Rodzi się nowa tradycja i plany na przyszłość

Beata Malec-Suwara Beata Malec-Suwara

publikacja 22.07.2023 08:00

Grupa rolników z Małopolski odbyła pielgrzymkę do Wał Rudy i Zabawy. Modlił się z nimi bp Leszek Leszkiewicz i kustosz sanktuarium bł. Karoliny.

Rodzi się nowa tradycja i plany na przyszłość W spontanicznej pielgrzymce wzięło udział ok. 100 osób, niewiele, ale - jak przypomniał ks. Zbigniew Szostak - od takiej niewielkiej grupy 22 lata temu rozpoczęły się też nabożeństwa drogi krzyżowej szlakiem męczeństwa bł. Karoliny, w których teraz bierze udział każdego 18. dnia miesiąca kilka tysięcy osób. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Pielgrzymka małopolskich rolników do bł. Karoliny odbyła się 20 lipca i rozpoczęła drogą krzyżową szlakiem męczeństwa błogosławionej. Jej uczestnicy spotkali się przy rodzinnym domu Kózków w Wał Rudzie i ich gospodarstwie z ponad stuletnią stodołą, w której znajduje się ruchoma wioska galicyjska z początku XX wieku. Jej inicjatorem był Wojciech Włodarczyk - rolnik z Męciny, samorządowiec powiatu limanowskiego i związkowiec działający na rzecz wsi w prezydium krajowej rady NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”.

W pielgrzymce wzięła udział m.in. spora grupa osób z Męciny, Pisarzowej, Łososiny i Kłodnego, w której wyróżniały się panie w strojach regionalnych. Busem przyjechali także panowie ze wsi Sławkowice należącej do parafii Łazany w archidiecezji krakowskiej. Byli wśród nich rolnicy prowadzący gospodarstwo na własne potrzeby, jak też tacy, którzy przekazali ziemię już swoim dzieciom. - Będę się modlił o błogosławieństwo dla nich i pomyślny czas żniw, które już trwają - mówił pan Jerzy.

Aby Bóg czuwał i dawał wzrost

Drogę Krzyżową w Wał Rudzie poprowadził bp Leszek Leszkiewicz - krajowy duszpasterz rolników wraz z kustoszem sanktuarium bł. Karoliny ks. Zbigniewem Szostakiem. - Cieszę się, że pomysł tej pielgrzymki wyszedł od samych rolników i choć dzisiaj zaczynamy naszą modlitwę w niewielkiej grupie, ufam, że inicjatywa ta będzie się rozwijała, że wypływa z potrzeby serca, żeby w środku prac żniwnych prosić Boga o Jego błogosławieństwo dla polskiej wsi, żeby była silna i zjednoczona, odkrywała dziedzictwo, które jej zostało przekazane, żeby - jak mówi Pismo Święte - Pan Bóg czuwał i dawał wzrost - tłumaczy bp Leszek.

Rodzi się nowa tradycja i plany na przyszłość   Drogę krzyżową poprowadził bp Leszek Leszkiewicz, on także przewodniczył Mszy św. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Biskup zauważa, że rolnicy zawsze byli blisko Boga i Kościoła. Widać to w tytułach nadawanych Matce Bożej takich jak Siewna czy Zielna, ale też w roku liturgicznym i mocnej jeszcze tradycji wieńców żniwnych, wianków na zakończenie oktawy Bożego Ciała, poświęcenia ziół na Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. - Kiedyś takich poświęceń czy błogosławieństw było dużo więcej i są do odkrycia na nowo. Dziś już coraz mniej pamięta się o poświęceniu ziarna siewnego, pól, sadów, owoców, dniach krzyżowych i dniach kwartalnych modlitw o urodzaje. I nie chodzi tu tylko o tradycję czy element folkloru, a już na pewno nie o jakiś rodzaj magii czy zabobonu, ale zobaczenie, że Bóg jest obecny w pracy rolnika na co dzień i jej błogosławi - mówi bp Leszek.

