"Oto Matka twoja" - to słowa skierowane do mnie i do ciebie

W parafii pw. MB Niepokalanej rozpoczęły się rekolekcje "Oddanie 33".

Z pomysłem zorganizowania rekolekcji "Oddanie 33" do proboszcza parafii pw. MB Niepokalanej ks. prał. Czesława Paszyńskiego przyszła "pewna pobożna dusza", jak tu mówią. - Przyznaję, że miałem opory przed tym pomysłem. Ale niełatwa sytuacja, wypisujący się z katechezy uczniowie, mniej ludzi w kościele, ścieranie się różnych grup naprowadziły mnie na myśl, że koniecznie potrzeba zadbać o ściślejszą relację z Jezusem. No i pojawiły się osobiste, że tak to nazwę, "znaki". Prenumeruję "Słowo Wśród Nas". Nagle czytam świadectwo małżeństwa z USA o tym, jak odprawili te rekolekcje w chorobie męża - chorobie, która okazała się śmiertelna, ale rekolekcje w tym dramatycznym czasie wniosły mnóstwo pokoju wewnętrznego. W czasie wakacji jestem u spowiedzi i spowiednik mówi, żeby pomyśleć o tych rekolekcjach, przeżyć je, że mają wielką wartość. Wreszcie po powrocie z urlopu przychodzi młode małżeństwo, żeby potwierdzić im odprawienie "Oddanie 33" i opowiada o tym, jak to ich wzbogaciło. Pomyślałem, że nie ma na co czekać - opowiada ks. Paszyński.

Do parafii zaprosił ze świadectwem Adriana Pakułę, autora rekolekcji "Oddanie 33". To była jego pierwsza wizyta w naszej diecezji, ale też czas ma tak napięty, że od Wielkanocy nie było jednej niedzieli, w czasie której nie byłby w jakiejś kolejnej parafii ze świadectwem. W Nowym Sączu w czasie jednej niedzieli rozprowadzonych zostało kilkaset książek, pomocy do przeżywania rekolekcji "Oddanie 33".

- Książkę tę napisałem w 2020 roku. Potem była pandemia, kościoły zamknięte, więc umieściliśmy te teksty także w internecie. Kilkaset tysięcy osób w ten sposób przeżyło te rekolekcje. Nadesłano do nas potem setki świadectw. Ludzie tak byli poruszeni po rekolekcjach, że zaczęli sami z siebie tłumaczyć te teksty na języki obce. Nawet dwie panie przyszły, że chcą "Oddanie 33" przetłumaczyć na język chiński. Za darmo, jak inni. To ja pytam: czego trzeba doświadczyć, że ktoś chce nawet rok życia poświęcić, by za darmo zrobić tłumaczenie? - pyta A. Pakuła.

- Zawierzenie mnie Matce Bożej uratowało mi życie, kiedy byłem dzieckiem. Potem musiało minąć wiele lat, żebym zrozumiał, że Pan Jezus chce mi podarować swoją mamę. Ale nie tylko mnie, ale i tobie, i każdemu i każdej z nas. Te słowa z krzyża: "Oto Matka twoja" są skierowane do mnie i do ciebie. I drugie odkrycie, ważne, bo ma konsekwencję: Maryja może mi być matką tylko w tym, co jej oddałem. Inaczej: na ile oddałem się Matce Bożej, na tyle pozwalam Jej mnie kochać. Matka Boża nigdy nie przekroczy daru wolności, który daje człowiekowi Bóg. Maryja może objąć opieką tylko to, co dobrowolnie, z własnej woli jej oddamy - tłumaczy A. Pakuła.


Jego świadectwo będzie można przeczytać w papierowym wydaniu "Gościa Tarnowskiego" nr 47 na 26 listopada.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..