Dotknął ran Boga

br. Jakub Ciepły CSsR

publikacja 04.07.2023 08:20

Trzeci dzień odpustu, 3 lipca, odbywał się pod hasłem: "Zbudowani na fundamencie apostołów". Pielgrzymowali m.in. rolnicy, czciciele o. Pio i członkowie Akcji Katolickiej.

Dotknął ran Boga Procesja z darami w czasie Mszy św. z udziałem rolników i pszczelarzy. br. Jakub Stanisz CSsR

Trzeci dzień, 3 lipca, stanowił kolejny etap rozważań o tajemnicy Kościoła.

Dzień rozpoczął się w bazylice tuchowskiej o godzinie 6 odsłonięciem cudownego obrazu Maryi i celebrowaną pod nim recytowaną Mszą, której przewodniczył o. Tomasz Mular, redemptorysta ze Skarżyska-Kamiennej. O godzinie 7 rozpoczęła się na dziedzińcu sanktuaryjnym Eucharystia. Głównym celebransem i zarazem kaznodzieją był o. Łukasz Baran, redemptorysta kształcący się na misjonarza ludowego w Lublinie.

Homilię rozpoczął od przytoczenia obrazu z „Dekalogu” Krzysztofa Kieślowskiego. Na pytanie dziecka niewierzących rodziców o wiarę w Boga zapytana ciocia nie odpowiada mu, lecz przytula go i pyta: „Czujesz?”. To kojarzy się z odczytaną na Mszy św. Ewangelią o apostole Tomaszu, domagającym się dotknięcia ran Jezusa. Wszyscy możemy się od niego wiele nauczyć, bo nasza wiara także domaga się czucia, dotyku. - Nasze dotknięcie Boga dokonuje się, kiedy składamy ręce do modlitwy, kiedy przyjmujemy Ciało Chrystusa w Komunii Świętej, kiedy przystępujemy do spowiedzi - mówił o. Łukasz.

W dalszej części homilii o. Łukasz zauważył, że kiedyś dla ludzi było czymś naturalnym, że wiara domaga się praktyk religijnych. Dziś nie jest to już tak oczywiste, ludzie pragnąc wolności, kwestionują niezbędność Kościoła w ukazywaniu tajemnicy Boga i strzeżeniu depozytu wiary. Tymczasem to wspólnota wierzących - Kościół - jest Ciałem Chrystusa, Ludem Bożym, a więc przestrzenią chcianą przez samego Boga i wybraną, by w nim ludzie zdążali do świętości.

Dzisiejsze modlitwy i nabożeństwa na dziedzińcu sanktuaryjnym poprowadzili bracia klerycy z Wyższego Seminarium Duchownego Redemptorystów w Tuchowie. O godzinie 8.40 rozpoczął się pierwszy „kwadrans powołaniowy”, podczas którego świadectwami odkrywania woli Bożej podzielili się alumni pierwszego roku seminarium. Na koniec poprowadzili także modlitwę o nowe powołania kapłańskie, zakonne i misyjne.

O godzinie 9 na dziedzińcu sanktuarium rozpoczęła się Eucharystia, skupiająca przede wszystkim członków Grup Modlitewnych św. Ojca Pio. Mszy przewodniczył i kazanie wygłosił ksiądz prałat Andrzej Liszka z Krynicy-Zdroju, diecezjalny koordynator grup.

W homilii kapłan przypomniał scenę pogrzebu o. Pio. Brał w nim udział duchowy syn świętego, wybitny fizyk Enrico Fermi. Powiedział on wtedy: „gdy Kościół zażądał od o. Pio trudnej ofiary nieodprawiania Mszy Świętej, on nie odprawiał. Kiedy kazali mu pozostawać w ciszy i zamknięciu - pozostawał. Kiedy miał mówić i odprawiać Msze - odprawiał i głosił. Ojciec Pio bardzo kochał Kościół - jak własną matkę - i był mu posłuszny”.

O godzinie 11 rozpoczęła się suma odpustowa, na którą pielgrzymowali m.in. rolnicy i pszczelarze. Słowo skierował do nich główny celebrans bp Leszek Leszkiewicz, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. duszpasterstwa rolników. Przypomniał w homilii, że najmniejszą komórką Kościoła jest rodzina i to w niej przede wszystkim powinna się dokonywać ewangelizacja i katechizacja - poprzez wspólną modlitwę, postawę życzliwości i miłości oraz solidne wychowanie w chrześcijańskich wartościach. Rolników zachęcał, by w codziennej pracy mieć świadomość Bożej obecności. - Bóg jest i chce nam błogosławić. Należy wrócić do prostej wiary naszych przodków - wszystko jest w ręku Boga, wszystko od Niego zależy. Rolnicy, nie zapominajcie prosić o błogosławieństwo na początek swej pracy. Pamiętajcie, poświęćcie swoje przedmioty pracy, oddajcie je Bogu. Człowiek zapraszający Boga do swej pracy na pewno będzie w niej uczciwy i sprawiedliwy - mówił bp Leszkiewicz.

O godzinie 14 na plac sanktuaryjny przybyła pielgrzymka Podwórkowych Kółek Różańcowych Dzieci wraz ze swoją założycielką Madzią Buczek oraz ojcem opiekunem kół Piotrem Dettlaffem z Radia Maryja. Wkrótce cały plac wypełnił gwar dzieci oraz donośny głos ojca Piotra. Pielgrzymom towarzyszył zespół Pokolenia pod batutą Ewy Stanisławczyk. O godz. 15 dzieci poprowadziły Koronkę do Bożego Miłosierdzia, a po niej była Msza św., której przewodniczył o. Detlaff.

O 16.30 rozpoczął się na dróżkach Różaniec. Tajemnice radosne rozważali pielgrzymi, a także tuchowscy parafianie.

Ostatnia tego dnia Eucharystia była o 18.30. Przybyli na nią pielgrzymi, członkowie Akcji Katolickiej. Przewodniczył jej i kazanie wygłosił ks. Jan Bartoszek, asystent diecezjalny Akcji Katolickiej diecezji tarnowskiej. Odnosząc się do Ewangelii z dnia, powiedział, że apostoł Tomasz był dość chłodno i logicznie myślącym mężczyzną. Chciał zobaczyć Jezusa, włożyć rękę w Jego bok. Tak naprawdę Tomasz nie zdradził, nie zaparł się swego Mistrza. On tylko i aż nie uwierzył świadectwu apostołów, pozostał jednak wierny Panu. Pan go wyróżnił za trwanie we wspólnocie pomimo kryzysu wiary - mógł dotknąć ran Boga.

Krótko po zasłonięciu obrazu rozpoczął się wieczorek maryjny na sanktuaryjnym dziedzińcu. Przygotowało go Wyższe Seminarium Duchowne Redemptorystów, które w ten sposób zapragnęło pożegnać się przede wszystkim z mieszkańcami Tuchowa. Bowiem od września klerycy redemptoryści, po 102 latach formowania się pod okiem tuchowskiej Matki, rozpoczną nowe życie w Krakowie-Podgórzu, a kształcić będą się w Instytucie Księży Misjonarzy na krakowskim Stradomiu.

TAGI: