Szukamy szczęścia tam, gdzie łatwizna, przyjemność, wygoda. Tak go nie znajdziemy

Beata Malec-Suwara Beata Malec-Suwara

publikacja 16.11.2022 11:00

Rafał Porzeziński wygłosił w Dębicy wykłady poświęcone problematyce uzależnień i zniewoleń. Skorzystać mógł każdy.

Szukamy szczęścia tam, gdzie łatwizna, przyjemność, wygoda. Tak go nie znajdziemy Rafał Porzeziński 10 lat zmarnował w kasynach. Tam szczęścia nie znalazł. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

"Od uzależnienia do miłości" - to temat sesji ewangelizacyjnej poświęconej problematyce uzależnień i zniewoleń zorganizowanej przez Krucjatę Wyzwolenia Człowieka w parafii pw. św. Jadwigi w Dębicy 14 listopada. Poprowadził ją Rafał Porzeziński, dziennikarz radiowy i telewizyjny, pomysłodawca i twórca programu „Ocaleni” TVP, instruktor terapii uzależnień, twórca wielu audiobooków, słuchowisk, cyklicznych audycji radiowych i telewizyjnych, rzecznik „Wspólnoty Św. Jakuba 12 kroków dla chrześcijan”, właściciel wydawnictwa Raj Media. W wykładach, które zakończyły się Mszą św. w intencji osób uzależnionych i współuzależnionych, której przewodniczył ks. Ireneusz Stolarczyk, wzięło udział ok. 200 osób.

- Wspólnie z panem Rafałem należymy do tego samego Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych przy Konferencji Episkopatu Polski, stąd zrodził się pomysł zaproszenia go z wykładami do Dębicy. Wiele osób z dębickiej Krucjaty go zna, mieli okazję spotkać się z nim nieraz podczas wiosennych czy jesiennych sesji Apostolstwa Trzeźwości oraz ogólnopolskich pielgrzymek - mówi s. Justyna Papież, która od 30 lat prowadzi Krucjatę Wyzwolenia Człowieka przy dębickiej parafii pw. św. Jadwigi.

Szukamy szczęścia tam, gdzie łatwizna, przyjemność, wygoda. Tak go nie znajdziemy   Rafał Porzeziński poprowadził wykłady w Dębicy 14 listopada na zaproszenie s. Justyny Papież,która od 30 lat prowadzi wspólnotę Krucjaty Wyzwolenia Człowieka przy parafii św. Jadwigi. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Z wygłoszonych przez Rafała Porzezińskiego w Dębicy wykładów mógł skorzystać każdy, nie tylko osoby uzależnione czy współuzależnione. Poruszane przez niego kwestie o tym, że wielu z nas zastanawia się, dlaczego nie czuje szczęścia, mimo że za nim ciągle podąża, o miłości i jej podróbkach, uczciwości, czystości, bezinteresowności, jego analiza Listu św. Jakuba czy ośmiu błogosławieństw to gotowy program rozwoju dla każdego człowieka. Dla katolików w podążaniu do świętości, dla wszystkich we wzrastaniu w człowieczeństwie.

Przekonywał zebranych, że człowiek nigdy nie jest projektem skończonym, jest w ciągłej fazie rozwoju. Z każdym dniem możemy stawać się piękniejsi i szlachetniejsi albo potworniejemy.

- Życie człowieka jest jak wchodzenie po schodach ruchomych, które jadą w dół. Dopóki wchodzisz, jesteś w stanie zdobyć szczyt, da się go osiągnąć, ale zatrzymanie się w tym procesie nie powoduje, że stroimy w miejscu, tylko sprawia, że potworniejemy - tłumaczył, uświadamiając, że to każdy z nas podejmuje decyzję, czy pragnie swojego rozwoju i jest on możliwy w każdych warunkach.

Na dowód tego przywołał postać św. Maksymiliana i jego wybór, który pozwolił mu osiągnąć szczyt świętości i człowieczeństwa w najtrudniejszych warunkach. Opowiadał, że kiedy był bardzo młodym dziennikarzem, zadzwonił do Franciszka Gajowniczka, i spytał go, czy było mu trudno żyć z tą świadomością, że ktoś tak wielki oddał za niego życie. On odpowiedział: "Rafale, a tobie jest trudno żyć ze świadomością, że Ktoś tak potężny oddał za ciebie życie?".

- Wtedy zdałem sobie sprawę, że Ktoś znacznie potężniejszy niż Maksymilian oddał za mnie życie, a ja to życie czasem marnuję, rozmieniam na drobne, tracę tyle godzin na coś, co nie jest miłością, ale jej podróbką, namiastką albo wręcz jej zaprzeczeniem - mówił Porzeziński.

Opowiadał również o swoim nawróceniu, o wychodzeniu z uzależnienia od hazardu. W kasynach zmarnował 10 lat swojego życia.

- Dlaczego wielu z nas nie jest szczęśliwymi, mimo że szczęścia poszukuje? - pytał. -Odpowiedź wydaje się być oczywista: szukamy go po omacku, bez światła Ewangelii, bez Prawdy. Szukamy byle jak, z byle kim, czasem za wszelką cenę, mając blade pojęcie tego, czym jest szczęście, myląc je z łatwizną, wygodą, przyjemnością, z jakimś chwilowym dreszczem rozkoszy, które potem eksploduje straszliwymi wyrzutami sumienia. Stąd te wszystkie nałogi, które mają nam ułatwić znoszenie tego świata, który jest za szary, albo za trudny wobec tego, jak sobie go wyobraziliśmy - tłumaczył, zwracając uwagę na fakt, że bardzo często nasz wybór zła nie wynika z tego, że planowaliśmy, że dziś będziemy źli, ale z bólu, goryczy, rozczarowania.

Przekonywał, że uznanie swojej bezsilności w takich chwilach, tego, że nie jest się atlasem, który dźwiga cały świat, otwiera ogromne możliwości współpracy z dobrem i stawania się coraz lepszą wersją siebie. Zachęcał, by nigdy nie porównywać się z innymi. Zawsze będą lepsi i gorsi. - Nie ma powodu, żebyś się porównywał z innymi, bo będziesz albo próżny, wynosząc się ponad tych, którzy są słabsi, gorsi, mniej przygotowani do tego czy owego, albo będziesz zgorzkniały, smutny i sfrustrowany tym, dlaczego inni są fajni, piękni, elokwentni i wysportowani. Nie ma pożytku z takich porównań, ale jest jedna osoba, do której warto się porównywać codziennie - przekonywał, wskazując, że tym kimś jesteśmy my sami.

- Porównywać powinniśmy się zawsze do siebie, do siebie sprzed 10 lat, sprzed roku, sprzed miesiąca i sprzed wczoraj. Wtedy dostrzeżemy, czy następuje w nas progres, jakieś przewartościowanie, czy rezygnujemy z tej czy innej przypadłości, która odrywa nas od szczęścia - tłumaczył.

Analizował List św. Jakuba i rekomendował jego czytanie. To 5 rozdziałów zawierających prawdziwą instrukcję obsługi, co to znaczy być chrześcijaninem. To na ich podstawie opracowanych zostało "12 kroków", które dziś są deską ratunku dla uzależnionych, ale razem z Jezusowym Kazaniem na Górze i życiem według czterech absolutów: uczciwości, czystości, bezinteresowności i prawdziwej miłości wytyczają każdemu drogę do osiągnięcia życiowego spełnienia i szczęścia.

Mówił o grzechach i kłamstwach współczesności, szarpaniu Bożych przykazań, o dorabianiu sobie ideologii do życia byle jak, o szkodliwym plotkowaniu, namawiał do stanięcia w prawdzie o sobie. - Także pod pobożnością, która nie jest niczym złym, można skryć swoje wężowiska, swoje nie najuczciwsze sposoby myślenia, komunikowania, swoje takie czy inne nawyki - uświadamiał.

Spotkanie w Dębicy stało się także okazją do zakupu książek i płyt, które przywiózł ze sobą Rafał Porzeziński. Rekomendował nade wszystko książkę ks. Marka Dziewieckiego "Szczęście" jako genialnie skonstruowaną instrukcję obsługi, jak być szczęśliwym człowiekiem. - Dajemy 100-procentową gwarancję, że wierne przejście doprowadzi Cię do tego, za czym od zawsze tęsknisz - zachęcał.