Droga do zwycięstwa

Grzegorz Brożek Grzegorz Brożek

publikacja 13.03.2024 15:10

Konkretem jest umieć wielkodusznie czynić dobro, umieć żyć w stanie łaski uświęcającej w zmaganiu się z grzechem i słabością - objaśniał bp Stanisław Salaterski.

Droga do zwycięstwa Bierzmowanie w kościele pw. Miłosierdzia Bożego. Grzegorz Brożek /Foto Gość

Przez posługę bp. Stanisława Salaterskiego 12 marca sakrament dojrzałości chrześcijańskiej otrzymało 48 kandydatów w kościele pw. św. Jadwigi: 14 z parafii Żyraków i 34 z miejscowej wspólnoty. Tego samego dnia dary Ducha Świętego zostały wylane na 180 kandydatów, którzy zgromadzili się w kościele pw. Miłosierdzia Bożego. 24 z nich było z parafii Pustynia, 12 z Zawady, 12 z Nagawczyny, 70 z dębickiej parafii Świętego Krzyża i 62 z parafii Miłosierdzia Bożego.

Droga do zwycięstwa   Bierzmowanie w kościele pw. św. Jadwigi przyjęła m.in. Alicja Więch (w środku). Obok Julia Litak (z lewej) i Patrycja Kurcz, animatorki. Grzegorz Brożek /Foto Gość

Biskup podzielił się z uczestnikami liturgii wspomnieniem sprzed kilku dni, kiedy to w czasie wizytacji kanonicznej spotkał się z pewnym 64-latkiem. Dawno temu, 42 lata temu, tydzień przed zakończeniem służby wojskowej, na przepustce, pojechał z kolegami w Dolinę Popradu. Niestety zdarzył się wypadek. Został sparaliżowany od klatki piersiowej w dół. Żyje tak, przypomnijmy, od 42 lat. - Żartował nawet, że doleży się emerytury. Mówił też, że ma ogromne szczęście, że siostra ze szwagrem opiekują się nim jak dzieckiem. Kiedy czytamy dzisiejszą Ewangelię, o uzdrowieniu przy sadzawce Bethesda, o tym sparaliżowanym, który od 38 lat czekał na kogoś, kto mu pomoże, nie miał tyle szczęścia, co ów odwiedzany przeze mnie człowiek. Dopiero przyszedł do czekającego przy sadzawce Jezus i uzdrowił go bez potrzeby przenoszenia w stronę sadzawki. Znaleźć człowieka, który w potrzebie wyjdzie naprzeciw, nie zostawi samego. Jezus to czynił niejeden raz i chce czynić ciągle, dlatego zostawił nam przykazanie miłości bliźniego i siebie, jako wzór do naśladowania – przypomniał hierarcha.

Jezus podkreślał jeszcze coś innego, że oprócz choroby, cierpienia fizycznego, gorsza może być choroba duszy, grzech, który niszczy relacje, który obciąża sumienie poczuciem niesprawiedliwości, wyrządzanej krzywdy drugiemu człowiekowi.

- Bierzmowanie czyni nas dojrzałymi chrześcijanami, jak mówimy często. To niech dojrzałość przejawia się przez konkrety. Konkretem jest umieć wielkodusznie czynić dobro, świadczyć miłość, konkretem jest umieć żyć w stanie łaski uświęcającej w zmaganiu się z grzechem, słabością, konkretem jest przywołać pomocy Chrystusa i wspólnoty, żeby być zwycięzcą - mówił szafarz sakramentu bierzmowania w homilii.