Jutro imieniny naszej Janki

Katarzyna Jarzębak, bs

publikacja 23.06.2023 12:40

Do Piwnicznej przybędą pielęgniarki, położne i salowe z rodzinami, by wspólnie świętować uroczyste zakończenie jubileuszu związanego z urodzoną tu kandydatką na ołtarze.

Jutro imieniny naszej Janki Na imieniny naszej Janki nie trzeba przynosić kwiatów, a wiele można otrzymać. Urodzona 100 lat temu w pięknej Piwnicznej Janina Woynarowska jest kandydatką na ołtarze. Do jej beatyfikacji potrzeba tylko i aż cudu za jej wstawiennictwem. Każdy w potrzebie ma szansę go uprosić. Za życia Janka gorliwie służyła chorym, cierpiącym, opuszczonym, samotnym matkom i osieroconym dzieciom. fot. Katarzyna Jarzębak

W sobotę 24 czerwca na Placu św. Jana Pawła II w Piwnicznej odbędą się „Imieniny naszej Janki”, połączone ze spotkaniem pielęgniarek, położnych i salowych wraz z rodzinami. Wydarzenie to jest podsumowaniem duszpasterskiego projektu realizowanego przez ostatni rok w piwniczańskiej parafii pt. „Aureola świętości i czepek miłości”, związanego z jubileuszowym rokiem 100-lecia urodzin kandydatki na ołtarze, czcigodnej służebnicy Bożej Janiny Woynarowskiej.

Program jutrzejszego świętowania jest następujący:

  • 10.00  - uroczysta Msza św. pod przewodnictwem ks. bp. Stanisława Salaterskiego
  • 11.00  - drama poetycka pt. „Lampka dobroci płonąca przed Panem” wraz z koncertem kapeli góralskiej
  • 11.40  - nabożeństwo Drogi Światła: „Świadkowie wiary i miłości”
  • 12.15  - imieninowo-zdrowotna biesiada we wspólnocie
  • ok. 13.13 Anioł Pański i zakończenie

Janina Wojnarowska urodziła się 10 maja 1923 roku w Piwnicznej. Jej matka zmarła podczas epidemii tyfusu i została pochowana w Istebnej. Małą Janinę adoptowała znana rodzina Wojnarowskich z Chrzanowa. Przez całe swoje dorosłe życie Janka jako pielęgniarka z charyzmą służyła chorym, cierpiącym, opuszczonym, samotnym matkom i osieroconym dzieciom. W maju ubiegłego roku papież Franciszek zatwierdził dekret o heroiczności jej cnót.

Chcesz wiedzieć więcej o życiu urodzonej 10 maja 1923 r. w Piwnicznej czcigodnej służebnicy Bożej Janiny Wojnarowskiej? Przeczytaj artykuł zatytułowany „Błogosławione ślady” Katarzyny Jarzębak, który publikujemy na kolejnych stronach za zgodą autorki, a który ukazał się pierwotnie w gazecie lokalnej „Znad Popradu” nr 5/374.

 

Błogosławione ślady

Obydwoje przychodzą na świat u początku lat 20. XX w. Lolek wzrasta pod czujnym okiem rodziców – krawcowej Emilii i żołnierza Karola. Ucząc się chodzić, pewnie nieraz potyka się o wyboistości wadowickich bruków, później wraz z kolegami biega za piłką i jeździ na nartach. Janeczka przychodzi na świat w Piwnicznej, ale czy to właśnie tu stawia pierwsze kroki?

Życiorys urodzonego 18 maja 1920 r. w Wadowicach Karola Wojtyły (późniejszego św. Jana Pawła II) zna, choć pobieżnie, każdy z nas. A co wiemy o życiu urodzonej 10 maja 1923 r. w Piwnicznej Czcigodnej Służebnicy Bożej Janiny Woynarowskiej?

We wczesnym dzieciństwie traci biologiczną matkę, która umiera podczas epidemii tyfusu. Osierocona Janeczka trafia do Chrzanowa, gdzie zostaje przysposobiona. Adopcyjni rodzice: Maria Jadwiga zd. Pietraszkiewicz (przed poślubieniem Woynarowskiego prawdopodobnie była wdową – w dokumentach pojawia się także nazwisko Życzkowska) i Kazimierz Witold Strzemię-Woynarowscy są zamożnym katolickim małżeństwem. Matka prowadzi dom, działa charytatywnie w Towarzystwie św. Wincentego a Paulo. Ojciec jest pułkownikiem w stanie spoczynku, doktorem nauk medycznych, lekarzem naczelnym chrzanowskiej Ubezpieczalni, a także prezesem Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”.

