To idzie mój patron

Grzegorz Brożek Grzegorz Brożek

publikacja 07.11.2023 11:23

Jedną ze wspólnot, w której zadomowiła się tradycja orszaków świętych jest parafia pw. Wniebowzięcia NMP.

To idzie mój patron Przebrane ze świętych i błogosławionych dzieci w Nowym Wiśniczu. Grzegorz Brożek /Foto Gość

W tym roku orszak odbył się w niedzielę po Wszystkich Świętych. Uczestnikami od lat są przede wszystkim dzieci, ale także zawsze co najmniej kilku rodziców przebierało się za swoich bądź ulubionych patronów. Wszyscy oni spotykali się na placu przed kościołem długo przed Mszą św. Potem uroczyście wchodzili do świątyni, by uczestniczyć w Eucharystii. Po niej zaś odbywał się pochód świętych wokół kościoła parafialnego - wtedy można było zobaczyć i podziwiać z pietyzmem przygotowane, dokładne i wierne przebrania dzieci starszych. Można było także niemało się dowiedzieć bądź odświeżyć swoją wiedzę na temat świętych i ich atrybutów, bo tradycją wiśnicką jest to, że dzieci mają kartki z napisami identyfikującymi danego świętego.

- Orszak świętych to w naszej parafii tradycja chyba już pięcioletnia. Ona pięknie oddziałuje na dzieci, które w domach przy pomocy rodziców przygotowują stroje wybranego świętego, często własnego patrona. Wtedy jest okazja, a nawet konieczność sięgnięcia do jakichś opracowań, poczytania o świętych, poznania atrybutów, z jakimi są wyobrażani i w ogóle porozmawiania na temat świętości. W domach w związku z tym przez kilka dni jest okazja do pięknej katechezy - mówi ks. Krzysztof Wąchała, proboszcz parafii.

W tym roku z racji nie najlepszej pogody nie było procesji wokół kościoła, ale i tak zarówno w Nowym Wiśniczu jak i w kaplicy w Połomiu Dużym, gdzie pięknie przebrały się dzieci ze scholi Żywe Sreberka.