Chciałem zdobyć życie wieczne

ks. Zbigniew Wielgosz

|

Gość Tarnowski 10/2023

publikacja 09.03.2023 00:00

Paweł Cwynar nie kryje, że miał sporo brudu pod paznokciami. Mówi o tym dlatego, by pokazać, że Bóg jest większy od wszystkich naszych grzechów.

	Mężczyzna jest dzisiaj świadkiem Tego, „który nie chce śmierci grzesznika, lecz żeby się nawrócił i miał życie”. Mężczyzna jest dzisiaj świadkiem Tego, „który nie chce śmierci grzesznika, lecz żeby się nawrócił i miał życie”.
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Parafianie z Dąbrówek Breńskich mogli w I niedzielę Wielkiego Postu spotkać i posłuchać Pawła Cwynara, byłego gangstera, który dzielił się z nimi świadectwem swojego życia.

– Urodziłem się w Legnicy, w dobrej rodzinie, w której otrzymałem staranne wychowanie – zaczyna swoją opowieść Paweł. W szkole uczył się przeciętnie, za to błyszczał jako sportowiec, osiągając wysokie wyniki w zawodach wojewódzkich. Kiedy jednak zaczął naukę w zawodówce, tamtejszy klub sportowy nie był zainteresowany jego dotychczasowymi sukcesami. – Wtedy wpadłem w rozpacz, nie wiedziałem, co ze sobą zrobić – przyznaje mężczyzna. Miał nadzieję, że w odnalezieniu się w nowej sytuacji pomoże mu ojciec. – Bo miałem z nim – tak myślałem – dobre relacje. Zabierał mnie na spacery, na grzyby, na ryby, dbał, żebym był dobrym sportowcem. Jednak patrzył na mnie tylko w taki sposób: stawiał mi wymagania, sprawdzał, testował, nie widząc we mnie przede wszystkim syna. Między nami rósł mur. Nie miałem odwagi rozmawiać z nim o sobie, o tym, że mam problem z adrenaliną, z emocjami. Postanowiłem szukać rozwiązania na własną rękę. Poprosiłem rodziców o wstawienie zamka do drzwi mojego pokoju. Wcześniej dużo czytałem, więc wyjaśniłem, że potrzebuję ciszy i spokoju, żeby zająć się lekturą książek – opowiada Paweł.

Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.