Tu frekwencja na Mszach św. jest ponad 100-procentowa

Beata Malec-Suwara Beata Malec-Suwara

publikacja 15.09.2023 11:10

Parafia filipinów, która przeczy wszelkim zasadom algebry, świętowała 25-lecie istnienia.

Tu frekwencja na Mszach św. jest ponad 100-procentowa W czasie uroczystości bp Andrzej Jeż poświęcił gruntownie odnowiony i oprawiony w złote ramy jako wotum dziękczynne obraz Jezusa Ukrzyżowanego, pochodzący z pierwszego wystroju kościoła filipinów. Beata Malec-Suwara /Foro Gość

W uroczystość odpustową ku czci Podwyższenia Krzyża św. parafia filipinów w Tarnowie świętowała 25-lecie istnienia. Mszy św. przewodniczył biskup tarnowski Andrzej Jeż, który także wygłosił homilię oraz poświęcił gruntownie odnowiony i oprawiony w złote ramy jako wotum dziękczynne monumentalny obraz Chrystusa Ukrzyżowanego pochodzący z pierwszego wystroju kościoła.

Tu frekwencja na Mszach św. jest ponad 100-procentowa   Mszę św. pod przewodnictwem biskupa tarnowskiego Andrzeja Jeża koncelebrowali kapłani z dekanatu, tarnowskiego seminarium i księża filipini. Beata Malec-Suwara /Foto Gość Tu frekwencja na Mszach św. jest ponad 100-procentowa   O oprawę liturgii zadbał m.in. oratoryjny chór Paradiso. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

W czasie uroczystości bp Andrzej Jeż mówił m.in. o tym, że parafia księży filipinów przeczy wszelkim zasadom algebry, o czym świadczy ponad 100-procentowa frekwencja na Mszach św. Uczestniczą w nich bowiem także przyjaciele i sympatycy parafii, jak nazywają filipini osoby, które formalnie do parafii nie należą, ale tu praktykują.

Biskup tarnowski zauważył ponadto, że księża filipini, idąc drogą św. Filipa Neri, wpływali i wpływają na różne wymiary życia Tarnowa i okolic. W homilii nawiązał do znajdującej się w prezbiterium kościoła przejmującej figury Chrystusa Ukrzyżowanego, obok której trudno przejść obojętnie, ukazującej realizm umierania, a przy tym wielką miłość Zbawiciela, którego Ciało osuwa się na gwoździach i niejako pochyla nad ludzkim losem. Zniża się do nas, aby nas podnieść i zbawić potęgą Swojej miłości.

Tu frekwencja na Mszach św. jest ponad 100-procentowa   W prezbiterium kościoła filipinów znajduje się przejmująca figura Chrystusa Ukrzyżowanego, ukazująca realizm umierania, a przy tym wielką miłość Zbawiciela. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Bp Andrzej Jeż mówił również o pustyniach współczesności i o cenie, jaką płaci dziś człowiek za rozwój gospodarczy i technologiczny, kiedy wydaje się mu, że jest samowystarczalny, ale – jak zaznaczył biskup wbrew promowanym dziś ideom – sam się nie zbawi. – Samozbawienie nie jest możliwe – mówił, przypominając, że historia zbawienia toczy się przez Kościół, a ten staje się nam bliski przez parafię. To ona jest miejscem, gdzie uobecniają się zbawcze tajemnice Chrystusa, gdzie możemy pozbyć się toksyn, gdzie pokonywane są współczesne ukąszenia człowieka dzięki antidotum, którym jest osoba Jezusa Chrystusa, obecnym w Słowie Bożym i sakramentach.

Tu frekwencja na Mszach św. jest ponad 100-procentowa   W uroczystości wzięli udział parafianie, zaproszeni goście, przyjaciele i sympatycy parafii. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Filipini są obecni w Tarnowie od 1878 roku, czyli od 145 lat. Parafię przy ich kościele, która jest jedną z piętnastu w tym mieście, erygował 25 lat temu ówczesny biskup tarnowski Wiktor Skworc. To on swego czasu nazwał kościół filipinów konfesjonałem Tarnowa. Na określenie to księża filipini zasłużyli sobie regularnymi dyżurami w konfesjonale, które w okresie przedświątecznym potrafią trwać do późnej nocy.

Pierwszym proboszczem i organizatorem parafii był ks. Tadeusz Bańkowski COr – skromny, prosty, oddany i niestrudzony rekolekcjonista, autor utworów teatralnych, a nade wszystko znany i ceniony duszpasterz środowiska osób niewidomych i słabowidzących. To tylko jedno z duszpasterstw, jakie gromadziło się regularnie przy kościele filipinów, który do dziś jest miejscem wspólnej modlitwy i spotkań m.in. duszpasterstwa środowisk twórczych. Z kolei za sprawą śp. ks. Olgierda Kokocińskiego COr i jego płomiennych patriotycznych kazań, świątynia ta była też przystanią dla represjonowanych w czasach komunistycznych, miejscem wielu patriotycznych uroczystości. Sam zresztą prześladowany przez komunistów musiał opuścić Tarnów i wyemigrować z kraju. Takich osobowości wśród filipinów jest wielu, stąd zwykło się ich nazywać „arystokratami ducha”. Jak przekonuje obecny superior tarnowskiej kongregacji filipinów i proboszcz parafii ks. Maciej Mitera COr, sprzyja temu charyzmat wspólnoty, która pozwala kapłanowi naprawdę szeroko rozwinąć skrzydła i wznosić ludzi na wyżyny, ku Bogu.

O tym, co dziś pozwala filipinom rozłożyć skrzydła i co jeszcze przeczy tu zasadom algebry oraz inicjatywach obecnie podejmowanych, będzie można przeczytać w tarnowskiej edycji papierowego wydania „Gościa Niedzielnego”, który ukaże się na niedzielę 24 września.