Jutro imieniny naszej Janki   Woynarowscy mieszkają w "białym dworku" przy jednej z głównych ulic Chrzanowa - Al. Henryka. fot. katarzyna Jarzębak

 

Woynarowscy mieszkają w „białym dworku” przy jednej z głównych ulic Chrzanowa – Al. Henryka. Dom jest „otwarty dla każdego człowieka”. Organizowane są tu spotkania kulturalne, patriotyczne, religijne, biednym wydawane są posiłki. W przestronnych pomieszczeniach „dworku” ozdobionych stylowymi meblami i obrazami rozbrzmiewają dźwięki pianina i recytacje poezji. Jedna z koleżanek Janeczki wspomina: „Miła atmosfera tego domu – spokojna, sprawiła, że chodziłam tam chętnie. Mamusia Janeczki rozmawiała z nami, czytała nam interesujące książki, o które było wówczas trudno, bo były drogie, a Janeczka je miała.” Woynarowska wzrasta w atmosferze miłości i otwarcia na drugiego człowieka. Spaceruje po chrzanowskich ulicach z rodzicami i pieskiem Karuskiem. Wiosną 1929 r. podczas jednej z przechadzek trafiają na ul. Świętokrzyską. Późniejsza przyjaciółka Janeczki, Maria Lubasz-Kostrz wspomina: „Moja mamusia pracowała w ogrodzie, a ja opiekowałam się młodszym braciszkiem Stasiem. Państwo Woynarowscy rozmawiali wtedy z mamusią, a ja dowiedziałam się wieczorem przy kolacji, że mam zaproszenie, abym do Janeczki przychodziła bawić się, gdyż ona nie ma siostrzyczki. Ale też dlatego, że Janeczka pierwszą klasę przerabia w domu.”

 

Ze względu na słaby stan zdrowia Janeczka do szkoły podstawowej oddalonej o kilkaset metrów od domu uczęszcza dopiero od klasy trzeciej. Odprowadzają i przyprowadzają ją rodzice lub adiutant, który nosi jej teczkę. Uroczystość I Komunii Świętej przeżywa bardzo głęboko, płacze. Wraz z mamą i koleżankami bierze udział w organizowanym w szkole skromnym komunijnym przyjęciu – kakaowe ciasto i herbata. Uroczysty dzień pozostaje w jej pamięci na całe życie, pamiątkowe zdjęcie jednak się nie udaje. Po zdaniu egzaminów Janeczka idzie do Prywatnego Żeńskiego Gimnazjum im. Michaliny Mościckiej w Chrzanowie, jest wzorową i pomocną uczennicą: wspiera koleżanki w nauce, pożycza im lektury.

Spokojne życie Woynarowskich przerywa wybuch II wojny światowej. Janeczka nie może kontynuować nauki w szkole, uczestniczy w tajnych kompletach. Spotkania odbywają się w „białym dworku”, by dziewczynka mogła być blisko chorującej matki. Gimnazjalna koleżanka, Zofia Nawojowska-Cichocka wspomina: „Chociaż nasza profesorka starała się wciągnąć nas do pracy, dając różne ćwiczenia i zadania, Janeczka czasem wybiegała do pokoju pani Woynarowskiej. Dlaczego? Ona zawsze słyszała, kiedy wypadał jej drut z robótki i biegła, aby go jej podnieść. Nie chciała, aby matka męczyła się, schylając.” Podobnie jak wiele dziewcząt, Janeczka otrzymuje nakaz pracy przy pilnowaniu słupów telegraficznych i kopaniu rowów przeciwlotniczych. Jest słaba, kilkukrotnie mdleje. Przejmuje jednak także większość obowiązków domowych – sprząta, zdobywa żywność, gotuje, pali w piecach – co zmusza ją do przerwania udziału w tajnym nauczaniu. Woynarowscy muszą opuścić dom przy Al. Henryka 24 i zostają przesiedleni: najpierw do mieszkania przy ul. Krakowskiej 1, niedługo później do mieszkania przy Al. Henryka 32.

Po zakończeniu działań wojennych rodzina może powrócić do „białego dworku”. Wnętrze jest zdewastowane, a wyposażenie rozkradzione. Mimo to dom znów otwiera się na potrzebujących – Woynarowscy organizują dla nich posiłki i niezbędne sprzęty. 21 maja 1945 r. umiera Kazimierz Witold Woynarowski, a żona i córka pozostają w żałobie i bez niezbędnego wsparcia ojca rodziny.

