Cerekiew. Intuicja ks. Złotnickiego

Grzegorz Brożek Grzegorz Brożek

publikacja 10.01.2023 08:07

Miejscowy kościół parafialny jest prawdopodobnie jednym z pierwszych, gdzie czczono Jezusa Miłosiernego w tajemnicy przekazanej Faustynie Kowalskiej.

Cerekiew. Intuicja ks. Złotnickiego Główny ołtarz kościoła w Cerekwi. Grzegorz Brożek /Foto Gość

Cerekiew to kilkanaście kilometrów na północ od Brzeska i Bochni położona miejscowość o zaskakująco bogatej i długiej przeszłości. Miejscowa parafia należy także do starszych w regionie. Obecny kościół już nie. Poprzednia świątynia stała tam, gdzie dziś znajduje się, vis-a-vis wejścia do obecnego kościoła, modlitewny ogród z pochodzącą z 1901 roku figurą Matki Bożej Różańcowej. Dziś znajduje się nadal, od 1977 roku, w skansenie w Nowym Sączu, w którym nie może doczekać się złożenia, ale może już się nie doczeka, bo nie ma czego składać... Ponad 40 lat składowania drewnianych elementów na pewno nie pozostało bez wpływu na kondycję świątyni.

Kiedy ją rozbierano, była w złym stanie. Mało tego. Kiedy W 1948 roku parafianie z proboszczem ks. Janem Złotnickim zaczynali budować murowany kościół, który obecnie służy wiernym, drewniana świątynia, której patronował i z głównego ołtarza spoglądał św. Wawrzyniec, już była mocno nadgryziona zębem czasu i chyliła się ku upadkowi.

Jednak św. Wawrzyniec, kiedy w 1952 roku konsekrowany został cerekiewski dom Boży, nie znalazł się w ołtarzu głównym, tylko w bocznym. W głównym umieścił ks. Złotnicki obraz "Jezu ufam Tobie". W 1934 roku powstaje według wskazówek s. Faustyny obraz wileński. W 1943 roku powstaje pierwszy, a w 1944 roku właściwy, obecny wzór, który zostawia krakowski malarz Adolf Hyła. 8 lat później kult Jezusa Miłosiernego zaprowadza ks. Złotnicki w Cerekwi.

Po wojnie polski episkopat pisze do Stolicy Apostolskiej, prosząc o wskazówki, regulacje kultu. Trochę ku zaskoczeniu Kościoła w Polsce, kongregacja wyhamowuje jego rozwój. Ksiądz Złotnicki zdążył zaznaczyć, wprowadzić go wcześniej. Podobnie wczesne ślady kultu Jezusa Miłosiernego odnajdziemy w diecezji prawdopodobnie tylko w Żeleźnikowej koło Nowego Sącza. Oglądając dziś świątynię w Cerekwi widać powzięty kilkadziesiąt lat temu program duszpasterski, osnuty wokół tajemnicy Bożego miłosierdzia, a wymalowany na ścianach. W przedsionku obraz ojca przebaczającego marnotrawnemu synowi, w polichromii prof. Jerzego Lubańskiego napis „Miłosierdzie Boże wychwalać będę”, a na ścianach okrągłe portrety Faustyny Kowalskiej, Brata Alberta i brata Alojzego Kosiby. Na łuku nad prezbiterium napis "Jezu ufam Tobie", podobnie jak pod obrazem Jezusa Miłosiernego w głównym ołtarzu, który jest w tym miejscu już 70 lat.

Kościół w Cerekwi to swoista katecheza o Bożym miłosierdziu, którą już przyswoili sobie miejscowi parafianie i bardzo sobie ją cenią troszcząc się o to, jak o skarb. O tym, jak dziś wygląda świątynia cerekiewska, jak dbają o nią miejscowi parafianie będzie można przeczytać w numerze 3 "Gościa Tarnowskiego".