Nowy Numer 16/2024 Archiwum
  • Tomek
    17.10.2013 12:01
    Czy rzeczywiście św. Łukasz pisząc Ewangelię chciał i myślał że w tym miejscu zaczyna się jedna część a w tamtym inna?
    Poza tym - jeśli nie widział Jezusa i jeśli Ewangelię układał - to czy jest to prawdziwe?
    • ks. Piotr Łabuda
      19.10.2013 17:27
      Trzeba nam pamietać, że Łukasz pisząc Ewangelie dołożył wszelkich starań, by poznać dzieje Jezusa. Pisze o tym we wprowadzeni - że podjął badania, studium, by sprawdzić i wszystko zbadać. Pisząc Ewangelie - Dobra Nowinę o Jezusie Chrystusie - nie pisał jednak historii we współczesnym tego słowa znaczeniu. Sw. Łukasz pisząc historie zbawienia-pisał jak Bóg prowadzi dzieje swiata, jak prowadzi i zbawia człowieka. A zatem dobrał ewangelista prawdziwe wydarzenia i opisał je - chcąc pokazać jak Bóg wkracza w dzieje swiata, jak zbawia ten świat przez tajemnice Swego Syna.
      Stąd też i pisząc Ewangelie nadaje jej swoistą konstrukcje - budowę. Ale pamietać trzeba, że konstrukcja ta zawiera i przekazuje prawdziwe wydarzenia.
      Pozdrawiam
      Ks. Piotr
      doceń 2
    • Gość
      07.03.2017 18:30
      Raj ktory zostal utracony z pewnoscia byl to ziemski egzystencjonalny stan,Czy jezus zapewniajac lotra ,,bedziesz ze mna w raju ''mowo o bycie posmiertnym/?
      doceń 0
  • Tomek
    21.10.2013 14:02
    Dziękuję za odpowiedź...
    Ale nie bardzo rozumiem - pisał św. Łukasz historię czy nie - i dlaczego jeśli napisał według swojego planu to jest to prawdziwe. Powinien napisać tak jak to był.
    Tak się mi to wydaje.
    doceń 0
  • ks. Piotr Łabuda
    29.10.2013 12:30
    Św. Łukasz oczywiście pisał historię. Wszystko co zamieścił w swoim dziele (Ewangelia oraz Dzieje Apostolskie) jest to prawdziwa historia. Tę prawdziwą historię ułożył on w formie szczególnej - bazując na wydarzeniach historycznych ukazał Chrystusa który prowadzi człowieka do zbawienia. Przesłane zatem św. Łukasza jest niezwykłą - prawdziwą historią zbawienia.
    ks. Piotr Łabuda
    doceń 0
  • Elzbieta
    13.11.2013 21:59
    Szczesc Boze,

    Mam pytanie dotyczace pierwszych rozdzialow Ksiegi Rodzaju. Otoz sa tam wymienione dwa szczegolne drzewa stworzone przez Boga w Edenie "drzewo zycia w srodku tego ogrodu i drzewo poznania dobra i zla" (Rdz 2,9). Kilka wersow pozniej Bog mowi do Adama "z drzewa poznania dobra i zla nie wolno ci jesc, bo gdy z niego spozyjesz, niechybnie umrzesz" (Rdz 2,17). W czasie dyskusji z wezem Ewa cytuje "tylko o owocach z drzewa ktore jest w srodku ogrodu Bog powiedzial: Nie wolno wam jesc z niego, a nawet go dotykac, abyscie nie pomarli." (Rdz 3,3). Z kolei waz argumentuje "gdy spozyjecie owoc z tego drzewa, otworza sie wam oczy i tak jak Bog bedziecie znali dobro i zlo." (Rdz 3,5)

    Z tego opisu wynika kilka pytan :
    1) Czy tylko drzewo zycia bylo w srodku ogrodu a drzewo poznania dobra i zla juz nie ?
    2) Czy Ewa pomylila sie mowiac o zabronionym drzewie ze srodka ogrodu bo drzewo poznania dobra i zla nie bylo w srodku ?
    3) Najwyrazniej znaczenie obu drzew jest ze soba scisle powiazane, bo spozycie owocu z jednego (poznania dobra i zla) powoduje zerwanie lacznosci z drugim (nastepujaca smiertelnosc czlowieka). Jednakze w tekscie drzewa te nie sa polaczone przyczynowo.
    4) Poczatkowo wiec czlowiek mial prawo jesc owoce z drzewa zycia a dopiero po grzechu Bog zaczal sie tego obawiac i wygonil ludzi z raju "niechaj teraz nie wyciagnie przypadkiem reki, aby zerwac owoc takze z drzewa zycia, zjesc go i zyc na wieki" (Rdz 3,22)?
    Wydaje sie wiec, ze nieusluchanie zakazu Boga spowodowalo zerwanie laski dopuszczenia czlowieka do owocow drzewa zycia. Poniewaz czlowiek okazal sie ulegly pokusom szatana i niegodny wiecznosci Bog mu ja odebral, przynajmniej do czasu Sadu ostatecznego.

    Glownym moim pytaniem jest kwestia umiejscowienia drzewa poznania dobra i zla w raju i pelna swiadomosc Ewy, z ktorego z drzew nie powinna spozywac owocu.

