Bp A. Jeż obchodził trzecią rocznicę przyjęcia sakry biskupiej.
Uroczystości, którym przewodniczył pasterz Kościoła tarnowskiego odbyły się w tarnowskiej katedrze. Wzięło w niej udział 130. kapłanów wraz z bp. Wiesławem Lechowiczem i bp. Władysławem Bobowskim, a homilię wygłosił abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki. Obecni byli również alumni, siostry zakonne, przedstawiciele ruchów i stowarzyszeń katolickich działających w naszej diecezji oraz wierni świeccy.
-- Gdy trzy lata temu, 28 listopada 2009 roku, apostolskim gestem nałożenia rąk, kładłem je na głowę biskupa nominata, nie przypuszczałem, że udzielam pełni kapłaństwa mojemu następcy – mówił w homilii abp Wiktor Skworc. – W linii apostolskiej sukcesji jest to linia bł. Jana Pawła II, który przed 15 laty ustanowił mnie biskupem i posłał do Kościoła tarnowskiego. Wspomniany fakt pokazuje, jak niezbadane są wyroki Bożej opatrzności. To jedyny, racjonalny i przepełniony wiarą komentarz do tamtych wydarzeń, które zachowujemy głęboko w pamięci – dodał. W homilii, abp W. Skworc dodał również, iż mimo szybko upływających dni bp Andrzej Jeż jest dopiero na początku biskupiej posługi. – Ale początek szybko mija, a potem liczy się tylko wierność, codzienna wierność. Drogi biskupie Andrzeju musimy być wierni, najpierw Bogu, potem Kościołowi i tym, do których posłał nas Kościół. Ta wierność przekłada się na żmudną codzienność posługi biskupiej, w myśl zasady: mój czas jest waszym czasem, macie do niego prawo – podkreślał metropolita katowicki.
Życzenia złożył też, w imieniu wszystkich obecnych, ks. dr Krzysztof Bułat, wikariusz biskupi do spraw formacji stałej duchowieństwa.