Nie uważamy się za męczenników

Grzegorz Brożek Grzegorz Brożek

publikacja 22.11.2023 11:38

W sali miejscowej jednostki OSP odbyła się promocja publikacji "Bóg nie jest Bogiem wojny. Wspomnienia alumnów żołnierzy".

Nie uważamy się za męczenników Autorzy trzytomowego, ponad 1300-stronicowego dzieła. Od lewej: ks. dr Zbigniew Kępa, prof. Jerzy Prochwicz i ks. dr Kazimierz Fąfara, proboszcz w Łososinie Górnej. Grzegorz Brożek / Foto Gość

Książka to wspólne dzieło trzech redaktorów, znanego polskiego historyka i archiwisty prof. Jerzego Prochwicza, ks. dr. Zbigniewa Kępy z Ordynariatu Polowego i proboszcza z Łososiny Górnej, który już wiele razy pisał o alumnach żołnierzach, ks. dr. Kazimierza Fąfary.

Kim byli alumni żołnierze? - Mimo istnienia przepisów z 1950 roku o tym, że klerycy seminariów, jak studenci uczelni świeckich, na czas studiów będą odraczani w pełnieniu zasadniczej służby wojskowej, władze państwowe od 1959 do 1980 roku powoływały kleryków do odbycia 2-letniej, zasadniczej służby wojskowej - tłumaczy ks. Fąfara.

O tym, dlaczego tak się działo, opowiadał prof. Prochwicz w czasie promocji trzytomowej publikacji w Łososinie Górnej. Po pierwsze podstawą był przyjęty aksjomat, że religia to opium dla ludu. - W związku z tym należy podjąć wszelkie działania, żeby społeczeństwo odciągać od religii, a kleryków od kapłaństwa. To była decyzja Komitetu Centralnego PZPR i Komisji ds. Kleru. Za wcielanie do wojska odpowiadał Urząd ds. Wyznań, który realizował politykę partii. W porozumieniu ze służbami typował seminaria, i poszczególnych alumnów, których należy wcielić do wojska - mówił prof. Prochwicz.

Nie uważamy się za męczenników   W pierwszym tomie opracowany został temat alumnów żołnierzy, a w kolejnych dwóch zamieszczono 160 wspomnień z wojska późniejszych ksieży. Grzegorz Brożek /Foto Gość

Przy czym jedne seminaria były mocniej doświadczane, inne mniej. Jak tłumaczą autorzy, to był wynik oceny miejscowego biskupa przez władze państwowe. - Jak ich zdaniem był krnąbrny, jak oceniano np. biskupa Tokarczuka z Przemyśla, to z jego seminarium zabierano do wojska więcej kleryków - mówi Jerzy Prochwicz.

Autorzy w pierwszym tomie przygotowali naukowe opracowanie tematyki alumnów żołnierzy. - Książka ta jest pierwszym poważnym opracowaniem tego wycinka historii Polski i historii Kościoła, jakim jest służba wojskowa alumnów - przyznaje ks. Kępa. W drugim i trzecim tomie umieszczono 160 wspomnień z wojska późniejszych księży.

Autorom udało się zidentyfikować nazwiska 2428 kleryków, którzy odbyli służbę wojskową. Jak jednak zapewnia ks. Fąfara to nie jest pełny indeks, bo już po wydaniu książki otrzymali listę z blisko 30 nowymi nazwiskami. Pewna trudność polega na tym, że są źródła państwowe, wojskowe i kościelne, i wszystkie od siebie się różnią. Z diecezji tarnowskiej zasadniczą służbę wojskową odbyło 220 alumnów. Pierwsi klerycy do z tarnowskiego seminarium do jednostek wojskowych pojechali w 1963 roku.

- Nie uważamy się w ogóle za męczenników, ale za ludzi, którzy przeszli przez próbę wiary - mówi ks. Fąfara. Jak zauważa prof. Prochwicz władza ludowa była dość skuteczna w indoktrynowaniu, odciąganiu klerków żołnierzy od powrotów do seminariów, ale znakomita większość wracała na ścieżkę formacji do kapłaństwa. I to wracała umocniona. 

Więcej w numerze 48. "Gościa Tarnowskiego".