    Dziekuje bardzo za odpowiedz i serdecznie pozdrawiam
    Elzbieta

    Mo
    • ks. Mirosław Łanoszka
      22.11.2013 18:30
      Zgodnie z tekstem Rdz 2,9 w ogrodzie znajdowały się dwa szczególne drzewa: drzewo życia w środku ogrodu oraz drzewo poznania dobra i zła, którego owoców nie wolno było jeść. Gramatyka hebrajskiego zdania Rdz 2,9 pozwala sformułowanie "pośrodku ogrodu" odnieść do obydwóch drzew. Zgodnie z tym, kobieta może mylić drzewa, mówiąc, że Bóg zabronił jeść owoców drzewa, które jest w środku ogrodu, tak jakby to było drzewo życia, lub po prostu tak bardzo koncentruje się na drzewie poznania dobra i zła, a więc skupia się, idąc za logiką węża, na zakazie, jednocześnie przyjmując zdeformowany obraz Boga jako rygorystycznego prawodawcy. Zakaz dotyczący jedzenia owoców z drzewa życia, który pojawia się pod koniec opowiadania (Rdz 3,22), ma na uwadze dobro ludzi, by w sytuacji grzechu, w jakiej się znaleźli nie została utrwalona na zawsze. Bóg w tak dramatyczne sytuacji nie zostawia człowieka, o czym świadczą podarowane pierwszym ludziom ubrania ze skór, które są znakiem, że grzech dokonał się (wcześniej ludzie ubrań nie potrzebowali), ale równocześnie ukazują miłość Boga do grzesznego człowieka, gdyż Bóg nadal go kocha.
      pozdrawiam
      ks. Mirosław Łanoszka
      • Gość
        07.03.2017 18:46
        TTeo -logika po srodku ogrodu moglo rosnac tylko jedno drzewo drygie moglo co najmiej metr dalej wiec tylko drzewo zycia wyznaczalo srodek , Jakim zlem byla podpowiedz weza i czy na pewno to bylo zle zachecacac spozycie owocu zycia
        doceń 0
        0
  • Elzbieta
    25.11.2013 21:11
    Dziekuje bardzo za wyjasnienia.
    Serdecznie pozdrawiam
    Elzbieta
    doceń 0
  • aspherus
    05.12.2013 11:04
    Czy osoba która przechodzi -na przykład- z Judaizmu na Katolicyzm powinna dokonywac obrzezania swoich synów ?
    • ks. Mirosław Łanoszka
      14.12.2013 19:42
      Konwersja z judaizmu na katolicyzm nie wymaga przeprowadzenia rytu obrzezania. Należy jednak pamiętać, że obrzezanie jest żydowskim obrzędem religijnym, któremu poddawani są chłopcy w ósmym dniu po narodzinach. Ryt obrzezania jest znakiem zawartego przymierza między Bogiem i jego ludem, wskazując na szczególną przynależność do Boga osoby obrzezanej (Rdz 17).
      pozdrawiam
      ks. Mirosław Łanoszka
      • aspherus
        16.12.2013 18:31
        Pozdrawiam i dziekuję za pozdrowienia . Pierwsze moje pytanie brzmiało "...na przykład - z judaizmu..." wiec nie chodziło mi tylko o ta religię . Co z osobami które przechodzą z islamu ? Ksiega rodzaju 17.23 " Wtedy Abraham , wziąwszy swego syna Izmaela...jeszcze tego samego dnia obrzezał ciało ich napletka , tak jak mu to nakazał BÓG . " No właśnie : czy to jest rzeczywiscie żydowski obrzęd ? Według mnie jest to obrzęd biblijny nie żydowski . Pomijam oczywiście to ze czasami decyduje o obrzezaniu lekarz . Nie każde obrzezanie jest znakiem przymierza . Jezeli chodzi o słowo "konwersja" to czy my rzeczywiscie o konwersjii w tym przypadku rozmawiamy ? Nie chodzi przeciez o tę osobę tylko o dziecko to znaczy syna tej osoby . Konwersja odbyła sie przecież dziesiec lat temu . "Szczególna przynależnośc do BOGA" ? Czy na tej przynależnosci -skoro ona jest aż taka czyli SZCZEGÓLNA - juz nikomu nie zależy ani tej osobie ani całemu KATOLICYZMOWI ? Ba zeby tylko ? Całemu CHRZESCIJAŃSTWU ? Bo to jest problem całego chrzescijanstwa niestety .
        doceń 0
        0
  • aspherus
    05.12.2013 11:08
    Czy osoba która przeszła z Judaizmu na Katolicyzm powinna obrzezac swojego syna ?
    • ks. Mirosław Łanoszka
      14.12.2013 19:54
      Nie, gdyż znak obrzezania jest symbolem przynależności do społeczności żydowskiej. Proszę pamiętać, że chirurgiczny zabieg obrzezania może nie mieć charakteru religijnego, czyli rytu obrzezania, ale funkcjonować jako sposób leczenia niektórych schorzeń, a wtedy o jego zastosowaniu decyduje lekarz i nie ma to żadnego znaczenia religijnego.
      pozdrawiam
      ks. Mirosław Łanoszka
      • aspherus
        29.12.2013 11:23
        Szczęśc Boże ! Znak obrzezania jest znakiem przynależności do : Dokonania Wysłanników 13.26 " Mężowie bracia ,synowie rodu Abrahama ... " przypominam o Izmaelu - tu też zaczyna się " synowie rodu Abrahama " . Znak obrzezania więc jest czymś co trzeba rozumiec szerzej niż tylko przynależnośc do społeczności żydowskiej . Księga Rodzaju 17.7 " I utwierdzę przymierze moje między mną i między tobą , i pomiędzy potomstwem twoim po tobie , W POKOLENIACH ICH , aby (było)przymierzem wiecznym . " Zmiana religii nie powoduje : Ksiega Rodzaju 17.14 " A nieobrzezany ... niech będzie wycięta osoba ta z ludu swego , przymierze moje zostało zerwane . " Paradoksalnie powoduje je taki drobny szczegół .
        doceń 0
        0
  • aspherus
    05.12.2013 11:32
    Ksiega Rodzaju 17.10 "Przymierze , które będziecie zachowywali między MNĄ a wami , czyli twoim przyszłym potomstwem , polega na tym : wszyscy wasi mężczyżni mają byc obrzezani , będziecie obrzezywali ciało napletka na znak przymierza waszego ze MNĄ . " 17.13,14 " ...Przymierze MOJE , przymierze obrzezania , bedzie przymierzem na zawsze . Nieobrzezany , czyli mężczyzna , któremu nie obrzezano ciała napletka , taki człowiek niechaj będzie usunięty ze społeczności twojej : zerwał on bowiem przymierze ze MNĄ . " Jak mam rozumiec na tle tych zdań z Księgi Rodzaju to zdanie - List Do Rzymian 11.12 " Jesli zaś występek ich bogactwem świata i poniżenie ich bogactwem pogan , JAK WIELCE BARDZIEJ WYPEŁNIENIE ICH . " ?
    • ks. Mirosław Łanoszka
      14.12.2013 19:04
      Tradycja judaistyczna łączy ryt obrzezania z rytem przymierza, tak jak mówi o tym Rdz 17, co wyróżniało Izraelitów spośród innych narodów, podkreślając jednocześnie ich szczególną przynależność do Boga. Według nauczania Pawła Apostoła zbawcze działanie Boga wobec chrześcijan nie zależy od obrzezania, lecz od wiary w Jezusa Chrystusa (Rz 2,29; 3,21-5,5). Sens fragmentu Rz 11,12 jest następujący: Ewangelia dotarła do narodów pogańskich, dlatego, że Żydzi ją odrzucili, ale przynosząc poganom zbawienie może podobnie przynieść zbawienie Izraelowi, który włączony w Nowe Przymierze powiększy chwałę Boga w świecie. W świetle powyższego wyjaśnienia przytoczony w pytaniu dosłowny przekład Rz 11,12 należy rozumieć w następujący sposób: "Jeśli zaś występek ich bogactwem świata i poniżenie ich bogactwem pogan" oznacza, że upadek Izraela, czyli odrzucenie Ewangelii o Jezusie i tym samym osoby Jezusa, przyniósł korzyść poganom, pośród których Ewangelia Jezusa okazała swoją zbawczą moc. Natomiast druga część fragmentu Rz 11,12 "jak wielce bardziej wypełnienie ich" mówi, że uwierzenie w Jezusa, co jest ciągle możliwe dla Izraela, czyli pełne nawrócenie [w tekście "wypełnienie ich"] przyczyni się do powiększenia chwały Boga w świecie.
      pozdrawiam
      ks. Mirosław Łanoszka
      • aspherus
        17.12.2013 19:44
        List Do Rzymian 4.9 " Przeto czy blogosławieństwo to dotyczy obrzezanych , czy też i nieobrzezanych ? 4.11-12 I otrzymał znak obrzezania jako pieczec usprawiedliwienia osiagniętego z wiary posiadanej wtedy , gdy jeszcze nie był obrzezany . I tak stał się ojcem wszystkich tych , którzy nie mając obrzezania , wierzą , by i im poczytano to za tytuł do usprawiedliwienia , a takze ojcem tych obrzezanych , którzy nie tylko na obrzezaniu sie opierają , ale nadto kroczą śladami tej wiary , jaką ojciec nasz Abraham posiadał przed obrzezaniem . " Przeciez te słowa idealnie pasują do osoby o której rozmawiamy - "KTÓRZY NIE TYLKO NA OBRZEZANIU SIĘ OPIERAJĄ"
        doceń 0
        0
    • ks. Mirosław Łanoszka
      14.12.2013 19:43
      Tradycja judaistyczna łączy ryt obrzezania z rytem przymierza, tak jak mówi o tym Rdz 17, co wyróżniało Izraelitów spośród innych narodów, podkreślając jednocześnie ich szczególną przynależność do Boga. Według nauczania Pawła Apostoła zbawcze działanie Boga wobec chrześcijan nie zależy od obrzezania, lecz od wiary w Jezusa Chrystusa (Rz 2,29; 3,21-5,5). Sens fragmentu Rz 11,12 jest następujący: Ewangelia dotarła do narodów pogańskich, dlatego, że Żydzi ją odrzucili, ale przynosząc poganom zbawienie może podobnie przynieść zbawienie Izraelowi, który włączony w Nowe Przymierze powiększy chwałę Boga w świecie. W świetle powyższego wyjaśnienia przytoczony w pytaniu dosłowny przekład Rz 11,12 należy rozumieć w następujący sposób: "Jeśli zaś występek ich bogactwem świata i poniżenie ich bogactwem pogan" oznacza, że upadek Izraela, czyli odrzucenie Ewangelii o Jezusie i tym samym osoby Jezusa, przyniósł korzyść poganom, pośród których Ewangelia Jezusa okazała swoją zbawczą moc. Natomiast druga część fragmentu Rz 11,12 "jak wielce bardziej wypełnienie ich" mówi, że uwierzenie w Jezusa, co jest ciągle możliwe dla Izraela, czyli pełne nawrócenie [w tekście "wypełnienie ich"] przyczyni się do powiększenia chwały Boga w świecie.
      pozdrawiam
      ks. Mirosław Łanoszka
      doceń 0
  • Joanna i Paweł
    14.12.2013 19:17
    Szczęśc Boże!
    Mam wykładowcę na studiach, który uważa, że funkcja "surykatek" nie jest niczym złym. Argumentuje historią Abrahama, że posiadał on potomstwo dzięki nałożnicy. Czy jest w Biblii miejsce, które można przytoczyc jako kontrargument? Wykładowca twierdzi, że nie. Zaznaczam, że nie chodzi mi o monogamię.
    Z góry dziękuję za oddpowiedź.
    • ks. Mirosław Łanoszka
      15.12.2013 19:09
      Katolicka teologia moralna uznaje macierzyństwo zastępcze (ang. surrogate motherhood), gdzie matka zastępcza nazywana jest surogatką, za wyjątkową degradację macierzyństwa, które swój pełny wymiar uzyskuje tylko wtedy, gdy jest chciane jako owoc wzajemnego obdarowania siebie przez mężczyznę i kobietę w ramach przymierza małżeńskiego. Zło moralne macierzyństwa zastępczego polega na tym, że bezpłodna para zamawia za wynagrodzeniem u kobiety dziecko, a cały proces ma miejsce w ramach metod wspomaganej reprodukcji. Polecam na ten temat artykuł: O. Nawrot, "Macierzyństwo zastępcze. Aspekty moralno-prawne" w czasopiśmie Etyka 33 (2000), s. 175-194. Chociaż w opowiadaniu o Abrahamie mamy do czynienia z macierzyństwem zastępczym, kiedy to bezpłodna Sara decyduje, aby jej służąca Egipcjanka Hagar, urodziła Izmaela, dziecko, które miało stać się potomkiem Abrahama oraz Sary. Przykład ten jednak nie jest żadnym argumentem za praktyką macierzyństwa zastępczego stosowanego dzisiaj. W kręgu kulturowym starożytnego Bliskiego Wschodu, stanowił próbę ludzkiej odpowiedzi na bardzo poważny problem bezpłodności, zwłaszcza będący dla kobiety powodem wstydu, hańby i zmartwienia. Stąd też różne ludzkie sposoby zmierzające do poradzenia sobie z bezpłodnością, których ślad znajdujemy w Biblii, nie wynikały z niemoralności, ale z ogromnego pragnienia potomstwa, gdyż najważniejsze było macierzyństwo fizyczne. A więc Sara, której brakuje cierpliwości, by czekać na wypełnienie się Bożej obietnicy potomstwa (Rdz 15,4), zgodnie z panującymi wówczas zwyczajami, próbuje znaleźć ludzkie rozwiązanie problemu własnej bezpłodności. Nauczanie Jezusa Chrystusa, który wypełnił i pogłębił sens nauczania Starego Testamentu, stawiając w centrum orędzie o bliskości i obecności Królestwa Bożego, ukazuje macierzyństwo i ojcostwo jako wartości względne wobec głoszonej przez Niego rzeczywistości Bożego Królestwa (Mt 10,37; Mk 3,31-35; Łk 11,27-28). Odtąd macierzyństwo nie koncentruje się jedynie na aspekcie prokreacyjnym, gdyż jego wymiar duchowy u kobiet niebędących biologicznymi matkami, czy to z powodu niepłodności, czy wyboru życia w czystości, jako znaku, że Jezus Chrystus przyszedł i rozpoczął czasy ostateczne, w niczym nie umniejsza godności kobiety. Godność każdej kobiety, jak i mężczyzny, wynika przede wszystkim z faktu, że ludzie zostali stworzeni, by zjednoczyć się z Bogiem w Jezusie Chrystusie (cel życia ludzkiego).
      pozdrawiam
      ks. Mirosław Łanoszka
      doceń 1
  • ks. Mirosław Łanoszka
    19.12.2013 12:45
    Odpowiedź dotyczyła tylko judaizmu i rytu obrzezania dokonywanego w społeczności żydowskiej, zgodnie z zasugerowanym w pytaniu przykładem, gdyż trudno w kilku zdaniach wyjaśnić wszystko, co wiąże się z tym obrzędem. Oczywiście, obecnie zwyczaj obrzezania jest rozpowszechniony wśród wielu narodów na świecie, a swymi początkami sięga starożytnych cywilizacji Egiptu, Syrii i Palestyny. Ryt obrzezania dla społeczności żydowskiej stanowi wyraz ich tożsamości religijnej, narodowej i kulturowej. Tradycja judaistyczna wiąże obrzezanie z rytem przymierza (Rdz 17). Księga Wyjścia mówiąc o przymierzu na Synaju, które zapoczątkowało nowe relacje pomiędzy Bogiem i narodem wybranym podaje: „Jeśli więc teraz naprawdę będziecie Mi posłuszni i będziecie przestrzegać przymierza ze Mną, stanie się moją szczególną własnością, bardziej niż inne ludy, bo do Mnie należy cała ziemia” (Wj 19,5). Stawanie się szczególną własnością Boga oznacza zadanie powierzone ludowi Bożemu wobec innych ludzi, by poprzez swoje życie być dla nich obrazem obecności Boga w świecie. Ta szczególna przynależność do Boga dla chrześcijan oznacza rzeczywiste zjednoczenie z Jezusem Chrystusem przez wiarę w Niego, co powoduje, że człowiek rodzi się do nowego życia, a wtedy, zgodnie z nauką Apostoła Pawła: „Obrzezanie bowiem nic nie znaczy ani nieobrzezanie, tylko nowe stworzenie” (Ga 6,15). Stąd też zbawcze działanie Boga wobec chrześcijan, jak naucza Apostoł Paweł, nie zależy od obrzezania, lecz od wiary w Jezusa, gdyż osoba Chrystusa uwalnia każdego od zła i zapewnia pojednanie z Bogiem (Ga 1,3-4). Wiara to życiodajna relacja człowieka z Bogiem, a więc każdy z nas jest wezwany, by osobiście odpowiadać na zaproszenie Boga, by być z Nim, a to jest przecież celem naszego życia. Bardzo polecam do lektury dokumenty Soboru Watykańskiego II.
    pozdrawiam
    ks. Mirosław Łanoszka
    • aspherus
      30.12.2013 21:21
      List Do Rzymian 4.12 " a także ojcem tych obrzezanych , którzy nie tylko na obrzezaniu się opierają , ale nadto kroczą śladami tej wiary , jaką ojciec nasz Abraham posiadał przed obrzezaniem . " Jeżeli chodzi o lekturę dokumentów Soboru Watykańskiego II to są one napisane bardzo ogólnie . Trudno je dopasowac do tematu o którym rozmawiamy . Spróbuje to zrobic w oparciu o "Deklaracje o wychowaniu chrześcijańskim"(fragment) . Odnoszę sie tylko i wyłącznie do obrzezania . DWCH3 "Rodzice , ponieważ dali życie dzieciom w najwyższym stopniu są zobowiązani do wychowania potomstwa . Do rodziców bowiem należy stworzyc taka atmosferę rodzinną , przepojoną miłością i szacunkiem dla BOGA..." Rodzic powinien obrzezac dziecko a gdy ono podrośnie wytłumaczyc dlaczego i wytłumaczyc dlaczego to będzie musiało zrobic gdy bedzie miało swoje potomstwo . Ksiega Rodzaju 17.9 " Potem BÓG rzekł do Abrahama ... ZACHOWUJCIE PRZYMIERZE ZE MNĄ " 17.23 " ... jeszcze tego samego dnia ... tak jak mu to nakazał BÓG . "
      doceń 0
  • ks. Piotr Łabuda
    31.12.2013 17:00
    Odnośnie kwestii obowiązywalności obrzezania sądzę, że zupełnie jasno pisze o tym św. Paweł w Liście do Galatów: "O ludzkie to względy ubiegają się ci wszyscy, którzy was zmuszają do obrzezania; chcą mianowicie uniknąć prześladowania z powodu krzyża Chrystusowego. Bo ci zwolennicy obrzezania zgoła się nie troszczą o zachowanie Prawa, a o wasze obrzezanie zabiegają tylko dlatego, by się móc pochwalić waszym ciałem. Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata. Bo ani obrzezanie nic nie znaczy ani nieobrzezanie, tylko nowe stworzenie" (Ga 6,12-15).
    Poza tym proszę zwrócić uwagę, iż św. Jakub podczas tzw. Soboru Jerozolimskiego nie nakazuje poddawać pogan obrzezaniu (Dz 15,22-29). Co więcej - podczas obrad soborowych, jak pisze św. Paweł do Galatów niektórzy fałszywi bracia chcieli zmusić do obrzezania Tytusa, który był Grekiem - ale Apostoł Paweł stanowczo się temu przeciwstawił (Ga 2,3-5).
    A zatem kwestia dla chrześcijan jest jasna. Absolutnie (absolutnie!) nie ma potrzeby poddawać się starotestamentalnemu obrzędowi obrzezania.
    Pozdrawiam
    ks. Piotr Łabuda
    • aspherus
      01.01.2014 20:40
      Szczęśc Boże ! Ponieważ dzisiaj jest 1 stycznia 2014 roku życzę Wszystkiego Najlepszego . List Do Galatów 6.12-15 " O ludzkie to względy ubiegają sie ci wszyscy , którzy was zmuszają do obrzezania ; " Czy jeżeli ojciec czyli ta osoba o której rozmawiamy chce obrzezac syna czyli spełnic nakaz dany przez PANA BOGA - czy ta osoba stara sie o ludzkie względy ? Nie rozmawiamy o nawracaniu sąsiadów . " chcą mianowicie uniknąc prześladowania z powodu krzyża Chrystusowego . " Przypominam o błogosławieństwie jeszcze raz " ... ale nadto kroczą śladami tej wiary ... " nikt tu niczego nie unika . " Bo ci zwolennicy obrzezania zgoła się nie troszczą o zachowanie Prawa , a o wasze obrzezanie zabiegają tylko dlatego aby móc pochwalic się waszym ciałem . " Dziś w Kościele mamy Uroczystośc Bożej Rodzicielki Maryi dawniej ŚWIĘTO OBRZEZANIA PAŃSKIEGO . W rubryce "czytania" na wiarapl w komentarzu do Ewangelii strona 3 można przeczytac : "Obrzezanie to jedyny warunek , aby Żyd stał sie uczestnikiem przymierza zawartego przez BOGA z Abrahamem ." czy Ksiądz zachowuje Prawo ? Ta osoba robi to samo plus ten jeden warunek .
      doceń 0
  • ks. Piotr Łabuda
    02.01.2014 10:32
    Sądzę, że na temat kwestii obrzezania zostało jasno wykazane względem chrześcijan, iż nie ma obowiązku; że nie ma potrzeby dokonywać tego znaku. Nie jest to obrzęd potrzebny we wspólnocie Kościoła. Jak to zostało wcześniej kilkakrotnie podkreślone - obrzezanie jest znakiem Przymierza dla wyznawców judaizmu, dla wiary Starego Przymierza. Chrześcijanie żyją Nowym Życiem w Chrystusie. "Przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie - jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca" (Rz 6,4).
    Na koniec tej dyskusji raz jeszcze odwołam się do św. Pawła który bardzo wyraźnie pisze:
    "Jeśli ktoś został powołany jako obrzezany, niech nie pozbywa się znaku obrzezania; JEŚLI ZAŚ KTOŚ ZOSTAŁ POWOŁANY JAKO NIEOBRZEZANY, NIECH SIĘ NIE PODDAJE OBRZEZANIU! Niczym jest zarówno obrzezanie, jak i nieobrzezanie, a ważne jest tylko zachowywanie przykazań Bożych." (1 Kor 7,18-19).
    Sądzę, że nakaz Pawła do wspólnoty w Koryncie (ale i inne - wskazane w całej dyskusji wskazania) jasno i wyraźnie stanowią, że nie ma potrzebny, by chrześcijanie poddawali się obrzezaniu.

