Na patelni i widelcu

Grzegorz Brożek

|

Gość Tarnowski 3/2023

publikacja 19.01.2023 00:00

„Blizko błog. Kingi, przy Kolegiacie założonej przez Zbigniewa Oleśnickiego, będzie się wam dobrze pracować” – pisał w 1894 roku biskup Łobos do s. Marceliny Darowskiej.

Siostry Margarita (z prawej) i Krystyna  przy biurku błogosławionej. Siostry Margarita (z prawej) i Krystyna przy biurku błogosławionej.
Grzegorz Brożek /Foto Gość

Historia Białego Klasztoru, znajdującego się od 125 lat w Nowym Sączu, zaczyna się na Podolu, gdzie w Szulakach przychodzi w 1827 roku na świat Marcelina Kotowicz. Ojciec jest marszałkiem szlachty w guberni kijowskiej, rodzina jest patriotyczna. W domu słychać w latach jej dzieciństwa o kibitkach na Sybir, o powstaniu, zesłańcach, toteż Marcysia pisze w medalioniku: „Boże, chcę coś zrobić dla Polski”. Po powrocie ze szkół poznaje Karola Darowskiego, któremu rodzi dwójkę dzieci. Po śmierci męża i syna jedzie do wód, a stamtąd do Rzymu, gdzie spotyka się ze zmartwychwstańcem o. Hieronimem Kajsiewiczem. Ten poznaje ją z Józefą Karską, która myśli o założeniu żeńskiego zgromadzenia.

W grudniu 1859 roku trzy pierwsze niepokalanki składają śluby w zakonie, który ma doprowadzić do odrodzenia ojczyzny przez wychowanie dziewcząt do roli „żon, matek i obywatelek”, jak pisze matka Darowska. Dom zgromadzenia zakłada w Jazłowcu. Rozgląda się za kolejnymi lokalizacjami. Biskup tarnowski Ignacy Łobos zachęca, by matka w diecezji znalazła miejsce dla kolejnego klasztoru. – Ona szukała raczej czegoś w Wielkopolsce, w zaborze pruskim, bo uważała, że tam są jeszcze większe potrzeby. Nie mogła jednak tam założyć szkoły i klasztoru, więc zdecydowała się z tych wszystkich lokalizacji na Nowy Sącz, będący jakby po drodze z Jazłowca do Wielkopolski – tłumaczy s. Krystyna Piwowar, niepokalanka z sądeckiego klasztoru. „Cieszę się, żeście znalazły miejsce odpowiednie na Kolonię w dyecezyi mojej. Śliczna to okolica – ta Sandeczyzna – a wonieje świętą tradycyą. Blizko błog. Kingi, przy Kolegiacie założonej przez Zbigniewa Oleśnickiego, będzie się wam dobrze pracować” – pisał biskup Łobos do matki Darowskiej.

Dostępne jest 22% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.