Relikwie o. Stanisława Papczyńskiego złożono w Panteonie Wielkich Polaków.
W Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie, w Panteonie Wielkich Polaków zostały złożone relikwie bł. o. Stanisława Papczyńskiego, który urodził się w podsądeckim Podegrodziu.
Eucharystii z udziałem pielgrzymów z całego kraju, głównie z parafii prowadzonych przez księży marianów, oraz tych, którym patronuje bł. o. Papczyński, przewodniczył kard. Kazimierz Nycz.
Kaznodzieja podkreślił wielkie zasługi o. Papczyńskiego dla szerzenia kultu Niepokalanego Poczęcia NMP, przypominania o modlitwie za cierpiących w czyśćcu oraz wychowania młodych.
– Wiemy o tym i nie ma w tym cienia przesady, jak wielką rolę ma dziś do spełnienia Kościół w wychowaniu młodego pokolenia. Przede wszystkim przez katechezę w parafiach, ale także przez prowadzenie szkół katolickich. Jest to zadanie nigdy nie do przecenienia. W tym bł. o. Stanisława należy naśladować – mówił metropolita warszawski.
W uroczystości wzięli udział parafianie z Podegrodzia, rodzinnej miejscowości błogosławionego.
– Ponad 80 osób, w tym nasz zespół lachowski, przyjechało z pielgrzymką do stolicy. Relikwie naszego rodaka spoczęły m.in. obok św. Jana Pawła II, św. Andrzeja Boboli, św. s. Faustyny, bł. Edmunda Bojanowskiego i bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Wielka podniosła uroczystość i kolejny krok rozwoju kultu o. Stanisława – mówi ks. prał. Józef Wałaszek, proboszcz w Podegrodziu.
Kult bł. o. Stanisława Papczyńskiego rozwija się w Podegrodziu od dawna. – Kiedy przyszedłem do parafii na probostwo, ludzie modlili się nie do o. Stanisława, nie był bowiem jeszcze beatyfikowany, lecz do Boga o wyniesienie go na ołtarze – wspomina ks. Wałaszek.
Od czasu beatyfikacji każdego 18 dnia miesiąca odprawiane jest nabożeństwo ku czci bł. o. Papczyńskiego z nowenną i ucałowaniem jego relikwii. – Niedawno odbyła się druga odsłona sztuki poświęconej naszemu rodakowi. W przedstawieniu zagrało wielu podegrodzkich parafian – dodaje proboszcz.
Msza św.
Agata Ślusarczyk /Foto Gość
Miejsce w Panteonie Wielkich Polaków
Agata Ślusarczyk /Foto Gość