    Istnieje na ten temat niezwykle bogata literatura teologiczna, do której pozostaje mi po jeszcze bliższe informacje odesłać.
    Pozdrawiam
    ks. Piotr Łabuda
    • aspherus
      07.01.2014 00:00
      SZCZĘŚC BOŻE ! Ksiega Rodzaju 17.12 " Z pokolenia w pokolenie każde wasze dziecko płci męskiej , gdy będzie miało osiem dni , ma byc obrzezane " Z jednej strony Ksiądz pisze "absolutnie" a z drugiej strony dostałem cytat " Jeśli ktoś został powołany jako obrzezany , niech nie pozbywa się znaku obrzezania "(1Kor 7,18) . W cytacie z Księgi Rodzaju jest pokazana relacja "ojciec-dziecko płci męskiej" a w cytacie z Listu Do Koryntian relacja "Powołujący-powołany" oraz "obrzezany-jego znak obrzezania" . Skąd to "absolutnie" w takim razie ? Przecież Świety Paweł nic tu nie mówi o dziecku powołanego jako obrzezany . Niczym jest obrzezanie ? OJ ! No pewnie że niczym jest ! Tylko że my nie rozmawiamy o obrzezaniu tylko o PRZYKAZANIU OBRZEZANIA . Przykazanie o obrzezaniu cały czas obowiązuje . Ja przynajmniej nie potrafię odczytac tego zdania jako zniesienie przykazania obrzezania . Nawet w sensie "nie ma obowiązku" - tutaj chociaż jakąś dobrowolnośc zauważam . W cytacie Ksiedza widzę "dwa" widzę "dwie strony" widzę powołanego obrzezanego i powołanego nieobrzezanego i zachowywanie przykazań Bożych przez nich . PRZEZ NICH nie przez jednego . Skoro "na koniec tej dyskusji" to ja też kończę . Pozdrawiam .
      doceń 0
  • Elzbieta
    07.06.2014 00:52
    Szczesc Boze,

