Mało kto pamięta, że droga do 11 listopada 1918 roku wiodła przez blisko cztery lata I wojny światowej. Jej znakiem jest cmentarz wojenny w Łużnej.
Wzniesienie nad Łużną ludzie od dawna nazywali Pustkami. - W czasie wojennych bombardowań las został całkowicie zniszczony na górze, stąd Pustki - wyjaśnia ks. dr Stanisław Kuboń, łużański proboszcz i dziekan.
Cmentarz na Pustkach to ślad po największej w tym rejonie bitwie pod Gorlicami, która rozegrała się od 2 do 5 maja 1915 roku. Jeden z najcięższych bojów stoczono o rzeczone Pustki. Jak podają historycy, walka trwała 11 godzin i pochłonęła ponad 1000 ofiar.
Na cmentarzu w Łużnej spoczywa obecnie 1200 żołnierzy: Niemców, Austriaków, Węgrów, Polaków i Rosjan. Mogiły zostały wkomponowane amfiteatralnie w zbocze góry, w połączeniu z kamienną architekturą o motywach militarnych i chrześcijańskich. - Na szczycie góry usytuowano drewnianą kaplicę, która została podpalona kilkanaście lat temu - dodaje ks. Kuboń.
Wielkie zasługi dla odnowy nekropolii mają Węgry i Austria. Dzięki nim odnowiono krzyże, umieszczono na niektórych z nich nazwiska i imiona poległych. Jest też pomysł odbudowy kaplicy. - Ma prawdopodobnie powstać na 100. rocznicę bitwy, kiedy to planuje się w Łużnej wielkie uroczystości o randze międzynarodowej - mówi ks. Kuboń.
W 94. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości tylko kilka osób można było spotkać na łużańskim cmentarzu wojennym. - Chyba za mało jest świadomości w ludziach, że droga do wolności została okupiona tak wielką ofiarą, także naszych rodaków, którzy walczyli po obu stronach konfliktu - zastanawia się pan Krzysztof, jeden z nielicznych odwiedzających w tym dniu cmentarz.