Przyjeżdżał jako profesor, został jako papież

ks. Zbigniew Wielgosz ks. Zbigniew Wielgosz

|

GOSC.PL

publikacja 22.04.2024 10:24

Relikwie św. Jana Pawła II w parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy będą impulsem, by jeszcze częściej wracać do dziedzictwa jego osoby i nauczania.

Przyjeżdżał jako profesor, został jako papież Uczestnicy Mszy św. mogli oddać cześć relikwiom św. Jana Pawła II. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

W parafii MB Nieustającej Pomocy w Krynicy-Zdroju powitano relikwie św. Jana Pawła II. Uroczystość odbyła się 21 kwietnia. Relikwiarz wniósł do świątyni ks. prał. Adam Nita, proboszcz tarnowskiej katedry.

Kustosz bazyliki katedralnej, w której Jan Paweł II modlił się w 1987 roku, przypomniał w homilii, że obecnie, bardziej niż kiedykolwiek, papież Polak jest obrońcą prawdy i wolności.

- Prawdy o Bogu, który jest i poza którym nie ma innego. Prawdy o człowieku i jego niezbywalnej godności. Prawdy o Chrystusie, który odkupił człowieka i jako jedyny wie, co się w człowieku kryje, bez którego nie potrafimy siebie zrozumieć, który jest ostatecznym sensem pojedynczej ludzkiej historii i dziejów ludzkości - mówił ks. Nita.

Kaznodzieja podkreślił, że Ojciec Święty jest również obrońcą właściwie rozumianej wolności. - Wydaje się, że człowiek ma jej dzisiaj w nadmiarze, ale okazuje się, że jest bardzo zniewolony wewnętrznie. Podobnie w sferze politycznej i międzynarodowej wolność człowieka i całych narodów jest nagminnie łamana. A przecież pamiętamy, jak często św. Jan Paweł II bronił ludzkiej wolności i godności, ludzkiego życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci, prawa narodów do samostanowienia; jak sprzeciwiał się wojnom i zbrojeniom. To on zapoczątkował w Polsce upadek systemu kłamstwa i zniewolenia człowieka, wołając, by zstąpił Duch Święty i odnowił naszą ziemię i jej przyszłość - mówił duchowny.

Michał Kozubski doskonale pamięta zaangażowanie Jana Pawła II w obronę słusznych praw człowieka. Słuchał papieża na lotnisku w Muchowcu w Katowicach. - Pochodzę z Tychów, dlatego tam się znalazłem podczas papieskiej pielgrzymki w stolicy Górnego Śląska. Byłem wtedy kierownikiem w zakładzie i zachęciłem jednego z kolegów, żeby poszedł ze mną na spotkanie z Ojcem Świętym. Kolega zdziwił się, że właśnie jego o to poprosiłem, bo nie był kościelny i z wiarą miał niewiele wspólnego, ale poszedł. I potem już w Kościele został - wspomina pan Michał. Był i na innych spotkaniach z papieżem Wojtyłą, m.in. w Krakowie czy Starym Sączu 25 lat temu. - Jan Paweł II był i pozostanie dla mnie autorytetem, wzorem wiary, ale i społecznego zaangażowania, patriotyzmu. Kochał Polskę i chciał jej dobra, które dzisiaj jest tak trwonione. Żal, że tak się dzieje - mówi kryniczanin, który działał niegdyś w Solidarności, był internowany, a nawet pobity przez służby totalitarnego państwa. - Miałem plecy w takim kolorze jak ksiądz kurtkę (granatowym - przyp. aut.) - dodaje.

Na Mszy św. byli też młodzi, dla których Jan Paweł II należy do postaci historycznych, znanych z opowieści dziadków, rodziców, nauczycieli religii, telewizji, internetu, książek i filmów. Gabrysia podkreśla, że pochodzenie Jana Pawła II powinno być dumą dla każdego Polaka. - Został papieżem, a wiadomo, jak rzadko wybierano kogoś spoza Włoch - mówi Gabrysia. - To żywa postać, która żyje w naszej pamięci, rozmowach - dodaje Krzysiek. - Papież może imponować tym, jak wierzył, jak odnosił się do ludzi, jak umiał przebaczyć swojemu zamachowcy. Czymś niezwykłym jest to, że podczas zamachu jedna ręka strzelała, a inna prowadziła kulę - wylicza chłopak. Gabrysia zaznacza też, że Jan Paweł II był blisko ludzi. - Chętnie się z nimi spotykał, a ci, którzy prosili go modlitwę, mogli na nią liczyć. Wiem, że te prośby na piśmie docierały do papieża, który codziennie modlił się w różnych ludzkich sprawach - dodaje dziewczyna. Co ciekawe, młodzi nie patrzą na papieża z Polski przez pryzmat kremówek. - Choć próbowałem ich w Wadowicach i były bardzo dobre - śmieje się Krzysiek. 

Święty z Wadowic będzie bliżej nich przez znak relikwii pozyskanym dzięki staraniom proboszcza, który otrzymał je od kard. Stanisława Dziwisza. - Pontyfikat św. Jana Pawła II to czas mojej młodości, formacji w seminarium i kapłaństwa. Uczestniczyłem, poza 1979 rokiem, we wszystkich pielgrzymkach papieskich w naszej ojczyźnie. Miałem to szczęście, że osobiście spotkałem się z Janem Paweł II w Rzymie i mogłem mu opowiedzieć o moich rodzinnych stronach, które Ojciec Święty znał z wędrówek po Beskidzie Niskim - wspomina ks. Bogusław Połeć.  

Pomnik papieża stoi przed kościołem, ale jego nauczanie rozbrzmiewa w murach świątyni. - Podczas zmian tajemnic różańcowych rozważamy kolejne fragmenty listu Jana Pawła II o Różańcu Świętym. Przed przyjęciem relikwii mieliśmy też modlitewne triduum połączone ze słuchaniem fragmentów jego kazań. Posiadanie relikwii to dla nas kolejny impuls, by powracać do dziedzictwa, które Jan Paweł II nam zostawił - dodaje duszpasterz.

Ks. prof. Karol Wojtyła, późniejszy Jan Paweł II, wielokrotnie przyjeżdżał do Krynicy-Zdroju w latach 50. XX wieku, zatrzymując się w sanatoriach Lwigród i Miła, a także u sióstr służebniczek. Modlił się w kościele zdrojowym. Stąd odbywał górskie wędrówki i wyprawy narciarskie. Postać papieża upamiętniają tutaj m.in. pomniki, tablice, a także szkoły noszące jego imię.