Przez pierwszy rok synodowania Kościół tarnowski będzie przypatrywał się rodzinie. Prezentujemy pierwszą odsłonę synodalnej refleksji - nad modlitwą w domu.
W „Gościu Tarnowskim” w każdą pierwszą niedzielę miesiąca, z wyjątkiem wakacji, będziemy zastanawiali się nad kondycją pierwszej i najważniejszej wspólnoty, która jest fundamentem diecezjalnej rodziny rodzin. Wszyscy diecezjanie, a szczególnie członkowie parafialnych zespołów synodalnych, znajdą tutaj – mamy taką nadzieję – inspirację do namysłu na rodziną, by stawała się domowym Kościołem i miejscem przekazywania wiary następnym pokoleniom. Dziś o modlitwie w rodzinie…
5 pytań
Diecezja tarnowska słynie z zaangażowania wiernych w życie religijne. Jak to w praktyce wygląda w odniesieniu do rodzinnej modlitwy?
Anna i Jerzy Talarowie, diecezjalna para Domowego Kościoła, postanowili w związku z V Synodem Diecezjalnym w jednej z bardzo dobrych pod względem poziomu nauczania sądeckich szkół średnich, skupiającej głównie chłopców, przeprowadzić anonimową ankietę.
Młodzież (16-19 lat) miała odpowiedzieć na 5 pytań: Czy była, a jeśli tak, to jak wyglądała, modlitwa w twojej rodzinie, gdy byłeś dzieckiem? Czy obecnie, gdy jesteś już prawie dorosły, nadal modlicie się razem? Jak często się tak modlicie: systematycznie, czy okazjonalnie? Czy uważasz, że modlitwa rodzinna jest w ogóle potrzebna? Jak sądzisz, czy twoja modlitwa osobista ma wpływ na modlitwę rodzinną? Ankietę wypełniło 239 uczniów.
- Jej analiza pokazuje, że modlitwa rodzinna była praktykowana w ich rodzinach (87,5%), byli też tacy, którzy modlili się w tej formie od czasu do czasu (5%), a dla pozostałych ta praktyka była obca (7,5%). Modlitwy uczyli ich zazwyczaj rodzice i dziadkowie. W wielu domach modlitwa rodzinna przybierała formę pacierza („Ojcze nasz”, „Zdrowaś Maryjo”, „Aniele Boży” itp.), głównie wieczorem, ale byli też uczniowie, którzy pamiętają różne formy modlitw w zależności od okresu liturgicznego, oraz tacy, którzy uczyli się modlitwy spontanicznej (uwielbienia, dziękczynienia, przeproszenia i prośby) lub połączonej z rozważaniem Pisma Świętego. Pamiętają oni specjalne miejsca w domu, gdzie odbywała się modlitwa rodzinna (np. przed obrazem Pana Jezusa, Matki Bożej, przed krzyżem, przy łóżku itp.) - stwierdzili państwo Talarowie.
Ogromna wartość
- Wspólne modlenie się dzieci i rodziców, angażowanie dzieci w modlitwę rodzinną, urozmaicanie modlitwy i dostosowywanie do ich wieku skutkuje tym, że wielu z tych uczniów nadal uznaje modlitwę rodzinną za ogromną wartość i do tej pory tak się modlą (22,6%). W wielu domach niestety już nie występuje modlitwa rodzinna, ale młodzież modli się indywidualnie, w swoim pokoju i ten rodzaj modlitwy preferuje 46 procent ankietowanych - mówią Talarowie.
Zdarzają się i tacy, którzy nie modlą się wcale (2,9%), ale są oni w zdecydowanej mniejszości, a niektórzy z nich zwracają uwagę, na fakt, że kiedyś byli do modlitwy przymuszani. W odpowiedzi na pytanie 3 jedynie 20% młodzieży modli się systematycznie, u większości (76,9%) modlitwa rodzinna występuje okazjonalnie w związku ze świętami, uroczystościami rodzinnymi, czy zaskakującymi ich wydarzeniami życiowymi np. wypadek, choroba, pogrzeb itp.
Klepanie to za mało
Spora grupa uczniów, bo aż 82 procent, dostrzega wagę modlitwy rodzinnej, która buduje rodzinną jedność, umacnia więzi, pomaga wspólnie spędzać czas, poprawia relacje rodzinne, uczy wzajemnego przebaczenia, pomaga w przetrwaniu trudności, pogłębia wiarę.
- Wspólne powierzanie się Bogu zwiększa skuteczność modlitwy, zwłaszcza wstawienniczej. Ponadto uczy systematyczności i szczerości, daje wsparcie i poczucie, że inni modlą się tak jak ja. Młodzi uważają rodziców za pierwszych ewangelizatorów, dających przykład, uczących jak być dobrym chrześcijaninem. Dzieci wdrożone do systematycznej modlitwy rodzinnej będą ją przekazywały dalszym pokoleniom - uważa diecezjalna para Domowego Kościoła.
Niektórzy twierdzą, że taka modlitwa jest potrzebna szczególnie, gdy są małe dzieci w rodzinie, bo rodzice dają im przykład, uczą ich wiary i właściwej rozmowy z Bogiem. 15% badanych nie widzi potrzeby modlitwy rodzinnej, nie jest jej nauczona. Pojawiały się głosy, że modlitwa jest dla ludzi słabych, którzy nie mają silnej woli. Młodzi ludzie nie są też zadowoleni„z klepania paciorków”.
Gorliwość wzrasta
Zdecydowana większość uczniów, zwłaszcza preferujących modlitwę indywidualną, uważa, że ich modlitwa nie wpływa na modlitwę w rodzinie (62,8%), a 2,9% nie ma na ten temat zdania. Są jednak i tacy, którzy ten wpływ zauważają (34,3%), twierdząc, że ich gorliwość zwiększa zaangażowanie całej rodziny, że inni domownicy widząc, jak oni się modlą, przypominają sobie o modlitwie, mogą do nich dołączyć, że wspólna modlitwa ma większa siłę. Są przykładem dla innych, często sami prowadzą modlitwę w większej grupie dzięki doświadczeniu modlitwy rodzinnej.
- Z powyższych badań wynika, że podjęcie w czasie V Synodu Diecezji Tarnowskiej tak ważnego tematu, jakim jest modlitwa rodzinna, jest jak najbardziej uzasadnione. Ponieważ wszystko rozpoczyna się w rodzinie, należy zastanowić się nad sposobami propagowania, ożywienia i pogłębienia modlitwy rodzinnej w naszej diecezji – podkreślają Anna i Jerzy Talarowie.