    Mam dwa pytania do ks. Bednarza dotyczace wykladu o Prologu do Listow do 7-miu Kosciolow z Apokalipsy sw.Jana.

    Otoz uderzylo mnie stwierdzenie Ksiedza, ze :

    Łaska nie jest jednak już
    u autora Apokalipsy św. Jana, jak w judaizmie, łaską Boga, ale Pana naszego Jezusa Chrystusa.

    Wynikaloby z niego, ze Jezus nie jest Bogiem, co staje w calkowitej sprzecznosci z wiara w Trojce Sw. i Trojosobowego Boga.

    Prosilabym tez o uscislenie znaczenia slowa "edah". W tekscie pisanym podaje Ksiadz, ze :

    W języku hebrajskim istnieją dwa określenia odnoszące się do zgromadzenia ludu izraelskiego: ´edâh
    oznacza wspólnotę jako taką i na język grecki to słowo semickie jest tłumaczone przez synagōgē, a nigdy przez
    ekklēsia.

    uzywajac terminu "nigdy", natomiast w tekscie mowionym uzywa Ksiadz slowa "niekiedy". Ktore z tych okreslen jest wiec wlasciwe ?

    Bylabym bardzo wdzieczna Ksiedzu za wyjasnienie tych dwoch kwestii.
    Serdecznie pozdrawiam dziekujac za wszystkie tak interesujace wyklady.
    Elzbieta
    doceń 0
  • ks. Piotr Łabuda
    02.07.2014 20:12
    Szanowna Pani!
    Odpowiadam z opóźnieniem. Przepraszam.
    1) Prawda o Trójcy Przenajświętszej nie jest, przynajmniej wyraźnie, objawiona w Starym Testamencie. Dlatego w Starym Testamencie jest tylko mowa o Bogu. Z tego względu łaska przypisywana jest Bogu.
    2) W Nowym Testamencie łaska (zbawienia) przypisywana jest Jezusowi Chrystusowi - Synowi Bożemu. Uwidoczniło się to, np. w pozdrowieniu do Mszy Świętej: "Miłość Boga Ojca, łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa, itd.".
    3) Trzeba brać cały kontekst wypowiedzi, gdyż w przeciwnym wypadku wnioski mogą być bardzo dziwne. W kontekście tej wypowiedzi wyraźnie jest mowa o Bóstwie Jezusa Chrystusa i o Trójcy Przenajświętszej.
    4) Gdy chodzi o termin ´edâh, to w tekście pisanym jest słowo "nigdy", a nie "niekiedy". Nie dysponuję tekstem mówionym i dlatego nie mogę się do niego odwołać. Wydaje mi się mało prawdopodobne, abym użył słowa "niekiedy", bo chodzi o przeciwstawienie w stosunku do wspólnoty o charakterze religijnym. Gdybym jednak tak powiedział, to byłby to błąd. Słuszne jest to pierwsze.
    Jest mi bardzo miło, że tak uważnie Pani słucha (i czyta) nasze konferencje.
    Z wyrazami szacunku. Szczęść Boże.
    doceń 0
  • kuba84
    24.10.2014 20:57
    Szczęść Boże! Widzę, że ten element strony Studium jest prawie martwy. Spróbuję trochę go "rozruszać" ;). To pytanie zadałem już kiedyś na forum rozmawiamy.jezuici.pl, ale odpowiedź nie była satysfakcjonująca. Nie tyczy się ono stricte tematu podejmowanego obecnie w wykładach, ale, jak rozumiem, nie ma takiej konieczności.

    Jak należy rozumieć słowo "Raka" (Mt 5,22) i co oznacza stwierdzenie Jezusa, że nazwanie tak swojego brata podlega karze Wysokiej Rady? Czy przez Wysoką Radę należy rozumieć Sanhedryn, Sąd Boży czy może jeszcze coś innego? I czy Pan Jezus kategorycznie stwierdza, że nazwanie brata "Bezbożnikiem" jest równoznaczne z wiecznym potępieniem, jak zdaje się wynikać z polskiego przekładu Biblii? Gdyby tak było, to mało kto mógłby liczyć na zbawienie ("z każdego bezużytecznego słowa zdasz sprawę w dzień sądu", por. Mt 12,36)... Wreszcie, czy "bratem" jest tu każdy człowiek?

    Pozdrawiam Księży Profesorów, Studentów i wszystkich zaangażowanych w Radiowo-Internetowe Studium Biblijne - Kuba.
    doceń 1
  • ks. Piotr Łabuda
    07.11.2014 16:41

    W Kazaniu na Górze (Mt 5-7) Jezus podaje zasady, których winni się trzymać Jego uczniowie. Stwierdził, że ich sprawiedliwość winna być większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszy, czyli dał do zrozumienia, że powinni być doskonalsi od najbardziej gorliwych wyznawców Prawa Mojżeszowego. Z kolei wyjaśnił, jak to ma ujawnić się w postępowaniu. Nawiązał do kolejnych przykazań Dekalogu. Ewangelista przytacza sześć wypowiedzi Mistrza, w których pojawiają się tematy i zagadnienia kluczowe dla Prawa Mojżeszowego. Egzegeci nazywają te wypowiedzi antytezami, gdyż są to przeciwstawienia do zasad moralnych Starego Testamentu. Jezus odwołał się najpierw do piątego przykazania (por. Wj 20,23; 21,12; Pwt 5,17). Wypowiedź składa się z trzech części. Dwa pierwsze wiersze (Mt 5,21-22) stanowią antytezę: zabójstwu i gniewowi przeciwstawiona jest miłość. Natomiast dwie pozostałe części (Mt 5,23-24 i 25-26) stanowią zachętę do zgody w imię miłości braterskiej między ludźmi. Ilustrują to dwa przykłady. Chrystus nie zniósł piątego przykazania, ale je zradykalizował i zintensyfikował, tj. poszerzył jego zakres i zaktualizował w duchu miłości bliźniego. Kary sądu należy oczekiwać nie tylko za zabójstwo, ale również za gniew. Nakaz piątego przykazania w rozumieniu Jezusa obejmuje również słowną obrazę bliźniego. Chrystus podał dwa przykłady słownej zniewagi. Słowo semickie raka znaczyło kretyn, pusta głowa, głowa bez rozumu. Kto tak nazwie bliźniego, winien stanąć przed sądem. Najwyższym trybunałem w Izraelu był Sanhedryn złożony z 71 członków. Odbywał posiedzenia w Jerozolimie. Poza Świętym Miastem były trybunały lokalne złożone z 23 członków.
    Słowo bezbożnik było obelżywe i posiadało znaczenie podobne do terminu raka. Oznaczało głupca, który jest nieposłuszny Bogu i jest niezdolny do zbudowania właściwych z Nim relacji.
    Jezus wezwał do natychmiastowego pojednania z bliźnim. Potrzeba pojednania się z bratem jest tak nagląca, że należy przerwać nawet świętą czynność ofiarniczą. Nie chodzi w tym wypadku o to, iż miłość czy miłosierdzie ważniejsze są od ofiary, gdyż później należy ją przecież złożyć, ale Jezus chciał podkreślić, że ofiara nie będzie skuteczna, czyli nie nastąpi odpuszczenie grzechów przy ołtarzu Bożym bez miłości bliźniego. Zbliżająca się chwila sądu Bożego staje się naglącym nakazem, by szybko pojednać się z ewentualnym przeciwnikiem ziemskim. Sąd Boży będzie dochodził bezwzględnie uprawnień bliźniego i realizował jego żądania. Nie znajdzie na nim łaski ten, kto wcześniej nie naprawi krzywdy wyrządzonej bliźniemu.
    Kontekst wyraźnie wskazuje, że chodzi o sytuację pierwotnej gminy chrześcijańskiej w Jerozolimie.
    Termin brat, podobnie jak w całej Ewangelii św. Mateusza, oznacza każdego członka wspólnoty wierzących. Wspólnota wierzących jest wspólnotą wierzących.

  • dulak1946@o2.pl
    09.11.2014 19:54
    dlaczego wśród odpowiedzi na pytanie odnośnie karmienia Eliasza nie uwzględniono faktu że w Sarepcie Sydońskiej nie wyczerpała się baryłka oliwy ani mąka w dzbanie

    z poważaniem Jerzy Dulak

    • ks. Piotr Łabuda
      15.11.2014 09:52
      Rzeczywiście - w pełni zasadnym jest dodać, iż również w Sarepcie Sydońskiej Bóg w sposób niezwykły troszczył się o Eliasza (zob. 1Krl 17,9nn). Wydarzenie to jest dla nas szczególnie ważne, gdyż wspomina o nim św. Łukasz, relacjonując mowę Jezusa w Synagodze w Nazarecie (Łk 4,16-30).
      Dziękujemy za trafne spostrzeżenie!
      doceń 0
  • Elzbieta
    23.11.2014 21:54
    Szczesc Boze,

    Dlaczego Jezus musial przyjsc na swiat jako niemowle i przejsc przez okres dziecinstwa, a nie objawil sie juz jako dorosly mezczyzna ?
    Wiem ze w "Credo" mowimy "zrodzony a nie stworzony" ale jaki jest tego cel, gdyz jako dziecko musial przejsc normalne perypetie dziecinstwa, bojki z kolegami, moze obelgi, zadrapane kolano itp, a jesli to bylo tak wazne dla Jego wzrostu czemu o tym milcza Ewangelie uznane za kanoniczne ?
    Przeciez jako Bog mogl poznac a zreszta juz znal kondycje czlowieka zanim sie urodzil ?
    Dziekuje za rozjasnienie tego zagadnienia
    Elzbieta
    doceń 0
  • ks. Piotr Łabuda
    01.12.2014 16:59
    Bóg mógł nas wybawić od grzechu i śmierci jednym swoim wszechmocnym słowem, a nawet myślą. Jego Syn nie musiał stawać się człowiekiem, aby spowodować powyższy skutek. Kontynuujmy tę myśl. Syn Boży mógł jako człowiek dorosły zstąpić na ziemię, aby nas odkupić. Mógł to uczynić w jakiś bardzo prosty sposób. Znów mogło się to dokonać, np. jednym Jego słowem. A jednak wybrał inną drogę. Przeszedł przez życie, które nie było usłane różami. Mówił o sobie: “Lisy mają nory, a ptaki podniebne – gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł położyć” (Mt 8,20). Mógł okazać się Panem stworzenia i domagać się hołdu, który Mu się należał, a tymczasem dawał do zrozumienia uczniom: “Ja jestem pośród was jako ten, kto służy” (Łk 22,27).
    Jeżeli już zdecydował się na cierpienie, to jedna Jego łza, jeden najmniejszy Jego ból mógł mieć wartość zbawczą i w ten sposób uwolnić nas od grzechu i śmierci. A jednak Bóg wybrał inną drogę. Przeszedł przez straszliwe, nieludzkie cierpienie i śmierć; cierpienie najstraszliwsze, jakie można sobie wyobrazić. Przy tym nie zapominajmy, że Jezus, pozostając Bogiem, był człowiekiem najbardziej wrażliwym. Jego wrażliwość oraz świadomość niewinności potęgowały nieprawdopodobnie cierpienie, jakie Go spotykało.
    W tym wszystkim nie zapominajmy o jeszcze jednym. Jezus toczył wewnętrznie śmiertelną walkę w ciemnościach Ogrodu Oliwnego i konał w wieku trzydziestu kilku lat, gdy natura ludzka domaga się ratunku a człowiek całym sobą błaga o życie. Chodziło o to, abyśmy zrozumie, że nie było to pozorowane ale rzeczywiste cierpienie, które przekraczało ludzkie możliwości.
    Jezus znosił to wszystko w podwójnym celu. Najpierw chodziło o to, abyśmy zrozumieli wielkość i godność człowieka – każdego z nas. Jezus zapłacił aż tak wielką cenę za nasze wybawienie. Św. Jan napisał: “Umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował “ (J 13,1). “Do końca” tzn. Aż do ostatniej chwili męki na krzyżu. Człowiek, dotknięty ogromnym cierpieniem, koncentruje się na sobie i myśli o sobie. A On nawet w takiej chwili skoncentrowany był na nas, na naszym dobru. Słowa “do końca” można tłumaczyć jeszcze inaczej. Miłował nas w sposób najdoskonalszy. Ta najdoskonalsza, największa, jaka jest możliwa Jego miłość ujawniła się przede wszystkim na krzyżu. A tymczasem nasza miłość w jakimś stopniu zabarwiona jest zawsze egoizmem i w tym różni się od miłości Jezusa – Syna Bożego.
    Ale z jeszcze jednego względu – można tak powiedzieć – “potrzebne” było tak ogromne cierpienie Jezusa. Dzięki niemu możemy uświadomić sobie, jak wielkim złem jest nasz grzech, skoro potrzebne było tak straszliwe cierpienie Syna Bożego.
    Na końcu powróćmy jeszcze do sprawy, która pojawiła się w postawionym pytaniu: “Dlaczego Jezus musiał przyjść na świat jako niemowlę i przejść przez okres dziecięctwa, a nie objawił się już jako dorosły mężczyzna”? Los dziecka związany jest z cierpieniem, począwszy od pierwszego zetknięcia się z zimnym światem. On przyjął na siebie cały ludzki los, a nie tylko to, co jest łatwe i przyjemne. Przyjął wszystkie jego niedogodności. Narodził się w prostych i trudnych warunkach w Betlejem. Ewangeliści nie unikają tego tematu. Św. Łukasz napisał: “Dziecię zaś rosło i nabierało mocy” (Łk 2,40).
    doceń 1
  • Elzbieta
    01.12.2014 22:35
    Dziekuje za jasne i piekne wytlumaczenie.
    Serdecznie pozdrawiam zyczac blogoslowionego spotkania tego Dzieciatka.
    Elzbieta
    doceń 0
  • Beata
    05.03.2015 23:05
    Szczęść Boże! Jestem ogromnie wdzięczna za wyjaśnienie rozdziału Pisma Świętego: "Zniszczenie Sodomy i Gomory". Chciałabym jedna uzyskać wyjaśnienie fragmentu: "Występek córek Lota". Jest to dość trudny fragment i nie wiem jak go interpretować. Dosłownie, czy jest to może jakaś przenośnia? Bardzo proszę o odpowiedź.
    doceń 0
  • ks. Piotr Łabuda
    09.03.2015 17:29
    Księga Rodzaju wykazuje wielkie zainteresowanie śledzeniem genealogii najbliższych sąsiadów Izraela (zob. Rdz 10; 25,12-18; 36,1-43). Fragment opowiadający o córkach Lota (Rdz 19,30-38) jest jednym z takich przykładów, w którym biblijny autor podał rodowód Moabitów oraz Ammonitów. Zgodnie z przedstawioną w tym tekście etymologią, sens imienia Moab (hebr. mô’āb) zwykle tłumaczy się jako „z mego ojca”, natomiast imienia Ammon (hebr. ben ‘ammî) jako „syn mojego ludu” lub „syn mojego krewnego (ze strony ojca)”, stąd też można powiedzieć, że znaczenie tak jednego określenia, jak i drugiego nie odbiega od siebie. Prawdopodobnie odtworzona w Księdze Rodzaju ta etnologiczna tradycja, dotycząca pochodzenia Moabitów oraz Ammonitów, w odniesieniu do córek Lota chciała przede wszystkim pokazać ich pragnienie ocalenia rodu, co być może wydawało im się niemożliwe po zniszczeniu Sodomy i Gomory, stąd też mogły być pełne obaw, że nie uda im się zawrzeć już małżeństwa, zgodnie ze zwyczajem, czyli w obrębie własnych powiązań klanowych. Tak czy inaczej trzeba wyraźnie powiedzieć, że kazirodztwo było stanowczo zakazane w Izraelu (Kpł 18,6-18; Pwt 27,20.23), a przekazana w Księdze Rodzaju kazirodcza genealogia Moabitów oraz Ammonitów może w pewien sposób odzwierciedlać stan wzajemnej niezgody, jaki znamionował relacje wymienionych ludów z Izraelem (por. Rdz 36,15; Lb 22-25; Sdz 3,13.19; 10-11; 1Sm 11,2; 2Sm 10; 2Krl 3; 25,25). Warto jeszcze nadmienić, że chociaż Moabici oraz Ammonici zawsze byli skonfliktowani z Izraelitami, to jednak pozostają spokrewnieni z narodem wybranym: pokrewieństwo między potomkami Abrahama i Lota, jego bratanka (Lot był synem Harana, brata Abrahama – Rdz 11,27). W pozytywnym świetle pokazuje Moabitów Księga Rut, gdyż Moabitka Rut była prababką króla Dawida (Rt 1,16; 4,13-17), a z tej linii wywodzi się także Jezus Chrystus (Mt 1,5).
    pozdrawiam
    ks. Mirosław Łanoszka
    doceń 0
  • Elzbieta
    21.05.2015 22:08
    Szczesc Boze,

    Mam pytanie dotyczace pierwszego czytania z ostaniego piatku, Dz 18, 12-17:

    Przed sądem Galliona

    12 Kiedy Gallio został prokonsulem Achai, Żydzi jednomyślnie wystąpili przeciw Pawłowi i przyprowadzili go przed sąd. 13 Powiedzieli: "Ten namawia ludzi, aby czcili Boga niezgodnie z Prawem". 14 Gdy Paweł miał już usta otworzyć, Gallio przemówił do Żydów: "Gdyby tu chodziło o jakieś przestępstwo albo zły czyn, zająłbym się wami, Żydzi, jak należy, 15 ale gdy spór toczy się o słowa i nazwy, i o wasze Prawo, rozpatrzcie to sami! Ja nie chcę być sędzią w tych sprawach". 16 I wypędził ich z sądu. 17 A wszyscy <Grecy>, schwyciwszy przewodniczącego synagogi, Sostenesa, bili go przed sądem, lecz Galliona nic to nie obchodziło.

    Moje pytanie jest nastepujace :
    - Dlaczego Grecy bili Sostenesa ?
    - Czy dlatego, ze Sostenes (przewodniczacy synagogi) byl miedzy oskarzycielami Chrystusa i Grecy bronili w ten sposob Chrystusa ?
    - Czy tez wprost przeciwnie, Sostenes popieral Chrystusa i Grecy nie mogac osadzic Chrystusa napadli na Sostenesa ?
    - Dlaczego jednak robia to Grecy kiedy to Zydzi sprowadzili Jezusa przed sad ?

    Bylabym bardzo wdzieczna za naswietlenie mi tej sprawy.
    Serdecznie pozdrawiam
    Elzbieta
    doceń 0
  • Paweł
    05.06.2015 14:08
    Witam. Moje pytanie brzmi - Jak należy rozumieć słowa z Ewangelii wg św. Jana: "Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma" (8, 44)? chodzi mi zwłaszcza o stwierdzenie :od początku". Jak to rozumieć? Bo brzmi to trochę tak, jakby szatan już został stworzony jako zły. Z góry dziękuje. Pozdrawiam.
    doceń 0
  • ks. Piotr Łabuda
    08.06.2015 17:16
    CZY SZATAN ZOSTAŁ STWORZONY JAKO ZŁY?

