Kto opuszcza Kościół, nic nie zyskuje. Traci za to bardzo wiele!

ks. Zbigniew Wielgosz ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 08.05.2023 08:08

Abp Stanisław Budzik modlił się w sanktuarium św. Stanisława na początku tygodniowego odpustu.

Abp Stanisław Budzik. Abp Stanisław Budzik.
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

W niedzielę 7 maja w sanktuarium św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Szczepanowie rozpoczął się tygodniowy odpust ku czci patrona Polski. Mszy św. o godz. 9.30 przewodniczył abp Stanisław Budzik, metropolita lubelski, wywodzący się z podtarnowskiej Łękawicy.

W homilii nawiązał do hasła tegorocznego odpustu „Wierzę w Kościół Chrystusowy” podkreślając, że Kościół jest święty świętością samego Boga, składa się jednak z grzeszników, którymi byli nawet święci zanim w heroiczny sposób dali świadectwo wyznawanej wiary.

- Spotykamy się w Polsce z przypadkami apostazji. Zasmuca nas fakt, że wiele osób nieprzychylnych Kościołowi podejmuje inicjatywy zachęcające do wypisywania się z Kościoła, tworzy poradniki ułatwiające realizację tego zamiaru. Znane osoby deklarują swoje wystąpienie z Kościoła. Wielu w ten sposób chce usankcjonować swój trwający od lat brak związku z Kościołem. Różne są powody odejścia. Niektórym nie podoba się kościelna obrona życia, rodziny, tradycyjnych wartości. Inni są zgorszeni wadami i grzechami ludzi Kościoła. Jeszcze inni uważają, że Kościół niepotrzebnie miesza się do polityki. Zanim jednak ktoś ostatecznie podejmie brzemienną w skutki decyzję odejścia z Kościoła, warto o niego zawalczyć, warto z nim spokojnie porozmawiać, podsunąć dobrą lekturę. W wydawnictwie KUL ukazała się ostatnio broszura „Zanim odejdziesz”, skierowana do osób rozważających wystąpienie z Kościoła. Z treści tej broszury wynika, że osoba opuszczająca Kościół nic nie zyskuje, natomiast bardzo wiele traci - mówił abp Budzik.

Rozważając ten wątek, przywołał ewangeliczną scenę łodzi płynącej po wzburzonej wodzie Jeziora Galilejskiego. - Jest nią Kościół. Nawet wtedy, kiedy ludziom małej wiary wydaje się, że Chrystus śpi, jest nieobecny, to On zawsze czuwa. Łódź Kościoła jest miotana falami, a walcząca z falami załoga słabnie i popełnia błędy, jednak mimo tych trudności zewnętrznych i wewnętrznych można być pewnym, że barka Kościoła bezpiecznie przewiezie wszystkich na drugi brzeg, do portu zbawienia. Drugi obraz przedstawia opuszczających Jezusa uczniów, którzy nie chcieli przyjąć nauki o Eucharystii jako zbyt trudnej. Wzrok Pana Jezusa kieruje się w stronę apostołów, tych najwierniejszych. Piotr wybiega w przyszłość i podkreśla, że tylko Jezus ma słowa życia wiecznego. „Panie, do kogóż pójdziemy?” - mówił kaznodzieja.