W Wyższym Seminarium Duchownym w Tarnowie w uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata 10 alumnów III roku przyjęło strój duchowny.
Jest to moment, który jednoczy całą diecezję: rodziny, przełożonych, siostry zakonne, kleryków wszystkich roczników, a także tysiące osób łączących się poprzez media. Liturgia rozpoczęła się słowami rektora seminarium, ks. Jacka Soprycha, który podkreślił niezwykły symbol sutanny – jednocześnie prosty w formie i bogaty w znaczenie. – Sutanna nie wypowiada słów, a jednak komunikuje o powołaniu, o darze, o tajemnicy, o Bogu, który nadal dotyka serc ludzi. To sutanna, długa, czarna szata, tak prosta, a tak złożona – mówił.
Tarnów. Seminarium duchowne. 10 alumnów III roku przyjęło 23 listopada strój duchownyRektor przypomniał, że przyjęcie sutanny jest znakiem wejścia alumnów w nowy etap formacji. To nie tylko zmiana zewnętrzna, lecz wyraźne potwierdzenie wewnętrznego wyboru – decyzji, która dojrzewała w ich sercach przez pierwsze dwa lata seminarium.
Przewodniczący liturgii biskup tarnowski Andrzej Jeż w homilii odwołał się do ewangelicznej sceny, z przeczytanej perykopy o dwóch łotrach i Jezusie ukrzyżowanych razem. W tych trzech historiach pokazał dramat wyboru, jaki staje przed każdym człowiekiem. Pierwszy łotr – który prosi jedynie „wspomnij o mnie” – otrzymuje najważniejszą obietnicę życia: „dziś będziesz ze mną w raju”. Drugi – pełen gniewu i zamknięcia – traci ostatnią szansę. Zestawiając te dwie postawy, biskup skierował do kleryków jasną pointę. – Poprzez znak sutanny pragniecie jeszcze wyraźniej dać wyraz temu, że wybieracie życie w Jezusie Chrystusie – mówił.
Hierarcha przypomniał też słowa papieża Leona XIV, wypowiedziane do seminarzystów z całego świata: „Trzeba być odważnym i nie lękać się. Dziękuję wam za to, że z odwagą przyjęliście zaproszenie Pana”. Biskup wskazał także, że w obecnych czasach sutanna nie jest jedynie symbolem tradycji. Jest czytelnym znakiem wiary – czasem wyrażającym otuchę, a kiedy indziej budzącym sprzeciw. – Nieraz widok sutanny dodaje komuś odwagi. Innym razem może wzbudzić sprzeciw czy agresję. Sutanna jest znakiem sprzeciwu – ma łamać ludzkie sumienia, oczywiście w sensie pozytywny, być wyrzutem, wskazywać na istotę życia człowieka stworzonego przez Boga – wyjaśniał.
Tarnów. Seminarium duchowne. Obłóczyny. Słowo rektora ks. Jacka SoprychaNa III roku klerycy przyjmują sutannę. Od niedawna na III roku także stają się oficjalnie kandydatami do święceń diakonatu i prezbiteratu. – Pierwsze dwa lata są czasem rozeznania, głębszego poznania samego siebie. Kandydatura i obłóczyny to już jest zarazem osobista decyzja, jak i poświadczenie przez Kościół, że idziemy dobrą drogą – mówił prezes III rocznika Wojciech Błoniarz, pochodzący z Żegociny.
Sami alumni mówią o niej jako o znaku odwagi, ale także odpowiedzialności, która zaczyna ich kształtować na co dzień. – Sutanna może się w obecnych czasach wydawać trudnym strojem. Pewnie takim bywa. Kiedyś budził szacunek, a dziś także czasem śmiech, kpiny czy agresję. Z drugiej strony wolę widzieć w niej znak sprzeciwu, ale i nadziei, bo wielu ludzi czeka na Chrystusa, na tych, którzy Go niosą. Wolę patrzeć na sutannę z wiarą i nadzieją, niż z lękiem czy strachem – dodaje Wojciech.
Tarnów. Seminarium duchowne. Obłóczyny. Kazanie biskupa tarnowskiego Andrzeja JeżaSutanna nie jest dla nich jedynie strojem liturgicznym – jest elementem codzienności. W seminarium alumni noszą ją na wykłady, do kaplicy, na posiłki. – Sutanna cały czas nam towarzyszy. Kandydaci widzą, jak starsi przeżywają ten moment i jak traktują sutannę, uczą się od braci ze starszych roczników – mówi ks. Soprych. Ważnym etapem drogi do obłóczyn są rekolekcje. W tym roku prowadził je sercanin ks. Adam Pastorczyk. Przybliżał duchowość sercańską, mówił o adoracji i bliskości z Jezusem – i oczywiście o sutannie.
Bp Jeż zwrócił uwagę, że seminarium nie jest miejscem dla „nieszczęśników”, jak czasem bywa przedstawiane. – To młodzi mężczyźni, którzy rozwijają różne talenty, potrafią wystawić trudną sztukę teatralną, pracować, modlić się, kształtować intelektualnie – mówił. Seminarium, jak dodał, to wezwanie do życia bez przeciętności – życia pełnego pasji i poświęcenia.
Na zakończenie homilii bp Jeż zawierzył alumnów Matce Bożej Niepokalanej. Przypomniał im też, że sutanna nie jest celem, ale początkiem nowego etapu. Jest zewnętrznym potwierdzeniem wyboru, który dokonuje się przede wszystkim w sercu. – Wybierajcie życie w Chrystusie i każdą waszą decyzją ten wybór potwierdzajcie – apelował do alumnów.