Podegrodzie. Modlitwa u patrona życia nienarodzonych

ks. Zbigniew Wielgosz ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 26.03.2023 13:03

W kościele pw. św. Jakuba Apostoła Starszego odbyły się diecezjalne obchody Dnia Świętości Życia.

Symbolem podjęcia duchowej adopcji były zapalone od paschału świece. Symbolem podjęcia duchowej adopcji były zapalone od paschału świece.
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Mszy św. przewodniczył bp Andrzej Jeż, który podkreślił, że Kościół służy życiu ludzkiemu od poczęcia aż do naturalnej śmierci i nie boi się głosić Ewangelii życia nawet za cenę prześladowań.

- Zwolennikom cywilizacji śmierci brakuje rozumowych argumentów, dlatego z taką agresją, złośliwością, atakują obrońców życia, dysponują też wielkimi środkami finansowymi, przekazywanymi przez stojące za nimi wielkie koncerny aborcyjne. W USA został niedawno zalegalizowany przez państwo związek wyznaniowy pod nazwą „Świątynia Satanistyczna”. Ta grupa już wcześniej domagała się dostępu do aborcji jako praktyki religijnej, a obecnie otworzyła klinikę, w której będzie oferować praktykę sięgającą absurdu. Podczas, gdy za modlitwę za nienarodzone dzieci prze klinikami aborcyjnymi można w USA pójść do więzienia, państwo w imię wolności religijnej aprobuje istnienie pseudokliniki, w  której zabicie dziecka jest traktowane jako rytuał religijny, któremu przyglądają się uczestnicy „obrzędu”. W tym roku została też podpisana w USA ustawa zapewniająca dodatkowy urlop dla kobiet, które dokonały aborcji. Podobnie Unia Europejska chce zrobić z aborcji prawo i wpisać je do Podstawowej Karty Praw UE. Są to niezwykle niebezpieczne działania. Gdyby aborcja stała się wartością europejską, którą należy promować i bronić, wszelkie próby sprzeciwiania się temu byłyby postrzegane jako głęboko niedemokratyczne i niepraworządne. Być może w tym absurdzie dojdziemy do takiej sytuacji, że biskup, ksiądz, który będzie bronił życia podczas homilii, znajdzie się w więzieniu - mówił bp Jeż.

Hierarcha mówił również, że obrońcy aborcji powinni naprawdę posłuchać tego, czego doświadczają kobiety, które zabiły swoje dziecko. - S. Małgorzata Słomka, szarytka, pracująca z kobietami, które dokonały aborcji, mówi jasno, że współczesny świat kłamie, mówiąc, że aborcja cofa czas i wymazuje fakt, że zostało się matką. Prawda jest taka, że jest się nią nadal, tylko że dziecka martwego. S. Małgorzata zaczęła prowadzić dla tych kobiet rekolekcje, które prowadzimy jako jedyna w Polsce diecezja. Ważnym punktem rekolekcji jest dla tych kobiet spotkanie z Bogiem. Często modlą się one całą noc, dokonują się w nich cuda włącznie z ukazaniem im płci dziecka, które zostało zabite. Matki mogą nadać im imiona i przeżyć symboliczny pogrzeb. Siostra opowiada, że dla uczestniczek rekolekcji jest to jak przejście ze śmierci do życia - mówił bp Jeż.

Pasterz diecezji zachęcił wszystkich do podejmowania dzieła duchowej adopcji dziecka poczętego. - Ważne jest, by ta modlitwa otaczała jak najwięcej dzieci poczętych, matek i ojców. Życie ludzkie jest dobrą nowiną, darem od Boga, które należy strzec ze wszystkich sił. Bez niego człowiek traci wszelkie prawa już zanim się urodzi. Kościół nie tylko o tym mówi, ale pomaga życiu, wspiera rodziny, matki, dzieci. Prowadzi ogrom placówek o różnych specjalizacjach służących życiu na różnych jego etapach. Realizuje w ten sposób przekazanie miłości. Kto ratuje jedno życie, ratuje całą ludzkość  - mówił biskup.      

Duchową adopcję od kilkudziesięciu lat praktykuje Lucyna Owsianka, szefowa poradni rodzinnej w Podegrodziu. - Z zawodu jestem położną i całe życie zawodowe związałam ze służbą życiu. Dzięki pracy, ale i adopcji duchowej, mam naprawdę wiele dzieci. Wszystkie są moje! 25 lat pracowałam jako położna, dzisiaj zajmuję się edukacją, pomocą mamom, rodzinom. Cała moja rodzina uczestniczy w tym, by troszczyć się o każde dziecko - mówi pani Lucyna.

Ks. prał. Józef Wałaszek z Podegrodzia cieszy się, że tegoroczny Dzień Świętości Życia odbył się w kościele związanym ze św. o. Stanisławem Papczyńskim, który pochodzi z tej miejscowości.

- Początek jego życia był zagrożony, kiedy jego mama omal nie utonęła w Popradzie podczas przeprawy przez rzekę. Później, we Lwowie, doświadczył głodu i bezdomności, uratowany przez jedną z mieszczańskich rodzin. On całe życie zmagał się z przeciwnościami, został nawet uwięziony, cierpiał z powodu prześladowań za głoszoną naukę - mówi ks. Wałaszek.

Duszpasterz podkreśla, że święty może być patronem duchowego rozwoju człowieka. - Miał doskonałych mistrzów i wychowawców, a później sam stał się kierownikiem duchowym, który ukazywał, pouczał, jak trzeba dążyć do świętości - mówi kapłan.

Św. o. Papczyński miał wizję cierpiących w czyśćcu, dlatego jest również uważany za patrona modlących się w ich intencji. - Jest bliski nie tylko tym, których życie jest zagrożone na ziemi, nie tylko tym, którzy pragną się duchowo rozwijać, ale również tym, którzy już sami sobie pomóc nie mogą - wylicza ks. Wałaszek.

W podegrodzkim kościele 18. dnia każdego trwa nowenna do św. o. Papczyńskiego, podczas którego wierni modlą się w intencji życia poczętego, zagrożonego aborcją, ale także o dar potomstwa.

Warto dodać, że w 2001 roku został ogłoszony cud za przyczyną świętego. Dotyczył on wskrzeszenia dziecka w łonie matki.