Od 28 do 2 stycznia 2013 odbywać się będzie w Rzymie Europejskie Spotkanie Młodych.
Z Joanną Solak, koordynatorką wyjazdów z diecezji tarnowskiej na Europejskie Spotkania Młodych rozmawia Grzegorz Brożek
Joanna Solak Grzegorz Brożek/GN
- Ilu diecezjan wyjechało na Europejskie Spotkanie Młodych w tym roku do Rzymu?
- W tym roku z diecezji wyjechało 1500 młodych ludzi. Dwa lata temu w Rotterdamie, rok temu w Berlinie było zdecydowanie mniej uczestników. W tamtym roku wyjechało z diecezji około 500 osób. W tym roku trzy razy więcej.
- Z czego to wynika?
- Najważniejsze jest duchowe przygotowanie i świadomość tego, że udajemy się tam by wspólnie świętować, modlić się, poznać wyznawców Chrystusa z różnych europejskich krajów. Niemniej jednak trudno nie zauważyć, że tegoroczne spotkanie w Rzymie wydawać się może wielu ludziom bardzo atrakcyjne. Rzym to wyjątkowe miasto. W dodatku w programie kilkudniowych jest też spotkanie z Benedyktem XVI. Wyjazd na ESM jest też – niektórzy może mieliby pokusę, by tak go traktować - tanią ofertą na spędzenie sylwestra pod włoskim niebem. Jednak wysiłek duszpasterzy i kilkumiesięczne przygotowania prowadza do tego, by atrakcje nie przysłoniły tego, co najcenniejsze, wielkiej wspólnoty młodych chrześcijan z całej Europy uwielbiających słowem i śpiewem Jednego Boga.
Przed wyjazdem w Tarnowie 250 uczestników pielgrzymki wzięli udział Mszy św. w kościółku akademickim pw. św. Józefa Grzegorz Brożek/GN
- Który raz jedziesz?
- Po raz szesnasty. Jadę - jakkolwiek kolokwialnie to brzmi – ładować akumulatory. Mogę powiedzieć, że kiedy zaczynałam to w dużej mierze były to dla mnie wycieczki z programem religijnym. Dziś to odskocznia od codzienności, to doświadczenie mocy Jezusa, który czyni wielkie rzeczy w sercach ludzi. To niezwykłe przeżycie wspólnoty wiary, która jest jedna, mimo, że różnimy się pochodzeniem, językiem, którym tę wiarę wyznajemy.