Jutro imieniny naszej Janki   Portret Janki autorstwa piwniczańskiej malarki Agnieszki Kotarby. arch. parafii

 

W tym samym roku Janka podejmuje pierwszą pracę w Przychodni Obwodowej jako młodsza higienistka, szybko awansuje na starszą higienistkę. Pasja medyczna towarzyszy jej od dłuższego czasu – od najmłodszych lat chce studiować medycynę, zna łacinę, a dopóki ojciec żyje – pomaga mu w gabinecie, przysłuchuje się diagnozom. Po około roku pracy – 26 czerwca 1946 r. Janka składa pielęgniarskie ślubowanie. Pracuje zawodowo, kontynuując jednocześnie przerwaną wybuchem wojny naukę. W 1950 r. Janinie Woynarowskiej zostaje wydane państwowe świadectwo pielęgniarki dyplomowanej. Rok później kończy kurs przetaczania krwi i zostaje uhonorowana Odznaką za Wzorową Pracę w Służbie Zdrowia. W 1953 r. Rada Państwa nadaje jej Medal X-lecia za zasługi w pracy pielęgniarskiej.

Również w 1953 r., 2 lipca, umiera matka Janiny, Maria Jadwiga Woynarowska. Podczas uroczystości pogrzebowych Janka mdleje i trafia do szpitala. Mimo słabego stanu własnego zdrowia żywo interesuje się innymi chorymi, wspiera ich. Po powrocie do opustoszałego domu pisze poruszający wiersz pt. „Matka”:

Nie urodziła,
ale dała Miłość,
którą otuliła na zawsze
bezbronną, sierocą
istotę.
W swoje życie zaprosiła,
swoim życiem się podzieliła – czuwając
dzień i noc gotowością czułych rąk.
Światłem pogodnych spojrzeń rozproszyła lęk
dziecięcego serca,
które...
nieustającą pieśń śpiewa – Mateńko...

Niedługo później Janina sprzedaje „biały dworek” i wraz z przybyłą z Warszawy kuzynką przeprowadza się do domu przy ul. Grunwaldzkiej 13, a za resztę pieniędzy stawia rodzicom nagrobek. Odrzuca oświadczyny lekarza, nigdy nie zakłada rodziny, twierdząc, że „tak odczytała drogi swojego życia”.

Jutro imieniny naszej Janki   Kościół pw. św. Mikołaja w Chrzanowie. fot. Katarzyna Jarzębak

 

Janina mocno angażuje się w działalność religijną. Wstępuje do koła „Żywego Różańca” przy parafii św. Mikołaja, organizuje spotkania i inscenizacje. Codziennie uczestniczy we Mszy św., adoruje Ukrzyżowanego Chrystusa. Łączy pracę zawodową i charytatywną – zakłada Parafialny Zespół Charytatywny, wspiera ubogie rodziny, troszczy się o dzieci, dla wielu z nich staje się matką chrzestną. Jest współorganizatorką wyjazdów rekreacyjno-rekolekcyjnych dla chorych do sanktuarium w Płokach, pielgrzymek do Kalwarii Zebrzydowskiej i Czernej. Współpracuje z ks. Witoldem Kaczem, a w 1953 r. rozpoczyna przygotowania do wstąpienia do Świeckiego Instytutu Chrystusa Odkupiciela Człowieka.

 

1 grudnia 1962 r. zostaje instruktorką i przełożoną pielęgniarek w chrzanowskiej przychodni. Organizuje pielęgniarstwo środowiskowe, nowe formy szkolenia dla pielęgniarek, a także: Dom Samotnej Matki, izby porodowe, żłobki i przychodnie specjalistyczne. Publikuje artykuły w prasie medycznej, prowadzi wykłady na zjazdach pielęgniarek na szczeblu wojewódzkim i państwowym oraz z zakresu poradnictwa rodzinnego. Aktywnie uczestniczy także w zjazdach Instytutu Chrystusa Odkupiciela Człowieka, które odbywają się m. in. na Ziemi Sądeckiej: w Muszynie i Krynicy. Niewykluczone, że droga prowadzi ją wówczas przez Piwniczną – czy, gdy jest w pobliżu miasteczka swych narodzin, mocniej bije jej serce? W Chrzanowie wciąż odwiedza chorych, których nie tylko wspiera materialnie i duchowo, ale także angażuje w działalność na rzecz innych – prosi o przepisywanie różnorodnych tekstów. Jedna z podopiecznych Janiny, Anna Batko wspomina: „Nie miałam teraz czasu rozmyślać tylko o sobie – poczułam się potrzebną dla innych, włączoną w ogromną rodzinę ludzi takich jak ja i Jasia, niosących pomoc i potrzebujących pomocy.”

