Maki i bławatki z kościelnej łąki

gb

|

Gość Tarnowski 05/2024

publikacja 01.02.2024 00:00

Seniorzy nie chcą zamykać się w domach, ale być aktywną cząstką parafii.

Pani Maria (z prawej) mieszka tu 53 lata. Dawniej jej dzieci z pola, na którym dziś stoi kościół, przynosiły do mieszkania polne kwiaty. Pani Maria (z prawej) mieszka tu 53 lata. Dawniej jej dzieci z pola, na którym dziś stoi kościół, przynosiły do mieszkania polne kwiaty.
Grzegorz Brożek /Foto Gość

Szczególnie dużej i miejskiej, jak parafia Świętego Krzyża i Matki Bożej Bolesnej w Dębicy, która zdążyła się przez lata już trochę zestarzeć. – Nasza jest taka. Kościół otacza osiedle bloków. Dawno temu przyjechali i zamieszkali tu młodzi ludzie z maleńkimi dziećmi, by pracować w Iglopolu. Dziś ich dzieci powyjeżdżały na studia bądź prowadzą samodzielne życie. Zostali seniorzy. Chodziliśmy po kolędzie. Na naszym osiedlu w jednej klatce bywa po kilkanaście mieszkań, a na tyle rodzin tylko jedna lub dwie mają małe dzieci – opowiada ks. Andrzej Surowiec, proboszcz parafii. Parę lat temu pojawił się pomysł klubu seniora, regularnych spotkań dla emerytów, samotnych. Tymczasem przyszła pandemia. Niektórzy, ci aktywni we wstępnej jej fazie zakładania klubu, poumierali. Inni trochę się wystraszyli, dlatego klub ruszył dopiero w 2024 roku.

− Słucham kard. Rysia, który mówi o tym, że ludzie nie powinni być bezimienni, anonimowi, i to mnie przekonuje, że należy w parafii robić wiele rzeczy razem, że seniorzy to jest jedna z parafialnych wspólnot – mówi Beata Skocz. Na pierwszym spotkaniu klubu pojawiło się 30 osób. – Znam naprawdę dwie, trzy osoby, 90 procent obecnych już nie, ale to tylko na początku – dodaje. Dlaczego ludzie przychodzą? – Mają potrzebę relacji, może samotność niektórych z domu wygania – przypuszcza pani Beata. Tak jest w przypadku pani Marii. – Kiedy tutaj zamieszkaliśmy, kościoła nie było, a moje dzieci chodziły na tę łąkę, na której stoi dziś plebania, i przynosiły bławatki i maki. Minęło sporo czasu. Dzieci prowadzą samodzielne życie, mąż umarł, jestem sama. Chodzę na Uniwersytet Trzeciego Wieku, ale chętnie w swojej parafii, z którą jestem związana od początku, będę brała udział w spotkaniach – mówi. Wielu z seniorów budowało ten kościół i współtworzyło parafię. Renata Kusibab, jedna z uczestniczek, uważa, że taki klub jest ważny, potrzebny, żeby jednoczyć ludzi i parafię. – Żeby nie czuli się tak samotni, żeby wiedzieli, że mogą przyjść, porozmawiać, że parafia to nie tylko Msza św. w kościele, ale żywy organizm, który żyje 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę – mówi.

Tym bardziej że formuła klubu się kształtuje, ale docelowo to sami uczestnicy będą organizować sobie działalność. – Myślę, że z czasem wyłoni się grupa, które weźmie w ręce ster i poprowadzi klub dalej – mówi ks. Andrzej. Mówi się na przykład o pielgrzymkach i wyjazdach, o spotkaniach ze specjalistami. – My jesteśmy z jednego, podobnie myślącego środowiska, ale mamy pytania, wątpliwości. Może uda się znaleźć odpowiedzi, odgonić zmartwienia. A martwimy się o dzieci, o wnuki – tłumaczy Barbara Wolsza.

Czasem seniorzy dzielili się swoimi troskami z s. Małgorzatą Łacna, która od wielu lat z dziećmi z ogniska misyjnego regularnie odwiedzała, i to nie tylko od święta, seniorów w parafii. – Niedawno udało się zrobić wigilię dla nich w parafii, i dla wielu było to duże wydarzenie, z którego się bardzo cieszyli, bo wyszli z domów. Klub jest taką stałą odpowiedzią na ich potrzeby. Oni lękają się o pokój na świecie, o Kościół, co będzie z dziećmi, które mają różne relacje z Kościołem… Seniorzy potrzebują, żeby ich uspokoić i coś wytłumaczyć. Chcą się też sami wspierać – mówi s. Małgorzata. No a przecież od tego także jest parafia, a w niej wspólnoty.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.