. - Była dla niego jak matka, którą witał pocałunkiem, ile razy przyjeżdżał do ojczyzny. Dzisiaj papieskie gesty i słowa o Polsce są dla nas wezwaniem, by kochać swoją ziemską ojczyznę i służyć jej dobru - mówił kapłan.

Przypomniał, że wizyty Jana Pawła II w Polsce, zawsze miały plan i hasło, które towarzyszyło papieskim przemówieniom. - W 1987 roku Ojciec Święty koncentrował naszą uwagę na Eucharystii, która jednoczy nas z Bogiem i tworzy z nas wspólnotę. Czuliśmy jej siłę podczas tamtej pamiętnej pielgrzymki - podkreśla ks. Kaczmarski.

Kaznodzieja zaznaczył, że rocznice różnych wydarzeń wspomina się po coś. - I dla kogoś. Myślę o młodym lesie, czyli młodych Polakach, których Jan Paweł II zawsze cenił i liczył na nich. Potrzeba, aby przekazywać im dziedzictwo wspólnych wartości, umiłowanie ojczyzny, piękno służby dla drugich - dodawał ks. dziekan.

Tablica na obelisku.   Tablica na obelisku.
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Po Mszy św. pobłogosławił obelisk, który został postawiony staraniem mościckiej parafii i rady osiedla przed halą sportową Jaskółka, gdzie 35 lat temu wylądował Jan Paweł II.  Mościcki proboszcz ks. prał. Jacek Nowak podkreśla, że inicjatywa postawienia obelisku spotkała się z życzliwością i aprobatą władz miasta.