publikacja 12.03.2024 16:58
Mieszkańcy i goście parafii pw. M.T Ledóchowskiej w Muszynie odprawili Drogę Krzyżową w terenie.
Stacja XII - Jezus umiera na krzyżu. arch. parafii pw. M.T. Ledóchowskiej
Nie ma takiej drogi, która mogłaby upodobnić się, Jezu, do Twej bolesnej drogi konania. Nie ma takiego czasu, który odnalazłby chwile Twych upadków pod ciężarem krzyża i ostatniego spojrzenia w oczy ukochanej Matki. I nie ma takich ludzkich krzyży, które równać się mogą z tym jedynym, na którym oddałeś życie, by ratować człowieka…
Mieszkańcy i goście parafii pw. bł. M.T. Ledóchowskiej w Muszynie w jedną z wielkopostnych niedziel, piękną i słoneczną, wyruszyli w drugą już parafialną Drogę Krzyżową w terenie po porannej Mszy świętej, pobłogosławieni przez księdza proboszcza Franciszka Niemca. Grupę stanowiło 85 osób w wieku od 11-81 lat. Wszyscy ponieśli na szlak modlitwy własne intencje i nadzieje.
Rozważania wiodły stacjami niesprawiedliwości, ciężaru i goryczy, poprzez obojętność, rozpacz i rozczarowanie, aż po ulgę i wywyższenie. Tamta droga przez łzy zawiodła Jezusa na Golgotę. „Wykonało się”… Tego pięknego dnia na górskim szlaku wszyscy chcieli być bliżej Jezusa, Jego cierpienia i bólu ukochanej Maryi. Droga w cichości, rozważana tajemnicami krzyża z nadzieją w tle, usłaną pięknem przyrody.
Pierwsze przedwiosenne kwiaty i roślinki, jak promyki zmartwychwstania. arch. parafiiPierwsze przedwiosenne kwiaty i roślinki jak promyki zmartwychwstania wyciągały dłonie do zatopionych w modlitwie pielgrzymów. Małe uśmiechy życia potrzebne są każdemu. Wędrowcom i tym, którzy czekają na ich powrót z krzyżowej drogi. Kto doświadczył, ten wie, że oczekiwanie w cierpieniu jest wielkie i bezsilne. Pokłada nadzieję w ludzkiej życzliwości i bezinteresowności, a nam zadaje pytanie: czy jestem gotów ponieść krzyż swego brata?
Parafianie dziękują organizatorom tego pięknego modlitewnego wydarzenia: ks. proboszczowi Franciszkowi Niemcowi, Krysi i Albertowi Cisowskim, a także Tomaszowi Małkowi, a także autorom pięknych zdjęć – śladów drogi, którą wspomnieniem przemierzać możemy wciąż na nowo…
Pani Terenia dała świadectwo, że nie wiek, a siła ducha czyni nas gotowymi do pokonywania dróg krzyżowych i dróg życia. arch. parafiiPrzytulamy do serca siłę i odwagę pani Tereni, która dała świadectwo, że nie wiek, a siła ducha czyni nas gotowymi do pokonywania dróg krzyżowych i dróg życia…