Jutro imieniny naszej Janki   Wiele łączy Janinę z Janem Pawłem II. M.in. mają wspólną znajomą - Hannę Chrzanowską. arch. parafii

 

Podobnie jak Janka, Karol Wojtyła wcześnie traci najbliższych: w 1929 r. umiera jego matka Emilia, w 1932 r. – brat Edmund, a w 1941 r. – ojciec Karol. Pomimo trudności Lolek nie załamuje się, kroczy ścieżkami rozwoju naukowego, duchowego i kulturalnego. Kończy Państwowe Gimnazjum Męskie im. Marcina Wadowity, podejmuje studia polonistyczne, występuje w Teatrze Rapsodycznym, pisze wiersze. W 1942 r. wstępuje do krakowskiego seminarium, w 1946 r. zostaje kapłanem, w 1958 r. – biskupem, a w 1967 r. – kardynałem. Jedną z jego niezmiennych pasji pozostaje turystyka, a górskie szlaki prowadzą go m.in. po Beskidzie Nadpopradzkim. Podczas jednej z wędrówek – 1 sierpnia 1951 r. odprawia Mszę św. w kościele parafialnym w Piwnicznej. Także w latach 50. odwiedza mieszkającego w Chrzanowie gimnazjalnego kolegę Stanisława Barysa. Czy już wtedy wie, że te dwa odległe od siebie miasta łączy znana mu postać Janiny Woynarowskiej?

Janka i ks. Karol mają wspólną znajomą – Hannę Chrzanowską. Podobnie jak Janina, Hanna jest pielęgniarką, odwiedza chorych w ich domach, a za namową ks. Wojtyły zaczyna organizować dla nich rekolekcje wyjazdowe. Janinę, Hannę i ks. Karola łączy zaangażowanie w krakowskim zespole charytatywnym. Do jednego z najważniejszych spotkań Janiny i ks. bp. Karola dochodzi w 1966 r., kiedy Woynarowska jako członkini Instytutu Chrystusa Odkupiciela Człowieka składa na ręce biskupa śluby wieczyste. O jej pełnym oddaniu się Bogu wie niewielu, a Janina obiecuje łączyć tę przysięgę z pracą zawodową. W latach 60. wraz z innymi pielęgniarkami z woj. krakowskiego uczestniczy w spotkaniu z ks. Wojtyłą. Pielęgniarka Krystyna Dębiec wspomina: „Obserwowałam bezpośredni, niemal koleżeński sposób bycia Jego Eminencji w rozmowie z p. Janiną Woynarowską – zwracał się do niej niezwykle życzliwie, mówiąc po prostu „Jasia”... Pomyślałam wówczas – Oni są na tej samej drodze działania...” Jakiś czas później dochodzi do ich kolejnego, tym razem przypadkowego spotkania. Krystyna Dębiec pisze: „Pani Janka zwierzyła mi się kiedyś, że podczas zwiedzania Katedry Wawelskiej spotkała ks. kard. Karola Wojtyłę, który położył swoją rękę na jej ramieniu, mówiąc: „Trzymaj się, Jaśka...”

Wsparta kardynalskim błogosławieństwem Janina kontynuuje swoją pracę w niełatwych czasach PRL-u. W 1969 r. podczas jednego z wyjazdów do podopiecznych słyszy, że pragnieniem kalekiej staruszki jest pielgrzymka do sanktuarium w Trzebini. Z pomocą personelu karetki technicznej w godzinach pozasłużbowych Janka spełnia prośbę podopiecznej. Na reakcję władz nie musi długo czekać – zostaje dyscyplinarnie zwolniona z pracy, początkowo nikt nie staje w jej obronie. Wkrótce wraca do zawodu, zostaje jednak zdegradowana do pracy w gabinecie zabiegowym.

