Dzieci!

Grzegorz Brożek Grzegorz Brożek

publikacja 15.04.2023 16:00

Biskup Artur Ważny 14 kwietnia w czasie dwóch uroczystości wybierzmował 265 kandydatów z parafii dekanatu Mielec-Północ.

Dzieci! Bierzmowanie w parafii pw. Ducha Świętego. Grzegorz Brożek /Foto Gość

Najpierw w kościele parafialnym w Trzcianie dary Ducha Świętego przyjęła młodzież z parafii Czermin (42 osoby), Ziempniów (5 kandydatów), Górki (15 osób) i Trzciana (18 kandydatów). Wieczorem tego samego dnia biskup Artur bierzmował kandydatów w kościele parafialnym pw. Ducha Świętego w Mielcu. Tu do sakramentu przystąpiło 185 osób.

W homilii biskup Artur przywołał Ewangelię opowiadającą o tym, jak Jezus po zmartwychwstaniu przybył do swoich uczniów łowiących ryby. - Po ludzku mogli być rozczarowani Jezusem. Chodzili z nim trzy lata, a On nauczał, czynił cuda. Fajnie być w ekipie, która ma taką popularność, która ma takiego Mistrza, który wskrzesza umarłych. Tylko, że Jezus dał się potem ukrzyżować. To mogło budzić rozgoryczenie. Każdy z nich, z uczniów też zawiódł. To trochę może być i nasza sytuacja. Młodzi często dziś bywają rozczarowani Kościołem, może Panem Jezusem, bo nie robi tak, jak byśmy chcieli. Zwłaszcza u młodych ludzi przychodzi taki moment, kiedy sobie może myślą: "Po co wierzyć w tego Jezusa, jak On mnie nie słucha, jak ja Go proszę, to On nie działa". Jest w tym jakiś rodzaj pustki, osamotnienia. I oto o świcie na brzegu jeziora staje Jezus i pamiętacie, jakie słowo wypowiada pierwsze? "Dzieci" - przypominał biskup.

Jezus mówi "dzieci" do chłopów, którzy mieli po 30-40 lat, zatem do "starych koni". 

Dzieci!   Podziękowanie od młodych w Trzcianie k. Mielca. Grzegorz Brożek /Foto Gość

- Trochę tak, jakby chciał powiedzieć, że wie, że są głodni, że życie im nie smakuje, że się rozsypało, że chcieliby inaczej. Dzieci. To słowo jest kluczowe, bo to jest pierwszy owoc Ducha Świętego. Duch Święty, kiedy przychodzi, przypomina nam o tym, że jesteśmy dziećmi i że Bóg z nas nie zrezygnował, nawet jeśli sami rezygnujemy z Pana Boga, bo myślimy, że nam się nie opłaca wierzyć dzisiaj. Dzieci. Zawsze nas będzie tak traktował, nigdy nas nie zostawi, bo to jest Bóg, który zawsze kocha, jest Ojcem, który się nigdy nie wycofuje. Mamy szansę odkryć zatem, że komuś na nas zależy, że naprawdę nas ktoś kocha, a nie że tylko, jak to dziś w świecie młodych jest, polubi nas na Instagramie czy Tiktoku - mówił bp Artur.

Co dalej? Jan w Ewangelii mówi, że to jest Pan. A św. Paweł poucza, że nikt nie może wyznać bez Ducha Świętego, że Jezus jest Panem. Piotr z Ewangelii odziewa się, skacze do wody i biegnie do Jezusa. Odziewa się, bo był przy pracy prawie nagi. To jest figura grzechu. - Biegnie z tym do Jezusa, bo tylko Jezus wie, co z tym grzechem człowieka zrobić. Wiecie, dlaczego tak wielu ludzi dziś jest nieszczęśliwych? Bo się nie spowiadają - zauważył bp Ważny. 

W Ewangelii są też 153 ryby, które wyciągnęli uczniowie. W transkrypcji hebrajskiej liczba ta znaczy "zgromadzenie miłości". - Duch Święty uczy nas kochać innych, drugiego człowieka tak, jak czynił to Jezus. Dalej Jezus podaje uczniom chleb i rybę, to są z kolei symbole Słowa Bożego i Eucharystii. Jezus pragnie, byśmy karmili się Jego Ciałem i Jego słowem - dodał hierarcha.