Wierni z aż siedmiu miejscowości tworzą od stu lat parafię w Krasnem-Lasocicach. Po śpiewie w kościele słychać, że się to udaje.
Mimo upływu wieku scalanie takiej wspólnoty trwa cały czas. – Spoiwem jest z pewnością Eucharystia, podczas której bardzo wielu parafian przystępuje do Komunii św. Jednoczą nas również pobożność maryjna i cześć dla świętych. Obcych porusza żywy, pełen ducha śpiew wiernych. Moi parafianie są też bardzo pracowitymi ludźmi, co przekłada się nie tylko na ich życie rodzinne, ale także parafialne. Cieszy fakt, że nie trwonią owoców swojej pracy, ale mądrze je inwestują – mówi ks. proboszcz Marek Rudziński. Widać to doskonale, kiedy wjeżdża się na teren parafii choćby od strony Góry św. Jana. Wzgórza, jak okiem sięgnąć, porastają sady owocowe, gdzieniegdzie zaś masywne hale z walcami lśniącej stali wskazują, że jest to też teren, gdzie produkuje się garaże. Tylko szczyty Beskidu Wyspowego, wolne od tak intensywnej ludzkiej działalności, przyglądają się jej z niebiesko-zielonym spokojem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.