Forum wdzięczności

Beata Malec-Suwara Beata Malec-Suwara

publikacja 25.04.2023 11:40

Parafia katedralna obchodziła 5. rocznicę wprowadzenia całodobowej adoracji Najświętszego Sakramentu.

Forum wdzięczności Wśród osób adorujących Najświętszy Sakrament w tarnowskiej katedrze są dwie panie, które mają ponad 90 lat, ale też młodzi ludzie - nastolatkowie, a nawet całe rodziny jak mama z tatą i czwórką dzieci. Adoracja wszystkich zmienia, mnie także - mówi pani Ewa Kapłańska (pierwsza z lewej), która troszczy się o to, by Pan Jezus w katedrze nigdy nie był sam. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

W parafii katedralnej w Tarnowie od 21 do 23 kwietnia odbywało się forum "Eucharystia - miłująca Obecność". Zostało zorganizowane z racji 5. rocznicy wprowadzenia w bazylice katedralnej całodobowej adoracji Najświętszego Sakramentu. W trzydniowym spotkaniu wzięły udział osoby z Tarnowa i okolic, ale także m.in. Piwnicznej, Pilzna czy Skrzyszowa.

Uczestnicy mieli okazję zobaczyć misterium brzeskiej Grupy 25+ „Tajemnica Eucharystii”, wysłuchać czterech konferencji - ks. Roberta Biela, ks. Romana Stafina, ks. Krzysztofa Fejkiela i ks. Romana Hopeja, a także świadectw osób, dla których adoracja i Eucharystia są tlenem i stylem ich życia, przemieniającym, uzdrawiającym i uświęcającym. Jedno z nich skierował do uczestników za pośrednictwem nagrania Pirmin Zurbriggen ze szwajcarskiego Zermatt, znany tym, którzy interesują się narciarstwem alpejskim, dwukrotny medalista olimpijski, multimedalista mistrzostw świata, czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli.

Mówił o tym, jak ważną rolę w jego życiu odgrywa Eucharystia, jak ona kształtuje jego codzienne życie, jak wielką radością było dla niego to, że jego syn oświadczył się swojej wybrance podczas adoracji Najświętszego Sakramentu w ich kościele parafialnym.

Jak przypomina proboszcz parafii katedralnej ks. Adam Nita, główną intencją, która towarzyszyła rozpoczęciu wieczystej adoracji w katedrze, była chęć towarzyszenia modlitwą V Synodowi Diecezji Tarnowskiej. - Choć prace synodu właściwie dobiegają końca, adoracja zostanie. Wiele osób adorujących już o to pytało m.in. podczas tego forum, które jest dla nas czasem wdzięczność za 5 lat, ale także okazją, by podziękować za wszystko, co dzięki modlitwie na adoracji się dokonało i by umocnić się w dalszym trwaniu przed Panem - mówi ks. Adam Nita.

O tym, jak wiele zmienia się w życiu osób podejmujących adorację, wie doskonale pani Ewa Kapłańska, która troszczy się o to, by Pan Jezus w katedrze nigdy nie był sam, to ona układa grafik osób adorujących. Prowadzi także kronikę tej wspólnoty. W niej zamieszczonych jest wiele świadectw wymodlonych przed Najświętszym Sakramentem spraw, cudów, przemian ludzi. Co najmniej trzy panie wymodliły tu dla siebie dar macierzyństwa. Nie mniejsze znaczenie ma nasza modlitwa za innych, takiego działania modlitwy nieżyjącego już dzisiaj ks. Stanisława Gurgula doświadczył ks. Krzysztof Kanpik, głoszący świadectwo podczas forum.

- Dla mnie osobiście na pewno cudem jest to, że pomimo tego że osób zadeklarowanych z imienia i nazwiska do podjęcia adoracji w katedrze nie jest w gruncie rzeczy tak wiele, to jeszcze nie zdarzyła się sytuacja, że brakowało kogoś na jakąś godzinę i sama nie wiem, jak to się dzieje. W katedrze takich osób jest ok. 180, dla porównania w Dąbrowie Tarnowskiej, gdzie także jest wieczysta całodobowa adoracja, jest ich ok. 450. Zawsze wydaje się, że w katedrze kogoś będzie brakować, a nigdy tak nie ma, bo ktoś się zgłosi, bo zadzwoni, że kogoś zna, i grafik się wypełnia - mówi pani Ewa.

Wśród osób adorujących Najświętszy Sakrament w tarnowskiej katedrze są dwie panie, które mają ponad 90 lat, ale też młodzi ludzie - nastolatkowie, a nawet całe rodziny jak mama z tatą i czwórką dzieci. - Adoracja wszystkich zmienia, mnie także - zauważa pani Ewa.

Wspomina jedną ze swoich nocnych adoracji. – Była 2 lub 3 w nocy. W pobliżu wejścia do kaplicy zatrzymało się kilkoro panów, na pewno pod wpływem alkoholu, głośno rozmawiali. Bałam się, czułam się nieswojo, ale żeby się nie denerwować, otworzyłam sobie jakiś losowy fragment z Pisma Świętego na komórce i czytam: „Nie lękaj się ich, bo ja jestem z Tobą, by Cię chronić”. Totalnie wymiękłam. Łzy mi się polały z oczu - opowiada, nie mając wątpliwości, że Jezus w Najświętszym Sakramencie troszczy się o nas, jest obecny i żywy.