W Wielkiej Wsi odbyły się III Świąteczne Spotkania Biegowe. Wzięli w nich udział m.in. lektorzy ze Starej Wsi koło Limanowej.
22 kwietnia w III Świątecznych Spotkaniach Biegowych w Wielkiej Wsi na starcie stanęło ok. 80 osób. To sporo, zwłaszcza że pogoda przed startem nie zapowiadała się najlepiej. Przyjechali z Tarnowa, Dąbrowy Tarnowskiej, Krakowa, Skawiny, Nowego Sącza, Nawojowej i okolic. W biegach drużynowych wzięli udział m.in. lektorzy ze Starej Wsi koło Limanowej oraz lektorzy i DSM-ki z Wielkiej Wsi. Do wyboru mieli dwie trasy: dłużą na 10 km i krótszą na 1 milę.
Pan Stanisław z Dąbrowy Tarnowskiej, oldboy – jak o sobie mówi – dokładnie przed startem obejrzał puchary, ale nie bardzo znalazł tu coś dla siebie. Raczej liczy na to, że to żona któryś zdobędzie. – Ja tu jestem do towarzystwa. To żona biega tu co roku – wyjaśnia. – Kiedyś też biegałem maratony, ale teraz zdecydowanie mniej. Żona wybrała dystans 10 km, ja pobiegnę na milę – mówi, przekonując, że bieganie odmładza.
Bieganie to także zdrowie, lepsza kondycja, ale i dobry sposób na odchudzanie. – W ciągu roku zrzuciłem 25 kg biegając, bo jem tyle samo, jeśli nie więcej – mówi Waldek, który w zawodach startował z 9-letnim synem Dawidem. Ojciec na 10 km, a syn na milę. – Po czterdziestce mi odbiło – żartuje, przekonując, że niewiele trzeba. – Potrzebne są tylko buty z dobrą amortyzacją i trochę samodyscypliny, żeby je założyć na pół godziny czy godzinę dwa razy w tygodniu i pobiegać.
Na starcie stanęli także lektorzy ze Starej Wsi koło Limanowej. – Przeczytałem na portalu internetowym o tym biegu i zobaczyłem, że jest tu kategoria ministrantów i lektorów, więc się wybraliśmy – wyjaśnia ks. Paweł Szczygieł, który z nimi przyjechał, a na metę dobiegł jako drugi. – Kiedyś sporo biegałem, ale ostatnio nie było na to czasu – dodaje. Pobiegł dla chłopaków, żeby ich wspierać i dopingować po drodze. Widać skutecznie, bo w swojej kategorii zwyciężyli.
Oprócz drużyn lektorów i ministrantów w imprezie brały udział także rodziny. Wystarczyło, aby suma spokrewnionych startujących w biegu osób przekroczyła 120 lat. Jedna z nich liczyła grubo ponad 200. Złożyły się na to lata 78-latka, jego dwóch synów i synowej.
– Od początku taki był zamysł, żeby ta impreza była rodzinna, kameralna. Chcielibyśmy wpływać na integrację międzypokoleniową – wyjaśnia Michał Fudala, organizator, reprezentant Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Wielkiej Wsi i miejscowego Uczniowskiego Klubu Sportowego.
Biegi mają także promować gminę Wojnicz, która jest nastawiona prosportowo. – Mamy piękne tereny w Wielkiej Wsi, od doliny Dunajca po rezerwat przyrody na Panieńskiej Górze. To wszystko pokazujemy biegaczom, bo tak ułożona jest trasa. Przebiega ona także koło XVI-wiecznego dworku, gdzie znajduje się plebania, a jest to jedna z perełek powiatu tarnowskiego – zachwala M. Fudala. – Władze powiatu i gminy wspierają nas w tych działaniach prosportowych i prorodzinnych, a my staramy się, żeby impreza była na wysokim poziomie – dodaje.
To, co jednak stoi u postaw Świątecznych Spotkań Biegowych w Wielkiej Wsi to cel charytatywny. – Cały dochód z tej imprezy przeznaczamy na rehabilitację dwóch dzieciaków z terenu wsi – Tomka i Michała. Jeden cierpi na autyzm, drugi ma porażenie mózgowe. Ten bieg to także dla nich przeżycie. Trasa przebiega koło domu Michała. Przy ładnej pogodzie dopingowałby na wózku inwalidzkim zawodników, ale dzisiaj pewnie obserwował ich przez okno – mówi M. Fudala.
Na zwycięzców biegu czekały także medale, puchary i nagrody, które zawodnikom wręczył burmistrz Wojnicza Tadeusz Bąk. Najszybszy i najszybsza mieszkanka powiatu tarnowskiego na 10 km otrzymali ponadto "Weekend z Fordem", czyli wybrany przez siebie model forda mogą zabrać na dowolny weekend. Na zwycięską rodzinę z kolei czeka rodzinna kolacja w restauracji.
Zdjęcia z zawodów zamieściliśmy TUTAJ.