Wystarczy sobota

Żeby nieść nadzieję, trzeba najpierw ją znaleźć. Ale gdy się ją odnajdzie, nie sposób jej nie głosić.

gb

|

Gość Tarnowski 48/2024

dodane 28.11.2024 00:00

Wydarzyło się to półtora roku temu. To jest historia Marka Lisowskiego. „Przed moją czterdziestką”, mówi Marek. – Mam żonę i dzieci, ale było mi daleko, żeby, poświęcać czas rodzinie. To znaczy zajmowałem się, ale koncentrowałem się raczej na sobie. Przychodziłem z pracy, uważając, że należy mi się odpoczynek, i zasiadałem raczej do gier komputerowych – opowiada. Żona trochę wyrzucała mu, że mało ma czasu dla rodziny, a on, nie do końca wiadomo z jakiego powodu, poczuł, że coś w jego życiu nie gra. Próbował rzucić komputer, ale za to znajomi ciągnęli go na weekendowe imprezy. – Czułem, że to idzie w złym kierunku. Wtedy do ręki dostałem ulotkę o organizowanym kursie Alpha. Nigdy nie byłem wrogiem Kościoła, ale nie wierzyłem w Boga, z takiej rodziny się wywodzę. Wcześniej nie zwróciłbym uwagi na kurs, ale występował ten niepokój w moim życiu. Powoli zacząłem rozumieć moje błędy, chciałem też wyprostować sytuację, więc poszedłem. Nagle telefon od szwagra: „Czy zostaniesz chrzestnym mojego dziecka?”, a ja przecież byłem niewierzący. Ale powiedział, że załatwi karteczki, no to dobrze – opowiada Marek.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy