Zabytkowy kościół w Skrzydlnej jest o dwa lub trzy wieki starszy niż dotąd sądzono

Beata Malec-Suwara Beata Malec-Suwara

publikacja 07.05.2023 10:00

Jego prezbiterium pochodzi z XIV lub nawet XIII wieku, a zrąb nawy powstał w latach 1419-1425.

Zabytkowy kościół w Skrzydlnej jest o dwa lub trzy wieki starszy niż dotąd sądzono Zabytkowy kościół pw. św. Mikołaja w Skrzydlnej jest pod wieloma względami unikatowy w skali naszego kraju, a jego drewniana część pewnie najstarsza ze wszystkich kościołów w Małopolsce. Dwukrotnie padł łupem złodziei, ale kiedy zakończy się jego konserwacja, będzie tu wiele do podziwiania, m.in. cenny XIV-wieczny krucyfiks z łuku tęczowego. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Dotąd uważano, o czym mówią przewodniki, a nawet tablica informacyjna znajdująca się przy zabytkowym kościele pw. św. Mikołaja w Skrzydlnej, że powstał on w XVI wieku z fundacji Prokopa Pieniążka. - Jeszcze przed wakacjami wspólnie z Akcją Katolicką zamieścimy przed naszym zabytkowym kościołem nowe tablice ze zdjęciami i linkami do najnowszych artykułów o naszym kościele - mówi ks. Marek Krupa, proboszcz w Skrzydlnej.

Zabytkowy kościół w Skrzydlnej jest o dwa lub trzy wieki starszy niż dotąd sądzono   Niewiele prawdy zgodnej z dzisiejszą wiedzą o kościele znajduje się na tablicy informacyjnej umieszczonej przy nim, ale niebawem to się zmieni. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Prowadzone od ponad 10 lat przy zabytkowym kościele prace konserwatorskie, archeologiczne, budowlane, architektoniczne oraz specjalistyczne badania archiwalne czy dendrochronologiczne piszą historię tego kościoła na nowo. Ukazują obiekt wyjątkowy na skalę Polski. Historycy sztuki ponadto dokonują tu odkryć mających znaczenie nie tylko dla tego kościoła. Mowa tu chociażby o znanym i cenionym artyście, dotąd anonimowym, określanym mianem Mistrza Tryptyku z Wójtowej.

On polichromował m.in. strop kościoła w Krużlowej. Jego malowidła absolutnie unikatowe na skalę kraju konserwatorzy odnaleźli także w Skrzydlnej na deskach sklepienia od strony dachu. Strop kościoła w Skrzydlnej w XVI wieku zdobiło ogromne drzewo Jessego. 200 lat później sklepienie przebudowano, by nadać kościołowi więcej przestrzeni, ale na szczęcie użyto do tego tych samych desek, tyle że je odwrócono. Dzięki temu polichromia Mistrza Tryptyku z Wójtowej zachowała się w niemal nienaruszonym stanie, a z akt oficjalnych wiadomo, że umowę na jej wykonanie podpisał w 1517 roku wikariusz Maciej ze Skrzydlnej z Janem z Lipnicy.

Zabytkowy kościół w Skrzydlnej jest o dwa lub trzy wieki starszy niż dotąd sądzono   Konserwator dr Anna Forczek Sajdak od ponad 10 lat kieruje pracami konserwatorskimi przy kościele w Skrzydlnej i pomaga parafii w odkrywaniu prawdy o nim, w poznaniu jego bogatej historii, ale także w zadbaniu o to niezwykle cenne dziedzictwo. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

- Poznanie z imienia i miejscowości tego cenionego malarza jest z punktu widzenia historii sztuki niezwykle cennym odkryciem - uświadamia dr Anna Forczek-Sajdak, która od ponad 10 lat kieruje pracami konserwatorskimi przy kościele w Skrzydlnej i pomaga parafii w odkrywaniu prawdy o nim, w poznaniu jego bogatej historii, ale także w zadbaniu o to niezwykle cenne dziedzictwo.

Tłumaczy, że wcale nie dziwi fakt, iż umowę na malowanie kościoła podpisał wikary, a nie proboszcz, gdyż wtedy był nim ks. Marcin Bełza, doktor praw, który był w tym czasie także rektorem Akademii Krakowskiej, w związku w czym przebywał na co dzień w Krakowie, a parafią zarządzali wikarzy.

Ponadto zespół konserwatorów wyeksponował w zabytkowym kościele w Skrzydlnej cztery warstwy polichromii jednocześnie. Trzy z nich pochodzą z XVI wieku, a jedna (barokowa) z końca XVII. Najstarsze malowidła zachowały się w najlepszym stanie i na największej powierzchni, trzy pozostałe jedynie śladowo. Co ciekawe, zdjęcia UV pozwoliły tu także odkryć jeszcze starsze pozostałości polichromii, prawdopodobnie XV-wiecznej, i przykład wandalizmu sprzed ponad 500 lat.

Z kolei dwie sceny, które zdobiły ściany prezbiterium, a jeszcze wielu parafian je pamięta, bo zostały namalowane przez Łakomskiego i Chwastowskiego w 1957 roku - Ofiarę Izaaka i Pochód świętych -  udało się konserwatorom zdjąć ze ściany i zostaną osadzone na przenośnym podłożu. Wrócą do Skrzydlnej w formie obrazów.

Zabytkowy kościół w Skrzydlnej jest o dwa lub trzy wieki starszy niż dotąd sądzono   Swoją wdzięczność okazują pani konserwator za prowadzone prace przy kościele parafianie. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

W zabytkowym kościele wyeksponowana została również w dwóch przeszkleniach najstarsza warstwa posadzki. Obecnie jej poziom znajduje się blisko pół metra niżej niż ta, po której obecni parafianie chodzili. To pozwoliło przywrócić pierwotny poziom wejścia do zakrystii, ale także wyeksponować cały nagrobek Prokopa Pieniążka, jak już dziś wiadomo – fundatora nie budowy, ale przebudowy kościoła w Skrzydlnej. Także między bajki należy włożyć znaną legendę jakoby podczas budowy kościoła spadł on z rusztowania i dlatego kościół w Skrzydlnej jest po części murowany, a po części drewniany. Już taki był, co najmniej grubo ponad wiek wcześniej. Cenną informacją jest to, co do tej pory domniemano, a podczas obecnych prac udało się ostatecznie potwierdzić, że nagrobek Prokopa Pieniążka został wykonany w krakowskim warsztacie włoskiego rzeźbiarza królewskiego Hieronima Canavesiego.

Wszystkie prace prowadzone od ponad 10 lat przy zabytkowym kościele w Skrzydlnej przez konserwatorów, techników, historyków sztuki, badaczy, architektów, konstruktorów, firmy budowlane i sporą grupę parafian pozwalają odkryć to niezwykle cenne dziedzictwo, jakim on jest w skali kraju. Wszystko to staje się możliwe dzięki dotacjom i finansowaniu ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Małopolskiego Konserwatora Zabytków, Województwa Małopolskiego, Powiatu Limanowskiego, a nawet Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, kiedy okazało się, że na strychu kościoła jest siedlisko nietoperzy.

Pozyskana w tym roku kwota 675 tys. złotych pozwoli przeprowadzić najważniejsze i najtrudniejsze prace budowlane na strychu, którego stan określany jest jako awaryjny stan katastrofy budowlanej. Kiedy on zostanie zamknięty, przyjdzie czas na elewację i otoczenie kościoła, które dzisiaj najbardziej wielu niepokoi.