Jak rodzina

Grzegorz Brożek Grzegorz Brożek

publikacja 22.06.2023 10:40

Licząca ćwierć wieku historia miejscowego "Sokoła" zaczęła się od kazania.

Jak rodzina Pamiątkowe zdjęcie pod pomnikiem patrona dobrkowskiego "Sokoła", św. Jana Pawła II. Grzegorz Brożek /Foto Gość

Powstał w Dobrkowie koło Pilzna w 1998 roku. - Mi kazali powiedzieć kazanie o wychowaniu. Powiedziałem, że powiem chętnie, jeśli poza kazaniem zrobimy coś konkretnego, jeśli będę mógł zaprosić z Tarnowa „Sokołów”, organizację, która m.in. wychowuje dzieci, młodzież – opowiada ks. prał. Władysław Szewczyk. Tak się stało. To był początek. Potem odbyło się zebranie założycielskie. Prezesem wybrali, choć lepiej byłoby powiedzieć, że zgodził się nim zostać, Józef Wolański. – Prywatnie jest moim sąsiadem, to dobry organizator i ma bardzo dobry kontakt z ludźmi – mówi ks. Szewczyk. Wolański miał być na rok, tymczasem minęło mu tej prezesury już 25 lat.

– Pierwsze co udało się zrobić, to budowa stadionu. Był stadion, w zasadzie boisko, ale przypominało właściwie łąkę. Zrobiliśmy wreszcie porządne boisko. Młodzi, jak widzieli starszych przy pracy, zaczęli się interesować, garnęli się. Jak stadion był gotowy do użytku, to przyszli. Przewinęło się przez drużynę niemało późniejszych piłkarzy 3–4 ligowych. Mój syn grał nawet w ekstraklasie – wspomina Józef Wolański, prezes PTG Sokół im św. Jana Pawła II w Dobrkowie.

Potem, była siatkówka. – Zajęcia z siatkówki były i są do dziś dwa razy w tygodniu w hali. Pierwsze kroki stawiał u nas w Sokole w Dobrkowie Rafał Buszek, który był mistrzem świata w siatkówce z reprezentacją Polski w 2014 roku. Mamy też drugiego siatkarza po naszym Sokole, Daniela Popielę, który z klubem z Częstochowy awansował do siatkarskiej ekstraklasy – opowiada Józef Wolański.

Potem weszły, a w zasadzie „Sokół” "wjechał", w rowery. – Pojawił się boom na rowery. Zaczęło jeździć coraz więcej ludzi, więc założyliśmy taką sekcję. Zaczęło się od pielgrzymek na Jasną Górę. Jeździmy co roku, w tym roku wybieramy się po raz 17. u jedziemy 17 raz. To jest zawsze rodzinny, sokolski wyjazd, nie wyczynowy, ale pielgrzymkowo-rekreacyjny Jedziemy tak, żeby każdy mógł siebie poradzić. Nikogo nie zostawiamy, bo jesteśmy jak rodzina. Jak trzeba każdy pomoże każdemu, popcha, podniesie się na duchu. Dojeżdżamy wszyscy, bo jesteśmy za siebie wzajem odpowiedzialni – mówi prezes Wolański. .

„Sokół” w Dobrkowie świętował 25-lecie istnienia. – To jest świetna organizacja, która bardzo integruje mieszkańców Dobrkowa, ale nie tylko, także wszystkich zainteresowanych kulturą fizyczną z okolic – mówi ks. prał. Stanisław Jędrzejczyk, proboszcz z Dobrkowa.

„Sokołem” w działalności kieruje miłość do ojczyzny, propagowanie cnót, szerzenie kultury fizycznej. – Bardzo doceniam ich działalność. Dla Dobrkowa jest bezcenna, bo na przykład nie ma tu innej cenionej organizacji jaką jest Ochotnicza Straż Pożarna. To „Sokół” jest tu organizacją, która łączy ludzi – mówi Ewa Gawłowska, burmistrz Pilzna.

Z przyjętych na siebie zadań dobrkowski „Sokół” najwyraźniej wywiązuje się znakomicie. Jak pisał w liście dh Damian Małecki, prezes Związku Towarzystw Gimnastycznych „Sokół” w Polsce gniazdo w Dobrkowie należy do najaktywniejszych w Polsce.