Zapisane na później

Pobieranie listy

Język symboliczny Apokalipsy św. Jana

W wielu wypadkach jest on niezwykle tajemniczy i nawet niezrozumiały, gdy czytamy tekst po raz pierwszy.

Ks. Michał Bednarz

|

GOSC.PL

dodane 16.02.2014 21:37
0

W Ermitażu w Petersburgu znajduje się jedno z ostatnich dzieł Rembrandta Powrót syna marnotrawnego. Na tym obrazie na szczególną uwagę zasługują ręce i twarz postaci. Malarz, chcąc ukazać boską miłość, wybrał starca, prawie ślepego mężczyznę. Jedna jego ręka różni się od drugiej; jedna jest ręką kobiety a druga ręką mężczyzny. Ojciec jest nie tylko patriarchą. W równym stopniu jak ojcem jest także i matką. Dotyka syna kobiecą i męską dłonią. Jedna ręka podtrzymuje, a druga pieści; jedna daje poczucie bezpieczeństwa, a druga pociesza i przytula, aby uspokoić dziecko, które zrobiło sobie krzywdę. Wielki malarz w ten sposób oddał to, co tak często podkreślają autorzy Pisma Świętego. Ukazują Boga jako ojca, ale często przypisują Mu również uczucia matki. U Izajasza Bóg zapewnia: „Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie” (Iz 49,15). Bóg ma przymioty najlepszego ojca ziemi i najlepszej matki. To właśnie chciał wyrazić Rembrandt. Tak przedstawił Boga Ojca.

Autorzy natchnieni nazywają Boga królem. Król przyczyniał się w jakimś stopniu do stworzenia, pomnożenia czy zabezpieczenia wspólnego dobra, nawet jeżeli niekiedy zawodził, gdyż bywali władcy, którzy nie interesowali się zbytnio szczęściem i pomyślnością narodu. Ale z tego powodu na Boga patrzono jak na króla. Podobnie czyni autor Apokalipsy św. Jana. Przesyła następujące pozdrowienie do siedmiu Kościołów, które są w Azji: „Od Jezusa Chrystusa, Świadka Wiernego, Pierworodnego [wśród] umarłych i Władcy królów ziemi” (Ap 1,5). Sławi także Boga: „Dzieła Twoje są wielkie i godne podziwu, Panie, Boże wszechwładny! Sprawiedliwe i wierne są Twoje drogi, o Królu narodów!” (Ap 15,3).

Niezależnie od tego, iż czasem ojcowie, królowie, sędziowie czy pasterze zawodzili, to jednak pisarze natchnieni uważali, że te osobistości, odgrywające ważną rolę w społeczności i stanowiące dobry przykład, przynajmniej w nieznacznym stopniu przypominają Boga. Dawali do zrozumienia, że pozytywne przymioty tych ludzi w Bogu osiągają stopień najwyższy i najdoskonalszy. Z tych racji Boga nazywali ojcem, królem, sędzią czy pasterzem. Wiedzieli bowiem, że w ten sposób czytelnik może się dowiedzieć, kim jest Bóg – może odkryć Jego tajemnicę.

6 / 10
DO POBRANIA: |
oceń artykuł Pobieranie..