Nowy Numer 16/2024 Archiwum

"Bóg się rodzi" w lipcu przejdź do galerii

Przyjechali nawet z Kanady, USA i Filipin. Członkowie bractw Dzieciątka Jezus spotkali się w sanktuarium w Jodłowej, zwanym podkarpackim Betlejem.

Wierni, którzy 25 lipca przybyli do sanktuarium, modlili się, najpierw odprawiając nabożeństwo Drogi Betlejemskiej, potem uczestnicząc w Mszy świętej, a po niej odmawiając Koronkę do Dzieciątka Jezus, w czasie której czyta się prośby i podziękowania. W lipcu było ich ponad 100. 

- My co miesiąc, każdego 25. dnia miesiąca, mamy małe Boże Narodzenie. Odprawiamy Mszę św. o Dzieciątku Jezus, śpiewamy kolędy mówi ks. Zenon Tomasiak, kustosz sanktuarium

25 lipca w Eucharystii uczestniczyli m.in. Juan Dayang, pierwszy sekretarz Ambasady Filipin w Pradze, który przywiózł w darze dla sanktuarium w Jodłowej kopię figury Dzieciątka Jezus z Cebu.

Ojciec Seweryn Lubecki, franciszkanin, posługujący w Ain Karem, sanktuarium Narodzenia św. Jana Chrzciciela, przywiózł zaś kopię figury Dzieciątka Jezus z Ziemi Świętej.

Szczególny dar Dzieciątko Jezus z Jodłowej otrzymało od Susan Hauck z Vancouver w Kanadzie, która przywiozła ubranka dla Dzieciątka, z których jedno zostało uszyte z jej sukni ślubnej. 

"Bóg się rodzi" w lipcu   Mszy św. przewodniczył i słowo Boże głosił ks. Andrzej Maślejak TCHr Grzegorz Brożek /Foto Gość - Dziecię Jezus w sanktuarium rozdaje łaski. Ludzie przychodzą prosić, potem wracają dziękować. Od 1900 roku w sanktuarium jest księga podziękowań. Bardzo różne spraw ludzie powierzają tu Jezusowi. Dużo przypadków uzdrowień czy otrzymania łaski zdrowia. Ostatnio bardzo wielu małżonków prosi o dar rodzicielstwa. Potem wracają, jest tak zwyczaj, w pierwszą rocznicę urodzin czy chrztu, i wspólnie modlimy się w sanktuarium, a te maluchy, wyproszone w tym miejscu, chodzą wesoło po kościele, będąc widocznym znakiem Bożej łaski, i darem, tu u Dzieciątka wyproszonym - opowiada ks. Zenon Tomasiak.

- Ja przywiozłem figurę Dzieciątka Jezusa z Cebu i właśnie dowiedziałem się, że moja siostra urodziła dziś zdrowe dziecko. Podziękuję Bożemu Dzieciątku za ten dar - mówi Juan Dayang, Filipińczyk z ambasady w Pradze.

Takich jak Juan, którzy tu proszą i dziękują, zebrało się w lipcu tylu, że zapełnili całą świątynię sanktuaryjną.

Ksiądz Andrzej Maślejak, chrystusowiec, proboszcz parafii pw. MB Częstochowskiej w Detroit, który przewodniczył Mszy św. i wygłosił kazanie przypomina, że w kulcie praskiego Dzieciątka, a jodłowskie jest jego kopią, jest pozostawiona człowiekowi wielka obietnica: „im bardziej będziecie mnie czcili, tym bardziej będę wam błogosławił”.

- Przecież wszystko, w świetle wiary, w naszym życiu zależy od Bożego błogosławieństwa - mówi ks. Maślejak. 
"Bóg się rodzi" w lipcu   Pielgrzymi z Kanady, USA i Filipin Grzegorz Brożek /Foto Gość - To sanktuarium jest miejscem, które pokazuje miłość Boga do człowieka. Dla dziecka największym źródłem radości i poczucia bezpieczeństwa jest doświadczenie miłości ze strony rodziców. Dla dorosłych zaś odkrywanie miłości Boga, a ta objawiła się przez Jezusa, który dla ludzi narodził się w Betlejem, a tu jest tak gorąco czczony - mówił ks. Andrzej w homilii.

- Trochę przyzwyczailiśmy się do kultu Dzieciątka. To prawda. Jest z nami już ponad 100 lat. Ale to przyzwyczajenie ma też taki wymiar, że u nas zawsze, jak cokolwiek się dzieje niedobrego, to nasze myśli uciekają do naszego małego Jezusa i wzdychamy „Boskie Dzieciątko, ratuj!”. To, że przybywają do nas pielgrzymki z Polski i zza granicy, że coraz więcej ludzi odkrywa to miejsce, pogłębia nasze przywiązanie i miłość do Dzieciątka Jezus - przyznaje Danuta Kos, przewodnicząca jodłowskiej rady parafialnej.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy