Góry, piękna przyroda, wielokulturowa historia, wspaniały klimat, doskonałe walory lecznicze, a i tak bogactwem tej miejscowości zawsze byli i nadal są ludzie.
Żegiestów w niedzielę 27 lipca świętował odpust ku czci św. Anny i swoje 450-lecie. Uroczystość stała się okazją m.in. do odsłonięcia tablicy upamiętniającej ten jubileusz, umieszczonej przy kościele parafialnym św. Anny, dawnej cerkwi łemkowskiej, czyli w miejscu, które zawsze łączyło, jednoczyło i gromadziło mieszkających tu ludzi - najpierw grekokatolików, a od ponad 70 lat rzymskich katolików. Świętowanie rozpoczęła Msza św. pod przewodnictwem bp. Stanisława Salaterskiego. Już ona stała się żywym wspomnieniem tych, którzy tworzyli historię tej miejscowości, wdzięczności za nich i modlitwy w ich intencji i obecnych parafian.
Biskup Stanisław w homilii, wspominając św. Annę, zwrócił uwagę na rolę babć, które są przekazicielkami wiary, historii i tradycji, czyli tego, co nas buduje i sprawia, że wiemy, skąd i kim jesteśmy. Przywołał postać biskupa krakowskiego Franciszka Krasińskiego, który 26 lipca 1575 roku lokował tę miejscowość, znajdującą się na terenie ówczesnego Państwa Muszyńskiego należącego do biskupów krakowskich. Wspominał dawnych mieszkańców tej wsi - ludność łemkowską, dla której w 1664 roku kolejny biskup krakowski Andrzej Trzebicki erygował wspólnotę parafialną. Zostali stąd przymusowo wysiedleni przez władze w 1947 roku w ramach Akcji „Wisła”. Opiekę nad pozostawioną cerkwią przejęła wspólnota parafialna Kościoła rzymskokatolickiego, dla której pierwszą świątynią był kościół zdrojowy św. Kingi, a duszpasterz posługujący tam dojeżdżał tu. Dziś jest odwrotnie, a proboszczem wspólnoty i opiekunem tej schedy jest ks. Krzysztof Dynarowicz.
Biskup zwrócił także uwagę na siostry loretanki posługujące w Żegiestowie od 1949 roku, czyli dłużej niż istnieje tu rzymskokatolicka parafia, oraz od niemal zawsze z nią związanego wieloletniego duszpasterza, ks. kan. Andrzeja Rakoczego, nazywanego żartobliwie „patriarchą” całej Doliny Popradu. Przywołał także czasy wielkiej sławy Żegiestowa i tych, którzy ją budowali, a więc Ignacego Medweckiego, który w 1846 roku odkrył tu źródła leczniczych wód mineralnych i pozyskał zgodę władz austriackich na powstanie tu uzdrowiska. Uzdrowiska, które w latach świetności było jednym z bardziej znanych i obleganych w Polsce. Na rozwój tej części terenów wpływ miała także budowa linii kolejowej między Tarnowem a Leluchowem i tunelu powstałego w latach 1873-1876, który ułatwiał dotarcie nie tylko do Wiednia, ale i dalszych południowych części Europy.
Biskup Stanisław życzył, by to, co jest siłą i korzeniem tej miejscowości oraz tworzy klimat Żegiestowa, nadal udawało się kontynuować. - Krajobraz, góry, dał Pan Bóg, ale odkrycie wód mineralnych, tunel, zagospodarowanie tego terenu to już wasza przemyślność, zaradność i gospodarność. Ufam, że nowych pomysłów nie zabraknie, a jeśli pojawi się jak przy budowie tunelu zawalisko, które wtedy trzeba było obejść łukiem, to i dzisiaj pojawiające się trudności uda się jakimś łukiem ominąć - mówił, zachęcając, by teren ten zagospodarować także gościnnością, życzliwością, szacunkiem do drugiego człowieka, szacunkiem dla tradycji, kultury ojców i przodków.
Posłuchaj dłuższego fragmentu homilii bp. Stanisława wygłoszonej w Żegiestowie:
Fragment homilii bp. Stanisława Salaterskiego wygłoszonej w Żegiestowie z racji odpustu i jubileuszuJak wyjątkowy jest Żegiestów, można było już dostrzec w strojach i śpiewie ludzi w czasie Mszy św. Posłuchajcie chóru męskiego i zespołu Żegiestowska Bukowina:
Parafialny chór męski i Żegiestowska BukowinaEucharystię koncelebrował wraz księdzem biskupem dawny proboszcz w Żegiestowie ks. Andrzej Rakoczy oraz ks. Paweł - kapłan greckokatolicki ze Słowacji. Tu ludzie po jednej i drugiej stronie granicy mają swoje rodziny, zresztą jej przebieg zmieniał się na przestrzeni wieków. Dziś Żegiestów jest jedynym miejscem, gdzie Polska graniczy ze Słowacją od strony północnej, a nie południowej. Dolina Popradu jest akurat w tym miejscu tak głęboko wycięta, że miejscowość ta posiada też specyficzny mikroklimat. Wody mineralne tu wydobywane są stosowane przy leczeniu chorób układu trawiennego, niedokrwistości, wyczerpaniu, nerwicach, schorzeniach serca oraz układu moczowego. Te doskonałe walory lecznicze wód, wyjątkowy klimat, piękna przyroda, góry, spokój, wielokulturowa historia, kładka na Popradzie umożliwiająca nie tylko współpracę transgraniczną, ale i dbanie o rodzinne i sąsiedzkie relacje, to jedno. Historia pokazuje, że największym bogactwem tej miejscowości zawsze byli i są nadal ludzie. Kiedy Żegiestów nieraz dotykały różne przeciwności, to oni sprawiali, że zawsze się dźwigał jak Feniks z popiołów.
Posłuchaj krótkiej historii tej wsi:
Krótki rys historyczny ŻegiestowaNa wartość, jaką wnieśli w to miejsce ludzie, zwrócili uwagę w czasie jubileuszu i dr Jan Golba - burmistrz miasta i gminy uzdrowiskowej Muszyna, i Grzegorz Biedroń - radny województwa małopolskiego. Oni także uhonorowali wyjątkowe osoby specjalnymi medalami. Na wniosek burmistrza miasta i gminy Muszyna zarząd województwa małopolskiego przyznał panu Henrykowi Czerwińczakowi złotą odznakę honorową województwa małopolskiego - Krzyż Małopolski.
Pan Henryk to człowiek bardzo zaangażowany z życie lokalnej społeczności. Przez 20 lat był tu sołtysem, realizując w tym czasie wiele inicjatyw o charakterze społecznym, kulturalnym i inwestycyjnym, znacząco przyczyniając się do rozwoju i promocji miejscowości. Od ponad pięciu dekad jest związany z Ochotniczą Strażą Pożarną. Przez swoje łemkowskie pochodzenie łączy w sobie dwa światy - miniony i obecny Żegiestów. Sam spisał dokładną kronikę tej wsi. - Nie jestem historykiem, byłem kolejarzem, ale być żegiestowiakiem i rodowitym Łemkiem, a nie znać historii tego miejsca, to byłby grzech - uważa.
Z kolei całe sołectwo Żegiestów z okazji jubileuszu 450-lecia lokacji zostało uhonorowane złotym medalem Polonia Minor za działania, które pielęgnują małopolskie dziedzictwo kulturowe i dbają o rozwój lokalnej społeczności. Z rąk Grzegorza Biedronia nagrodę w imieniu wszystkich mieszkańców odebrał Krzysztof Marmucki - obecny sołtys Żegiestowa.
To jeszcze nie wszyscy medaliści. Burmistrz miasta i gminy Muszyna uhonorował medalem „Zasłużony dla Miasta i Gminy Uzdrowiskowej Muszyna” ks. kan. Andrzeja Rakoczego jako wyraz najwyższego uznania dla jego wieloletniej pełnej oddania działalności na rzecz ochrony i kultywowania dziedzictwa kulturowego Żegiestowa oraz całej gminy Muszyna. Ks. Andrzej Rakoczy pełni posługę duszpasterską w Żegiestowie od 1977 roku. W 1980 został tu proboszczem i choć od 2010 roku przebywa na emeryturze, to - jak zapewniano - „duchowe owoce jego pracy, jak również materialne efekty podjętych działań są wciąż obecne i żywe w sercach mieszkańców oraz wszystkich, którzy odwiedzają tę gminę”.
Ks. Andrzej dziękował nie tyle za to wyróżnienie, choć wyraźnie sprawiło mu ono radość, ale przede wszystkim za słowa, które umieszczone zostały na pomniku. Wdzięczność wyraził wobec tych, którzy je wybrali. Poprosił o ich odczytanie i mówił, że nic ważniejszego dziś mieszkańcy nie usłyszą, a chciał, by głośno wybrzmiały. - Pozostańcie wierni doświadczeniu pokoleń, które żyły na tej ziemi z Bogiem w sercu i z modlitwą na ustach. Zachowujcie jak skarb największy to, co było źródłem duchowej siły naszych ojców - powtórzył za Janem Pawłem II.
Kolejny medal „Zasłużony dla Miasta i Gminy Uzdrowiskowej Muszyna” w kategorii „zasłużony sportowiec” został przyznany wielokrotnej już medalistce pochodzącej z Żegiestowa - wybitnej polskiej kolarce, która swoimi sukcesami rozsławia Żegiestów w Polsce i na świecie. To Agnieszka Skalniak-Sójka. A że obecnie razem z Kasią Niewiadomą, rodem z pobliskiej Ochotnicy, reprezentuje nasz kraj w prestiżowym wyścigu Tour de France, medal w jej imieniu odebrała mama. Pani Agnieszka przesłała dla wszystkich pozdrowienia, mówiąc, że to dla niej ogromny zaszczyt i wzruszające wyróżnienie tym bardziej, że pochodzi z miejsca tak bliskiemu jej sercu. - Czuję waszą obecność i wsparcie. Każdy medal, każde zwycięstwo, każda chwila wysiłku na trasie to również efekt tego, że wyrosłam w tak wyjątkowej społeczności, która zawsze wspierała moje sportowe marzenia - powiedziała.