Trzeźwość jak wspinaczka

ks. Zbigniew Wielgosz ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 09.08.2022 14:16

Stromą drogą na Żakówce w par. MBNP w Kamionce Wielkiej przeszli uczestnicy modlitwy różańcowej. Podczas niej można było wysłuchać też świadectw.

Razem ze świeckimi modlili się też duszpasterze zaangażowani w apostolstwo trzeźwości. Razem ze świeckimi modlili się też duszpasterze zaangażowani w apostolstwo trzeźwości.
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Na osiedlu Żakówka w par. Kamionka Wielka 7 sierpnia odbyło się modlitewne spotkanie osób zaangażowanych w duszpasterstwo trzeźwości, członków grup wsparcia, duszpasterzy, parafian i harcerzy.

- Intencja jest co roku ta sama. Prosimy o trzeźwość w naszej ojczyźnie - mówi pan Jerzy z grupy „Pokora” z par. Kamionka Wielka. Wspinając się ostro pod górę ludzie, którzy przyjeżdżają na Żakówkę z różnych stron diecezji, a nawet spoza niej, odmawiają nie tylko różaniec, ale mają okazję wysłuchać świadectw osób, które weszły na drogę trzeźwości. Fizyczne zmaganie się ze stromym podejściem jest obrazem ich wysiłku.

Dawid rok temu był na różańcu na Żakówce. Słuchał wtedy świadectw innych. W tym roku poproszono go o to samo. - Wychowałem się w rodzinie z problemem alkoholowym i wiedziałem, jak straszne skutki wywołuje ten nałóg. Bałem się, że sam stanę się alkoholikiem, dlatego pomyślałem, że zaprzyjaźnię się z alkoholem i będę mógł go kontrolować, ale to on przejął kontrolę nade mną. Myślałem, że jako sportowiec wygram walkę z uzależnieniem, że potrafię udowodnić, że moje ciało, zdrowie są nie do złamania. Okazało się, że są. Dlatego nie walczę, choć to nie znaczy, że nic nie robię, by być wolnym od nałogu. Szukam wsparcia w Bogu, w modlitwie, w zawierzeniu Maryi i poleganiu na wspólnocie - mówi mężczyzna.

Robert z kolei trafił na terapię siedem lat temu. Z początku nie mógł sobie poradzić z tym, że on, wolny człowiek, daje się zamknąć na miesiąc leczenia, ale z czasem jego opór malał. - Daję dziś świadectwo, że wszystko jest możliwe dzięki modlitwie. Po sześciu latach nie oddałbym trzeźwości za żadne skarby świata. Zyskałem wolność, ale i zaufanie innych - mówi uczestnik modlitwy na Żakówce.