Wielkopostny poligon

ks. Zbigniew Wielgosz

|

Gość Tarnowski 08/2024

publikacja 22.02.2024 00:00

W sanktuarium Świętych Świerada i Benedykta w Tropiu zainaugurowano Wielki Post posypaniem głów popiołem i błogosławieństwem orzechów.

Wierni chętnie zabierali owoce do domu. Wierni chętnie zabierali owoce do domu.
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Kard. Karol Wojtyła w 1966 roku powiedział o Tropiu, że tu trzeba pielgrzymować, aby poznać korzenie chrześcijaństwa w Polsce. Kilkadziesiąt lat później, już jako Jan Paweł II, zwrócił uwagę w liście z okazji 900. rocznicy kanonizacji św. Andrzeja Świerada, że postać tego świętego mogłaby wiele nauczyć współczesnych chrześcijan. – „Św. Andrzej Świerad uczy przede wszystkim ludzi naszych czasów, tak bardzo skłaniających się ku przyjemnościom i przemijalnym dobrom ziemskim, że tylko Bóg jest jedynym Dobrem, którego całym sercem, całą duszą i ze wszystkich sił należy pragnąć. Uczy, że jesteśmy pielgrzymami, albowiem nie mamy tu miejsca stałego, ale przyszłego oczekujemy. Uczy wreszcie, że należy służyć bliźniemu nie tylko w zewnętrznych czynach miłości, ale świadczeniem Ewangelii” – pisał papież.

Wyjątkowym dniem, by przypominać sobie to papieskie nauczanie, jest Środa Popielcowa w tropskim sanktuarium świętych Andrzeja Świerada i jego ucznia Benedykta. Jak we wszystkich kościołach, tak i tutaj swoją wymowę miał obrzęd posypania głów popiołem, a także błogosławieństwo orzechów, które przywołują praktyki pokutne św. Świerada.

Według tekstu z 1064 roku, napisanego przez węgierskiego opata benedyktyńskiego i biskupa Maurusa, Świerad, z nabytym już w Polsce doświadczeniem pustelniczym w Tropiu, przybył pod koniec X wieku do opactwa św. Hipolita na górze Zabor koło Nitry (dzisiejsza Słowacja, a wówczas Węgry). Tu został przyjęty do zakonu. Od ówczesnego opata Filipa Świerad otrzymał zakonne imię Andrzej. W klasztorze dał się poznać jako człowiek surowej pokuty, czego znamiennym przykładem był jego post w dni powszednie Wielkiego Postu. To wówczas żywił się tylko jednym orzechem włoskim dziennie, z wyjątkiem sobót i niedziel, kiedy wracał z karczowania lasu do klasztoru, by przebywać we wspólnocie mnichów.

Błogosławieństwo orzechów w tropskim sanktuarium w Środę Popielcową przypomina postać świętego i jego ascezę, skłania też do refleksji nad własną pokutą podejmowaną w Wielkim Poście.

Ks. proboszcz Andrzej Piórek podkreślał w homilii, że Wielki Post jest duchowym poligonem. – Nie uczestniczymy w nim dla ludzkiego oka, żeby inni widzieli naszą walkę, ale dla Boga, który widzi w ukryciu – mówił kustosz sanktuarium.

Kaznodzieja zachęcał, by swoim wyrzeczeniom nadawać głębszą intencję. – W Wielkim Poście chodzi o więcej dobra w naszym życiu. Cóż z tego, jeśli przyjmiemy popiół na głowę, ale nasze serce pozostanie zamknięte na Boga i bliźniego? Potrzebny jest większy wysiłek niż czasowa rezygnacja ze słodyczy lub picia kawy. Podejmowane wyrzeczenia powinny nas wewnętrznie przemieniać, abyśmy nie wracali już do nałogów, złych przyzwyczajeń, nawyków i schematów. Jakby to było dobrze, gdyby kieliszek, odłożony na czas postu do szafki, już tam pozostał na zawsze, albo gdyby zapalniczka służyła nam już tylko do zapalania zniczy na grobach, a nie papierosów. Na tym polega wielkopostny poligon, że ćwicząc się w panowaniu nad sobą przez ten czas, jesteśmy gotowi do podjęcia codziennej walki o nasze zbawienie – mówił ks. Piórek, wskazując na przykład św. Świerada i jego pokutną drogę do świętości.

Sanktuarium w Tropiu i znajdująca się nieopodal Pustelnia św. Świerada to wyjątkowe miejsca na mapie duchowej diecezji tarnowskiej i Polski, związane z obecnością, modlitwą i ascezą św. Andrzeja Świerada. Znakiem kultu patrona diecezji, oprócz nabożeństw, pieśni, obrazów i rzeźb, są też orzechy, które po Mszy św. jej uczestnicy zabierają ze sobą do domów jako przypomnienie i wezwanie do podejmowania pokuty w swoim życiu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.