Parafianie z małej parafii jaką jest Ziempniów na Ziemi Mieleckiej dziękując Bogu za plony przygotowali aż 5 wieńców.
Robienie wieńców jest tradycją długą i znaną wszędzie.
- U nas także robi się wieńce, ale wydawało się, że w związku z przekształceniami gospodarczymi, zmianami mentalnościowymi tradycja ta będzie gasnąć. Tymczasem, czym jestem zachwycony, ona nie tyle nie gaśnie, co u nas nawet się rozwija. Dowodem tego są tegoroczne wieńce, których mieliśmy aż 5, w parafii liczącej zaledwie 500 wiernych - mówi ks. Józef Pachut, proboszcz parafii Ziempniów.
Dzieci pierwszokomunijne i panie z KGW Ziempniów z wieńcami. arch. parafii ZiempniówW tym roku dwa wieńce przyniosły dzieci pierwszokomunijne, których 15 przystąpiło do sakramentu Eucharystii. - Wieńce dzieci były o tematyce eucharystycznej. Tym znaczące i wiele mówiące nie tylko religijnie są te wieńce, że w naszej wiosce nie mamy już szkoły. Nasze dzieci chodzą do szkół poza Ziempniowem, a jednak udało się zjednoczyć, połączyć dzieci ich rodziny, czego dowodem są te wieńce - tłumaczy ks. Pachut.
Duży wieniec z krzyżem wykonały także panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Ziempniowie. Dwa, bardzo ciekawe wieńce, bo jeden z nich nawiązuje do trwającego od marca Roku Rodziny i mającej nastąpić beatyfikacji sł. Bożego kard. Wyszyńskiego, a drugi nawiązujący poświęconemu Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, jedna z parafianek, która od lat robi wieńce.
Wieniec ze sł. Bożym Stefanem kard. Wyszyńskim. archiwum parafii Ziempniów- Wykonane wieńce są odbiciem tego, czym obecnie żyjemy w Kościele, a także głębokiej wiary w to, że w działalności człowieka nieodzowna jest boża opatrzność, która czuwa nad wszystkim, co podejmujemy. Wyrazem tego w naszej parafii są choćby procesje w dni krzyżowe, która odbywają się na wiosnę, są Msze św. zamawiane w oktawie Bożego Ciała, kiedy rolnicy, których ciągle mamy w parafii, proszą Boga o dobre plony. Cały czas to, co robimy, wyzwania, które podejmujemy czynimy z wiarą prosząc o błogosławieństwo - dodaje ks. Józef Pachut.