Czy przyjdzie nam walczyć również o okna życia?
Rozpoczynający się wkrótce Adwent przygotowuje nas na przyjęcie Syna Bożego. Wyjątkowy czas oczekiwania. Dar i tajemnica. Nieprzypadkowo podejmowane są w tym czasie akcje modlitewne, mające chronić dzieci znajdujące się jeszcze pod sercem swych mam. Dzieła życia wspieramy też materialnie, wszak ofiary zebrane podczas pasterki przeznaczane są na Fundusz Obrony Życia. Mamy przecież w Tarnowie Dom Samotnej Matki i dwa okna życia. Jedno tarnowskie, prowadzone przez siostry józefitki, drugie w Nowym Sączu, którym opiekują się siostry felicjanki. Zostały one otwarte trzy lata temu z inicjatywy diecezjalnej Caritas. Wtedy hasłem roku duszpasterskiego były słowa „Otoczmy troską życie".
Z jednej strony mamy więc cenne inicjatywy chroniące życie od poczęcia, o których szczególnie pamiętamy w czasie Adwentu, a z drugiej strony nowy, absurdalny pomysł oenzetowskiego Komitetu Praw Dziecka, który będzie domagał się od Unii Europejskiej delegalizacji okien życia. Powód – okna te naruszają interes dziecka i jego prawo do poznania swoich rodziców!
Oczywiście, jest to krzyż, niekiedy wręcz trauma dla dziecka, gdy naraz dowiaduje się, że mama i tata, których kocha najbardziej na świecie, nie są jego rodzicami biologicznymi. Ale przecież dziecko można stopniowo przygotowywać do tej prawdy, a po drugie i najważniejsze, z krzyżem można żyć, bo razem z nim jest też łaska. A nad wszystkim czuwa Bóg, który zna nas po imieniu.
I kiedy zamykają się przed dzieckiem drzwi życia w swej biologicznej rodzinie, otwiera się okno, dające szanse właśnie na życie – godne i pełne miłości. Bo, przecież gdyby nie te okna, wiele dzieci zmarłoby zaraz po porodzie, porzucone gdzieś na śmietniku. I co takiemu dziecku po prawie, kiedy już nie żyje…