Teraz trzeba mocno świecić

Grzegorz Brożek Grzegorz Brożek

publikacja 02.09.2023 13:50

W parafii pw. św. Stanisława Kostki w Tarnowie powstała nowa, 36. w diecezji, wspólnota Arcybractwa Straży Honorowej Najświętszego Serca Jezusowego.

Teraz trzeba mocno świecić Członkowie powołanej do życia wspólnoty Arcybractwa Straży Honorowej Serca Jezusowego z bp. Stanisławem Salaterskim. Grzegorz Brożek /Foto Gość

Historia straży w tej parafii zaczęła się od Doroty Hadas-Augustyn, która nawiedziwszy kiedyś sanktuarium w Paray-le-Monial poczuła, że bractwo jest odpowiedzią na problemy duchowe, które trapią współczesnego człowieka. - Zrozumiałam, że to jest teraz ten czas, by szerzyć kult Serca Jezusowego, wynagradzać - mówi. Choć można by sądzić, że to jest najgorszy czas, bo - jak się wydaje - coraz mniej ludzi myśli o swoim życiu, postępowaniu w kategorii dobra i zła, za które trzeba by czynić pokutę i wynagradzać. Stąd może wcale nie jest łatwo znaleźć dziś sprzymierzeńców tej sprawy.

- W tym roku obchodzimy w Polsce 154 lata działalności Straży, a 13 marca rozpoczął się jubileusz 160-lecia, bo wszystko zaczęło się we Francji. W Polsce 25 tys. członków, około 400 ośrodków - mówi Tomasz Felczyński, który z Tomaszem Nadolnikiem są zelatorami diecezjalnymi Arcybractwa Straży Honorowej Najświętszego Serca Jezusowego.

- Nasz charyzmat ma 3 wymiary. To jest cześć, miłość i wynagradzanie Sercu Jezusa - przypomina Tomasz Felczyński.

Dorota Augustyn podzieliła się pragnieniem z proboszczem ks. Zbigniewem Krzyszowskim, zwróciła się do dyrektora diecezjalnego Straży ks. Stanisława Łątki, który skierował ją do zelatora diecezjalnego Tomasza Felczyńskiego. - Przyjeżdżałem tu na spotkania, by tłumaczyć charyzmat, duchowość, zobowiązania Straży. Chodzi o to, by powoływane wspólnoty były przygotowane, mocne od startu, by nie zamykały się, by były młode, misyjne i od początku wychodziły na zewnątrz - mówi Felczyński. Dorota Augustyn  mówi, że dla niej, dla wspólnoty dzisiejsza uroczystość to jest nabieranie oliwy do lamp. - Teraz trzeba mocno świecić - podkreśla.

W nowej wspólnocie od początku zgromadziło się 20 wiernych w różnym wieku, mężczyzn i kobiet. Jest jeszcze kilka osób, które nie mogły tego dnia być w kościele. Zostaną przyjęci do straży w innym terminie.

- Chcemy mocniej kochać boskie Serce Jezusa, chcemy nasze serce postawić obok Serca Jezusa, żeby Jezus swoją miłością rozgrzewał nasze serca tak, byśmy sami byli ludźmi według Bożego Serca – mówi ks. Zbigniew Krzyszowski.

Uroczystości 1 września przewodniczył bp Stanisław Salaterski. W kazaniu, odnosząc się do czytań, zwrócił uwagę, że choć w każdym z nas płonie blask Bożego światła, to jest on nie raz „za mało jednoznaczny, za mało czytelny”. - Stąd potrzeba poszukiwania źródeł wzmocnienia gorliwości, by nam nie brakło motywacji, świadomości, odwagi bycia uczniem Pana Jezusa w świecie, w którym żyjemy, na codzienność i na wieczność - mówił bp Stanisław. W Kościele źródłem mocy jest m.in. cześć oddawana Sercu Pana Jezusa. Ta świadomość rodzi się cały czas, a wielką pomocą były objawienia św. Małgorzaty Marii Alacoque i ustanowienie uroczystości ku czci Serca Jezusa, z którego przebitego boku zrodziły się sakramenty.