Cieszy się, że wspólna modlitwa z rolnikami odbywa się u bł. Karoliny. - To dziewczyna polskiej wsi, pochodząca z rodziny rolniczej, z małego gospodarstwa, jakich wtedy było bardzo wiele, nauczona pracy na roli i rozumiejąca ją, to też mamy prawo ufać, że będzie polską wieś wspierać - dodaje biskup.

Aby pamiętać o tym, co polska wieś uczyniła dla Europy i świata

Ks. Zbigniew Szostak w czasie drogi krzyżowej, do której rozważania poprowadził bp Leszek, opowiadał uczestnikom pielgrzymki, jak bł. Karolina wrażliwa jest na ludzkie biedy, jak wspiera m.in. rodziców - tych osieroconych i tych, którym dzieci przysparzają trosk i zmartwień. Jak ich wiara, jej orędownictwo i moc Zmartwychwstałego Chrystusa potrafi przemieniać i umacniać.

Rodzi się nowa tradycja i plany na przyszłość   Ks. Zbigniew Szostak zaprasza do Zabawy także w tę niedzielę na obchody 79. rocznicy akcji III Most, by pamiętać, jak wiele polska wieś uczyniła dla Europy i świata. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Zachęcał rolników, aby pamiętali też o tym, co polska wieś uczyniła dla Europy i świata. W Zabawie opowiadają o tym zgromadzone pamiątki z II wojny światowej, m.in. części samolotu Dakota czy rakiety V2, dla których budowany jest tu hangar. - Armia Krajowa, która działała w czasie II wojny światowej wraz z Batalionami Chłopskimi, przeprowadziła jedną z najbardziej chlubnych akcji, którą było złamanie szyfru Enigmy, o czym zapomniano, że to Polacy. Druga brawurowa akcja, która zdecydowała o losach II wojny światowej, to była Operacja III Most. Ona odbywała się w oparciu o ludzi, którzy mieszkali na wsi. Miała miejsce tutaj, niedaleko bł. Karoliny. W tę niedzielę odbędą się w Zabawie obchody 79. rocznicy tego wydarzenia - tłumaczył, zapraszając na nie.

Aby tu przyjechało kilka autobusów ludzi z Zasadnego

Przyjazdu do Wał Rudy i Zabawy, do bł. Karoliny nie żałuje Agata Zięba, wicestarosta powiatu limanowskiego, a zarazem sołtys wsi Zasadne, w której jest kaplica pw. bł. Karoliny. Patronuje jej od 31 lat. - Miałam wtedy 18 lat, a ministrantką byłam od 15. roku życia. Liczyłam wtedy komunikanty do konsekracji, bo nie mieliśmy tabernakulum - wspomina, zauważając, że każdy jubileusz poświęcenia kaplicy to też rocznica jej ślubu, który odbył się jako pierwszy w tym kościółku.

Rodzi się nowa tradycja i plany na przyszłość   Droga krzyżowa była dużym przeżyciem dla Agaty Zięby (na zdjęciu z prawej) - pani sołtys wsi Zasadne, gdzie jest kaplica pw. bł. Karoliny. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

- Jestem tu pierwszy raz, prosto z pracy. W strój przebrałam się w samochodzie, ale czułam, że muszę tu przyjechać. Kiedy weszłam w ten las, stąpałam delikatnie, myśląc o tym, ile w nim było cierpienia tej dziewczyny i rozpaczy rodziców. Ta droga krzyżowa zbudowała mnie duchowo. Czułam, jakbym była w zupełnie innej rzeczywistości. Nawet różaniec, który trzymałam w ręce, czułam, że roznosi intensywniejszą woń po tym lesie - dodaje.

Chciałaby, żeby tu przyjechało kilka autobusów ludzi z Zasadnego, żeby zobaczyli, jak tu jest, poznali lepiej swoją patronkę. Na pewno miałoby to wpływ na intensywniejszy jej kult w Zasadnem. - Może warto, żebyśmy się i my gromadzili w naszym kościółku każdego 18. dnia miesiąca, na początek w parę osób, może tylko dzieci, a może powstałby u nas Ruch Czystych Serc. Wszystko pracuje jeszcze we mnie, ale jestem pełna nadziei - mówi pani sołtys.