Czy wytrwają na osobistych, życiowych stacjach?

Małgorzata Miczulska

publikacja 16.03.2023 19:00

54 pielgrzymów z parafii pw. bł. M.T. Ledóchowskiej w Muszynie odprawiło blisko 16-kilometrową Drogę Krzyżową.

Czy wytrwają na osobistych, życiowych stacjach? Wyżynny, blisko 16-kilometrowy szlak prowadził urokliwymi miejscami i drogami. arch. parafii

Parafialna Droga Krzyżowa to pierwsza lokalna wielkopostna inicjatywa na szlaku, w drodze, podążająca pobliskimi górskimi dróżkami Parafii pw. bł. M.T. Ledóchowskiej w Muszynie. Nie mierząca się trudem z Ekstremalną Drogą Krzyżową, ale dająca szansę na modlitwę wyruszającą w świat, ku przestrzeni, by w ciszy przyrody usłyszeć szept Bożej miłości, dotknąć ran Jezusa.

Czy wytrwają na osobistych, życiowych stacjach?   Wyrozumiała uroda świata bladła na sam moment rozważań przy kolejnych stacjach, by nie rozpraszać myśli. arch. parafii

Niedziela 12 marca nie poskąpiła słońca i delikatnej mroźnej surowości. Droga modlitwy śladami Chrystusowej męki rozpoczęła się udziałem w porannej Mszy Świętej, po której uroczystego błogosławieństwa udzielił proboszcz parafii ks. prałat Franciszek Niemiec. Oby fascynacja pięknem przyrody nie przysłoniła Wam prawdziwego celu wędrówki, zwrócił się z serdecznością do 54-osobowej grupy pielgrzymów, wśród których były dzieci, młodzież, dorośli.

Czy wytrwają na osobistych, życiowych stacjach?   Uczestnicy nabożeństwa. arch. parafii

Rodzinnie, koleżeńsko, samotnie. Wszyscy z intencjami skrywanymi tylko dla siebie lub tymi, o które prosi parafia, Polska, świat. Serca blisko św. Jana Pawła II jednoczyły się w pamiętaniu i modlitwie. Trwamy wiernie i niezłomnie przy jego świętości i dobroci. Wyżynny, blisko 16-kilometrowy szlak prowadził urokliwymi miejscami i drogami. 

Nie sposób nie dostrzegać pierwszych roślinek wydobywających się spod śniegu i nie słyszeć radosnego pogwaru ptaków. To całe piękno serca pielgrzymów przemieniają w nadzieję Zmartwychwstania, na które wszyscy oczekujemy. Ale po drodze jeszcze upadki, łzy Matki, pocieszenie, opluwanie i szydzenie… Kiedy ta śmierć, to wybawienie? Wszyscy wypatrują Szymona, tak jak w życiu.

Czy wytrwają na osobistych, życiowych stacjach?   Promień nadziei Zmartwychwstania. arch. parafii

Po blisko 6-godzinnym marszu czas na powrót do domostw, na osobiste, życiowe stacje. Powracają Weroniki, Cyrenejczyki. Czy wytrwają?

Serdeczne podziękowania płyną do A. Cisowskiego i T. Małka za wcielenie w życie tego niecodziennego pomysłu. Za przygotowanie trasy i miejsc, za ciche apostołowanie oraz do K. Cisowskiej za wspieranie ducha modlitwy głębokimi rozważaniami modlitwy w drodze.