Chodzi o to, by Serce Jezusa było bardziej znane i kochane – mówi Tomasz Nadolnik, diecezjalny zelator.
Pan Tomasz przy zegarze Straży Honorowej NSPJ.
Grzegorz Brożek /Foto Gość
W Tarnowie 18 listopada prawie stu zelatorów spotkało się na diecezjalnym spotkaniu. – Gdy zaczynaliśmy 11 lat temu, to było nas trzech. To znak, że dzieło się rozwija. Chodzi nam o to, by zachować dynamikę – mówi Tomasz Felczyński, który tak jak Tomasz Nadolnik pełni funkcję diecezjalnego zelatora.
Tylko w tym roku powstało pięć nowych grup Straży Honorowej. Jak wielokrotnie podkreśla bp Stanisław Salaterski, ta i kilka innych tradycyjnych form religijności wychowała w dziejach wielu świętych. – Dlatego nie uważamy, że jesteśmy archaiczni, ale raczej aktualni, bo pragniemy świętości, a Sercu Bożemu ciągle należy się miłość, cześć i wynagrodzenie – mówi T. Nadolnik. Świeccy uczestniczą w tym dziele przez codzienną godzinę czuwania przy Sercu Jezusa. – Winniśmy strzec wierności charyzmatowi i tworzyć klimat wokół siebie, by innych przez styl bycia zapraszać do dołączenia do Straży Honorowej. Warto próbować tak żyć, tak modlić się, taki klimat wolności, szacunku, zaufania budować, by innym było przez to bliżej do Pana Jezusa – apelował podczas Mszy św. bp Salaterski.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.