    Jak należy rozumieć słowa z Ewangelii wg św. Jana: “Od początku był on zabójcą i nie wytrwał w prawdzie, bo prawdy w nim nie ma” (J 8, 44)? chodzi mi zwłaszcza o stwierdzenie: “od początku”. Jak to rozumieć? Bo brzmi to trochę tak, jakby szatan został stworzony jako zły.
    Na początku należy przypomnieć, że, czytając Ewangelię św. Jana, nie wolno zapominać, że jej autor odwołuje się bardzo często do Pięcioksięgu, a zwłaszcza do Księgi Rodzaju. Odnosi się do także do cytowanej wypowiedzi Jezusa.
    Diabeł jest nieprzyjacielem Chrystusa, gdyż nie ma w nim prawdy. Jest uosobieniem kłamstwa, zła, niewiary, ciemności, nienawiści. Ci zaś, którzy “są z diabła”, przyjmują od niego kłamstwo i kierują się nienawiścią. Pochodzą od ojca fałszu, ojca kłamstwa, który oddzielił ich od Ojca. Zabójstwem jest w tym wypadku zaszczepienie w sercu człowieka nienawiści w miejsce miłości; oddalenie go od Ojca i wyobcowanie go od samego siebie i od świata jako stworzenia Bożego.
    Jezus stwierdza, że, począwszy od raju diabeł jest zabójcą. U początków zła człowieka jest kłamstwo, które zabiło w nim godność dziecka Bożego. Grzech ma więc swoje źródło w czymś będącym na zewnątrz człowieka. Pochodzi z pokusy, która pod pozorem dobra zniekształca obraz i relację człowieka do Niego. Wąż przypisał Panu Bogu kłamstwo. Pan Bóg powiedział człowiekowi: “Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać do woli, ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz” (Rdz 2,17). Tymczasem wąż kusił człowieka i kłamliwie mówił do niewiasty: “Na pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg , że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło” (Rdz 3,4-5).
    Stara i natchniona tradycja tłumaczyła to w następujący sposób: “Bo śmierci Bóg nie uczynił i nie cieszy się z zagłady żyjących […] A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą” (Mdr 1,13; 2,24).
    To przekonanie odbiło się w księdze przypisywanej autorowi Ewangelii św. Jana, a mianowicie w Pierwszym Liście św. Jana: “Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła, ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku. Syn Boży objawił się po to, by zniszczyć dzieła diabła” (1 J 3,8). W tym tekście występuje podobne sformułowanie, jak w cytowanym na początku wersecie z Ewangelii św. Jana, a mianowicie: “diabeł trwa w grzechu od początku”. W tej wypowiedzi autor Pierwszego Listu św. Jana pisze: “Syn Boży objawił się po to, by zniszczyć dzieła diabła”. Przyszedł na świat, aby naprawić to, co na początku zniszczył pierwszy człowiek, ulegając pokusie szatana.
    Jezus, kiedy powiedział, że diabeł “od początku był on zabójcą i nie wytrwał w prawdzie”, nie określa więc jego początku w znaczeniu zaistnienia, ale interesuje Go moment, gdy szatan stał się zabójcą i wrogiem człowieka, który uległ jego podszeptom. Diabel stał się wtedy zabójcą, gdyż pozbawił człowieka życia Bożego. Równocześnie Jezus odsłania to, co jest istotne w przeciwniku Boga, a mianowicie kłamstwo. Jego aktywność, jako kłamcy ujawniła się począwszy od raju. Jezus natomiast, nawiązując do tego, co było na początku, przynosi prawdę i uwalnia człowieka od śmierci.


    doceń 0
  • Iuris
    22.09.2015 10:05
    "Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. (Mt 5:17-19)"

    Jak można zinterpretować owy fragment Ewangelii w kontekście nauczania papieskiego?
    doceń 0
  • Wojciech z NS
    27.12.2016 14:44
    Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

    Zwracam się z pytaniem, które przyszło mi do głowy dopiero dzisiaj (lepiej późno ..., mam blisko 60 lat i, o zgrozo! uważam za trochę oczytanego katolika) dotyczącego zachowania Maryi i pośrednio także Józefa tuż po Zwiastowaniu i poczęciu Jezusa. Pytanie brzmi: dlaczego Maryja i jej mąż natychmiast po Zwiastowaniu nie ogłosili całemu światu (bez przesady - całemu Narodowi Wybranemu), że właśnie Maryję nawiedził Anioł Pański, że właśnie poczęła z Ducha Świętego Zbawiciela Świata, Mesjasza zapowiadanego i oczekiwanego przez żydów od tysiącleci, że będą mieć Króla na królami, że ..., że ..., że ...?

    Przecież było to wydarzenie wyjątkowe. Przecież wszyscy na to czekali. Należało Tego Bożego Syna jakoś godnie przyjąć na świecie, należało natychmiast zapewnić Maryi najlepszą opiekę (powiedzmy medyczną). Należało zapewnić rodzicom Jezusa godny dach nad głową ze strony władz. Należało czuwać nad Nimi, modlić się, świętować. Tymczasem Maryja i Józef zrobili z tego tajemnicę. Czy taka decyzja wynikała ze słów samego Anioła Pańskiego? Maryja powiedziała o tym tylko swojej krewnej Elżbiecie, mieszkającej gdzieś na odludziu. Nic dziwnego, że gdy Jezus zaczął swoją działalność jako 30-letni nauczyciel żydzi musieli zadawać pytania - a skąd się taki samozwańczy prorok wziął? Dlaczego nic o nim nie wiemy? Głosi się Synem Bożym a dlaczego nikt nam wcześniej nic nie powiedział, ani o jego pochodzeniu, ani o jego rodzinie, ani o jego cudownych narodzinach! Co to za tajemnica? Co to za spisek? Jak mamy uwierzyć w kogoś kto 'wyskoczył jak filip z konopi'?

    Nie wiem czy już wtedy Maryja i Józef mieli powody aby tak strasznie obawiać się Heroda. Dlaczegoż Herod miałby czyhać na życie Mesjasza, który był powszechnie wyczekiwanym Zbawicielem? Czy raczej nie należało oczekiwać entuzjazmu ze strony ówczesnych 'władz' na taką wspaniałą wiadomość. A nawet gdyby istniały powody do obaw, czy nie należało próbować nawiązać kontakt choćby z przywódcami religijnym w Narodzie Wybranym, z elitami żydowskimi? Naradzić się, poprosić o pomoc, wspólnie ustalić jakąś taktykę dalszego działania? A tak to wydaje mi się, że reakcja Maryi i Józefa po Zwiastowaniu była ... nielogiczna.

    Więc jak to było z tym Zwiastowaniem? Co było w tym wydarzeniu takiego niepokojącego (?), co przesądziło o zachowaniu go w tajemnicy przed wszystkimi i uczyniło wejście Jezusa w swoją późniejszą misję takim trudnym?
    Szczęść Boże
    doceń 5
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Pytanie

Kto w starożytności mógł uczestniczyć w całej Mszy św.?

Odpowiedzi z podaniem tradycyjnego adresu pocztowego prosimy przesyłać e-mailem na adres: studium@gosc.pl lub pocztą tradycyjną:

"Gość Niedzielny" Plac Katedralny 1
33-100 Tarnów

Administratorem danych osobowych jest Instytut Gość Media (Organizator). Dane osobowe są przetwarzane na podstawie Pani/Pana zgody, w celu przeprowadzenia konkursu, przez okres do zakończenia całego postępowania konkursowego. Dane osobowe mogą być udostępniane uprawnionym organom. Przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych, żądania ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu, wniesienia skargi do organu nadzorczego. W każdym momencie zgody na przetwarzanie danych w celu przeprowadzenia konkursu jak i opublikowanie wyników mogą zostać wycofane przez kontakt na adres e-mail: sekretariat@igomedia.pl.

Odpowiedzi

Konkurs

Zgłoszenie

 "Gość Niedzielny"
Ul. Katedralna 1
33-100 Tarnów

lub na adres
studium@gosc.pl