Kubańczycy pamiętają, jak wiele zrobił dla nich papież Polak

Beata Malec-Suwara Beata Malec-Suwara

publikacja 12.03.2023 15:30

W kościele pw. Dobrego Pasterza w Tarnowie goszczą pielgrzymi z Kuby, którzy przyjechali do ojczyzny św. Jana Pawła II w 25. rocznicę jego wizyty w ich kraju.

Kubańczycy pamiętają, jak wiele zrobił dla nich papież Polak W kościele pw. Dobrego Pasterza w Tarnowie gości kilkunastoosobowa grupa Kubańczyków. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

W kościele pw. Dobrego Pasterza w Tarnowie gości kilkunastoosobowa grupa Kubańczyków. Jak wiele wizyta papieża zmieniła w ich kraju, opowiada dzisiaj podczas każdej Mszy św. ks. Osmani - Kubańczyk, który także uczestniczy w pielgrzymce. Jest z nimi również ks. Dariusz Pawłowski, tarnowski misjonarz pracujący na Kubie.

Są w Polsce od tygodnia, odwiedzili m.in. Jaworki i Krynicę. Od poniedziałku do środy poprowadzą rekolekcje dla dzieci i młodzieży z podstawówki znajdującej się na terenie parafii Dobrego Pasterza w Tarnowie. W poniedziałek także - 13 marca na godz. 18.30 - Kubańczycy zapraszają do dolnego kościoła tej parafii, gdzie opowiedzą o sobie, swoim kraju, będą dzielić się swoją wiarą. Przywieźli ze sobą wiele zdjęć, przygotowali krótkie filmiki i prezentację. Dzisiaj podczas każdej Mszy św. włączyli się w śpiewy podczas liturgii.

Ksiądz Osmani mówił o tym, co ich do Polski sprowadza, a musieli pokonać wiele przeszkód, by tutaj przyjechać. Chcieli odwiedzić ojczyznę św. Jana Pawła II w 25. rocznicę jego pielgrzymki do ich kraju, która bardzo wiele na Kubie zmieniła. - Styczeń 1998 r. był czasem wielkiej radości i wolności dla narodu kubańskiego. Wizyta Jana Pawła II w naszym kraju była oczekiwana przez wszystkich Kubańczyków - mówił ks. Osmani, wspominając słowa, jakie papież Polak skierował do kubańskich rodzin i młodzieży. Dziś, kiedy Kuba przeżywa ogromny kryzys, wracają one z mocą.

Mówił, że pielgrzymka Jana Pawła II na Kubę pomogła tamtejszemu Kościołowi, który do tego czasu mógł funkcjonować jedynie w ukryciu, a za przynależność do niego groziły ludziom represje, łącznie z utratą pracy czy wydaleniem z uczelni. Po jego wizycie to się zmieniło. Kościół katolicki mógł jawnie funkcjonować, a wielu dziwiło się, że on na Kubie w ogóle istnieje. Kapłanom pozwolono odwiedzać więzienia w celach duszpasterskich, rząd zdecydował, że 25 grudnia będzie dniem wolnym od pracy, by katolicy mogli bez przeszkód świętować Boże Narodzenie, pozwolono Kościołowi organizować także procesje wokół kościoła, zezwolono na transmisję Mszy raz w tygodniu. - Od tego momentu Kościół ma wolność kultu, ale nie do końca jest to wolność religijna - zaznaczył ks. Osmani.


O tym, za co jeszcze kubański Kościół jest wdzięczny Polsce, napiszemy w jednym z najbliższych numerów papierowego wydania "Gościa Tarnowskiego". Tarnowian zapraszamy na jutrzejsze spotkanie z Kubańczykami w dolnym kościele Dobrego Pasterza w Tarnowie.