W brzeskiej farze obchodzono rocznicę rozpoczęcia wieczystej adoracji Najświętszego Sakramentu, którą wprowadził bp Józef Życiński.
Miejscem wystawienia jest sanktuarium św. Jakuba.
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość
Wierni parafii NMP Matki Kościoła i św. Jakuba, a także przyjeżdżający do miasta z okolicznych miejscowości od 30 lat mają możliwość adorowania w ciągu dnia wystawionego w monstrancji Najświętszego Sakramentu. – Wieczystą adorację wprowadził 20 lutego 1994 roku bp Józef Życiński, którego zamysłem było, aby w głównych kościołach w kilku rejonach diecezji był w ciągu dnia wystawiany Najświętszy Sakrament, a wierni mieli możliwość jego adorowania. Pragnieniem biskupa było też to, by modlący się mogli także skorzystać z sakramentu pokuty – mówi ks. prał. Józef Drabik, kustosz brzeskiej fary i sanktuarium św. Jakuba. – Dodać trzeba, że przywilej adoracji wieczystej podkreśla też rangę naszego sanktuarium, które znajduje się na szlaku św. Jakuba. Wszyscy pielgrzymi mogą nie tylko nawiedzić kościół jakubowy, ale i pomodlić się przed Panem Jezusem wystawionym w sanktuarium. Bliżej Santiago bywa tak, że kościoły na szlaku jakubowym są zamknięte. W Brzesku nasza świątynia jest otwarta i każdy może przyjść adorować Pana Jezusa – podkreśla kustosz.
Mszy św. dziękczynnej za 30 lat wieczystej adoracji przewodniczył bp Stanisław Salaterski. W homilii podkreślił, że ten przywilej stał się jeszcze jednym motywem, by wstępować do brzeskiej fary i trwać na modlitwie przez Jezusem Eucharystycznym.
– Czas wystawienia Najświętszego Sakramentu to szkoła adoracji, wyciszenia, skupienia naszej uwagi na Bogu i słuchania Go. To także okazja do uczenia się, jak zabiegać o Bożą chwałę w naszym życiu, nie tylko podczas modlitwy w kościele. To także wzbudzanie w sobie pragnienia, by przebywać z Jezusem w wieczności – mówił biskup, dodając, że przychodzenie na adorację przypomina, iż naszym chlebem powszednim jest Eucharystia, a czas dany nam przez Boga jest czasem walki o osobistą świętość.
Andrzej i Janina Stanuszkowie cieszą się, że mogą uczestniczyć w codziennej ado- racji. Należą do Ruchu Światło−Życie i podkreślają, jak bardzo potrzebują „namiotu spotkania”, którym dla nich jest brzeska fara z wystawionym Najświętszym Sakramentem. – Jezus jest dla nas drogą, prawdą i życiem, a modlitwa przed nim duchowym pokarmem na każdy dzień – mówią małżonkowie. Zakrystianka s. Maria, która pamięta dzień rozpoczęcia wieczystej adoracji, podkreśla, że wystawiony w monstrancji Pan Jezus nigdy nie jest sam. – Przychodzą do Niego nie tylko mieszkańcy miasta, ale i bezdomni, alkoholicy, którzy pewno w pierwszym rzędzie traktują kościół jako miejsce schronienia, zwłaszcza zimą, ale mają też szansę przekonać się, jakim ciepłem miłości promieniuje na nich Chrystus – mówi siostra.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.