W latach 70. jeszcze mocniej angażuje się w działalność pisarską i kulturalną. Kontynuuje współpracę z prasą medyczną i katolicką, pisze wiersze. Animuje spotkania dyskusyjne, dające początek późniejszemu Klubowi Inteligencji Katolickiej w Chrzanowie. W l. 1976-1979 jest członkinią żywieckiej Grupy Literackiej „Gronie”. Rozpoczyna studia zaoczne na Wydziale Psychologii i Filozofii Chrześcijańskiej, podczas których przygotowuje pracę pt. „Zarys teologii pracy”. W l. 1972-1979 jest aktywną uczestniczką Synodu Duszpasterstwa Archidiecezji Krakowskiej, podczas którego znów spotyka Hannę Chrzanowską i ks. kard. Karola Wojtyłę. W 1978 r. życiowe ścieżki ks. kard. Wojtyły doprowadzają go na Stolicę Piotrową, a kiedy – już jako papież – w czerwcu 1979 r. odwiedza Kraków, wśród zgromadzonego tłumu jest pewnie i Janka...

 

Woynarowska nadal mocno angażuje się w pracę zawodową, ale myśli też o przeszłości. Jedna z jej przyjaciółek wspomina: „Był zimny, deszczowy poranek. Janina, wracając z porannej Mszy św., wstąpiła do mnie. Była zziębnięta, jej włosy i granatowy skafander ociekały deszczem. Śpiesząc się, na jednym oddechu powiedziała: „Odnalazłam grób mojej matki [matki biologicznej – przyp. KJ] na cmentarzu w Istebnej... Lecę do pracy.” Pomyślałam – będzie czas wrócić do tego tematu. Ale czasu nie było. Już nie było...”

24 listopada 1979 r. Janina Woynarowska wraz z lekarką Emilią Szurek-Lusińską wraca ze służbowego wyjazdu do Bochni. W okolicach krakowskiego Pasternika samochód uderza w drzewo, obydwie pasażerki giną w wyniku wypadku. Pogrzeb Janki w dn. 29 listopada gromadzi tłumy, do których homilię głosi ks. bp Jan Pietraszko z Krakowa.

Jutro imieniny naszej Janki   Grób Janiny Woynarowskiej. fot. Katarzyna Jarzębak

 

18 czerwca 1999 r. ks. Franciszek Macharski otwiera na etapie archidiecezjalnym proces beatyfikacyjny Janiny Woynarowskiej, której od tej pory przysługuje miano Służebnicy Bożej. Ks. Stefan Ryłko wspomina: „Fakt otwarcia procesu wzbudził duże zainteresowanie w społeczeństwie chrzanowskim jak i krakowskim. Ogół ludzi był przekonany o nadzwyczajnych cechach charakteru Janki Woynarowskiej.” Zebrana dokumentacja zostaje przewieziona do Rzymu, a 10 października 2007 r. Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych otwiera proces beatyfikacyjny. 21 maja 2022 r. Ojciec Święty Franciszek upoważnia prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych do promulgowania ośmiu dekretów. Wśród nich znajduje się zapis: „le virtù eroiche della Serva di Dio Giovanna Woynarowska, fedele laica; nata il 10 maggio 1923 a Piwniczna (Polonia) e morta il 24 novembre 1979 a Cracovia (Polonia)”. Tym samym do beatyfikacji Janiny Woynarowskiej potrzeba tylko... i aż... cudu za jej wstawiennictwem.

Niedługo po rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego na etapie rzymskim, na piwniczańskiej plebanii dzwoni telefon – krakowska kuria poszukuje zapisu dotyczącego chrztu Janiny Woynarowskiej. Tym samym Janka niejako wraca do Piwnicznej: mówi się tu o niej coraz więcej, ludzie zachwycają się jej osobowością, rozpowszechniane są obrazki z jej wizerunkiem... Każdego 10. dnia miesiąca odprawiana jest Msza św. z modlitwą o rychłą beatyfikację Rodaczki. Nadpopradzkim Góralom, dla których tak ważne jest miejsce pochodzenia, Woynarowska z każdym rokiem staje się coraz bliższa. Pod koniec 2022 r. w parafii rozpoczyna się projekt duszpasterski „Aureola świętości i czepek miłości” związany z Rokiem Jubileuszowym 100-lecia urodzin Służebnicy Bożej Janiny Woynarowskiej. Portret Janki autorstwa piwniczańskiej malarki Agnieszki Kotarby wraz księgą próśb pojawia się na jednym z filarów kościoła. W niedalekim sąsiedztwie – na Placu religijno-turystycznym szuka chwili wytchnienia św. Jan Paweł II – Zadumany Wędrowiec. Wspólnie spacerują teraz pewnie po Niebiańskich ścieżkach, a tu – na piwniczańskiej ziemi pozostają ich „błogosławione ślady, po górach wspomnień pył i łaski wodospady”...

Katarzyna Jarzębak