Czy może być coś gorszego od wylądowania na dnie? Gorszy jest brak nadziei, że można odmienić życie. Dopóki jest nadzieja, nie ma ludzi przegranych.
Grupę Anonimowych Alkoholików „Nadzieja” w Wierzosławicach pod Tarnowem zakładał 10 lat temu Kazimierz. – Piłem 30 lat. Rozwaliła mi się rodzina, wszystko straciłem, ale zawziąłem się na to trzeźwienie – opowiadał „Gościowi” 3 lata temu. Przez pół roku było ich tylko dwóch. Przychodzili i siedzieli na spotkaniach wspólnoty AA sami. Czekali.
Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.