Z Chrystusem na sercu

Grzegorz Brożek Grzegorz Brożek

publikacja 05.12.2022 11:20

​110 nadzwyczajnych szafarzy Komunii świętej wzięło udział w 6. sesji rekolekcyjnej, która od 1 do 3 grudnia odbyła się w Gródku nad Dunajcem.

Z Chrystusem na sercu Uczestnicy rekolekcji z biskupem Andrzejem Jeżem. Grzegorz Brożek /Foto Gość

Obecne rekolekcje w Centrum "Arka" w Gródku nad Dunajcem to szósta sesja rekolekcyjna z zaplanowanych w tym roku łącznie 10. Mamy obecnie w diecezji prawie 1200 nadzwyczajnych szafarzy Komunii świętej i każdy z nich ma obowiązek, w ramach wewnętrznej formacji, raz w roku uczestniczyć w rekolekcjach. Planujemy także robić w czasie Wielkiego Postu dla szafarzy dni skupienia - mówi ks. Jakub Jasiak, diecezjalny duszpasterz i odpowiedzialny za formację nadzwyczajnych szafarzy Komunii świętej.

Rekolekcje w Gródku prowadził rekolekcjonista Centrum ks. Tomasz Rąpała. - Odbywały się one pod hasłem "Błogosławił, łamał i rozdawał" i przeżywaliśmy je w rytmie lectio divina, czyli odczytywania Słowa Bożego. Nasłuchiwania bożych natchnień. Mówiliśmy także o tym, jak Jezus przenosił żydowskie pesah na paschę, czyli Eucharystię - tłumaczy ks. Tomasz.

Szafarzom rekolekcje się podobały. Przeżyli je głęboko. - Bycie szafarzem to jest zobowiązanie, które skłania i zmusza do większej troski o formację, o duchowość, żeby „udźwignąć” tę posługę. Musimy się zmieniać, wzrastać i rekolekcje w tym pomagają - mówi Grzegorz Pol z Luszowic. 

Od 12 lat jest szafarzem. - Szafarzy mamy w parafii 10. Dużo. Ale dzięki temu, mimo że po pandemii liczba chorych, do których chodzimy się zmniejszyła, to nadal możemy posługę tak planować, realizować, że nasze rodziny nie zaznają uszczerbku z powodu naszej nieobecności. Dzielimy się obowiązkami, realizujemy je w systemie rotacyjnym. Wyjazd do chorych zazwyczaj zdarza się zatem co 2 tygodnie. Po porannej Mszy św. odwiedzenie czekających na Chrystusa Eucharystycznego zajmuje każdemu z nas jedną do dwóch godzin - opowiada pan Grzegorz.

W niedzielę 4 grudnia z szafarzami w Gródku nad Dunajcem modlił się biskup tarnowski Andrzej Jeż.

- Przygotowując się do Bożego Narodzenia adorujmy Chrystusa w naszych sercach. Zwracam na to uwagę, bo macie podobne doświadczenie jak Maryja, kiedy Chrystusa niesienie chorym, trzymając Go na swoim sercu. Pragniemy, by po okresie Synodu bardziej nasycić nasze wspólnoty adoracją Najświętszego Sakramentu. Trzeba na nowo nauczyć adoracji, czasem może pokazać piękno i wartość adoracji, ale reszty dokonuje Duch Święty w naszych sercach i obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. Adoracja oznacza uznanie, że Bóg jest Bogiem, a my jesteśmy jego stworzeniami. Dziś się to odwróciło. To ludzie chcą być bogami, a z tego bierze się wiele nieszczęść - mówił biskup w homilii.

Szafarzom dziękował za ich posługę. - Dziękuję, że jesteście mocni. To wy będziecie źródłem odnowy, nowej dynamiki życia parafialnego - mówił hierarcha.