Od Giewontu na Hel przez Zabawę

Beata Malec-Suwara Beata Malec-Suwara

publikacja 02.08.2022 11:20

W sanktuarium bł. Karoliny 1 sierpnia modlili się uczestnicy pielgrzymki rowerowej od Matki Bożej Ludźmierskiej Królowej Podhala do Matki Bożej Królowej Mórz w Swarzewie.

Od Giewontu na Hel przez Zabawę Blisko 100 rowerzystów uczestniczy w pielgrzymce. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Góralska pielgrzymka rowerowa z Giewontu na Hel odbywa się po raz 14. Uczestniczy w niej blisko 100 osób, kilkanaście z nich pochodzi z diecezji tarnowskiej, m.in. z Nowego Sącza, Łącka, Róży, Dębicy. Wśród 6 pielgrzymujących wraz z nimi kapłanów jest ks. Wojciech Cabak, wikariusz z Borek.

- Nasze pielgrzymowanie rozpoczęliśmy w sobotę od wyjścia na Giewont. Tam dotknęliśmy krzyża, nie tylko dłonią, ale i sercem. Towarzyszące nam hasło: "Pokój mój daję wam, nie tak jak daje świat" przypomina nam, że pokój Chrystusowy płynie właśnie z krzyża, z męki, śmierci i zmartwychwstania. Chcemy być znakiem takiego pokoju i nieść go w świat, od Ludźmierza przez całą Polskę, aż na Hel - tłumaczy ks. Wojciech, który po raz 2. uczestniczy w tej pielgrzymce.

Uczestnicy rowerowej pielgrzymki tylko w niedzielę 31 lipca pokonali 170 km. W deszczu. Odwiedzili m.in. sanktuarium św. Stanisława BM w Szczepanowie. Noc spędzili w szkole w Woli Radłowskiej. 1 sierpnia modlili się w sanktuarium bł. Karoliny w Zabawie.

Trasa, jaką pokonają do najbliższej niedzieli, kiedy planują dotrzeć do sanktuarium Matki Bożej Królowej Mórz w Swarzewie, to ponad 1000 km. Organizatorem pielgrzymki jest Jan Blańda ze spytkowickiego oddziału Związku Podhalan.