Chcieli go zwykli ludzie

ks. Zbigniew Wielgosz

|

Gość Tarnowski 37/2022

publikacja 15.09.2022 00:00

W Mielcu powstał pomnik Żołnierzy Wyklętych i Niezłomnych, głównie dzięki prywatnym darczyńcom.

▼	Odsłonięcie monumentu. ▼ Odsłonięcie monumentu.
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Monument, który stanął na Górce Cyranowskiej tuż obok miejskiego parku, przedstawia w centrum kolumnę – drzewo życia, z którego wznosi się ku górze orzeł w koronie. Wokół kolumny stanęło dziewięć postaci przedstawiających sylwetki Hieronima Dekutowskiego „Zapory”, Wojciecha Lisa „Mściciela”, Aleksandra Rusina „Rusala”, Witolda Pileckiego „Witolda”, Waleriana Tumanowicza, Janiny Przysiężniak „Jagi”, Łukasza Cieplińskiego „Pługa”, gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila” i Leona Wanatowicza „Boruty”. Poniżej pomnika odciśnięte w brązie ludzkie szkielety mają przypominać słynną warszawską Łączkę, na której chowano zamordowanych żołnierzy.

Pomysłodawcą powstania konstrukcji jest Stowarzyszenie Klub Historyczny Prawda i Pamięć. Jego wiceprezes Romuald Rzeszutek podczas uroczystego odsłonięcia monumentu podkreślił, że jest to jak dotąd największy pomnik poświęcony żołnierzom wyklętym w naszym kraju. – Nie mają takiego główne miasta w Polsce – mówił z goryczą i jednocześnie nadzieją, że takie monumenty się pojawią. – To nie wyklęci potrzebują pomników, ale my, którzy powinniśmy w ten sposób przypominać ich życie ofiarowane na ołtarzu ojczyzny i wyrażać swój sprzeciw wobec polityków, celebrytów i wszystkich chcących zniszczyć pamięć o postawie żołnierzy niezłomnych – mówił podczas ceremonii odsłonięcia pomnika. Dodał, że powstał on głównie dzięki datkom osób prywatnych. Aż 65 proc. z blisko 1 mln zł przekazały one na budowę tego miejsca pamięci.

Dostępne jest 37% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.